Jako dziecko bałam się wielu rzeczy i podobnie jak u większości moich rówieśników sen z powiek spędzał mi potwór. Tego typu zmory najczęściej czyhają pod łóżkiem lub chowają się w szafie, karmiąc się strachem nieletnich. Nie chcąc dać pojmać się jego mrocznym mackom, leżysz nieruchomo pod ciepłą kołdrą i błagasz w myślach, by sobie poszedł i wreszcie pozwolił ci spokojnie zasnąć. Tak bardzo skupiasz się na niewykonywaniu żadnych ruchów, że w końcu nieświadomie zasypiasz, a następnego ranka nie pamiętasz już o upiorze, którego tak bardzo się bałeś.
Chciałabym, żeby i mój potwór był tylko wytworem mojej własnej wyobraźni. Chciałabym obudzić się następnego dnia i zapomnieć o koszmarze, jaki przydarzył mi się w nocy. Tak bardzo bym chciała, żeby mój potwór nie był prawdziwy.
Ale on naprawdę istnieje. Przychodzi do mnie w środkunocy, wślizguje się do mojego łóżka i robi rzeczy, które ani trochę mi się niepodobają. Następnego ranka zastaję go w kuchni, ale nie jest już tą samą nocną zmorą. Za dnia przybiera maskę bohatera i na nowo staje się moim kochającym dziadkiem.
CZYTASZ
Oddech przeszłości
RomanceIntrygujący romans z motywem stalkera i elementami dark. Marissa Moore nie miała łatwego dzieciństwa, a dziadek, który powinien był zapewnić jej beztroskie życie, stał się jej własnym potworem. Koszmar dziewczyny trwał kilka lat i uwolniła się od ni...