Rozdział 8

105 3 0
                                    

Piosenka na ten rozdział: I Don't wanna live forever  - ZAYN, Taylor Swift

8 rozdział przed nami!

Trochę musieliście poczekać, za co bardzo przepraszam, ale serio nie miałam czasu pisać ):

Dziękuję za 900 wyświetleń, lecimy po 1k! Serio w to nie dowierzam!!

Zachęcam do zostawienia ⭐️ i komentarza, no i już nie zanudzam!

—————————————-

Ostatecznie zgodziłam się na tą pełną fascynacji podróż do studia z Anthonym. W sumie nie wiem po co tam jechałam, ale z dwojga złego, to było lepsze niż wyjście na scenę i zaśpiewanie czegokolwiek.

Czemu się zgodziłam to w sumie też nie wiem. Chyba po prostu miałam w podświadomości to, że i tak znajdzie powód, żebym z nim pojechała. I że tak czy siak końcowo się tam znajdę.

Wchodziliśmy właśnie do budynku, gdzie znajdowało się studio nagraniowe chłopaka. Wiem, że wcześniej mieściło się w Miami, ale wraz z przeprowadzką, przeniósł je tutaj.

Na ścianach były pozawieszane jakieś zdjęcia z koncertów w ramkach, czy też płyty z nazwami jakiś singli. Znajdowały się tu też okładki magazynów, na jakich się znajdował. Śmiesznie.

-No to witaj w moim studiu - oznajmił zapalając światło, a następnie otworzył drzwi do głównego pomieszczenia.

-Nie dziękuję - westchnęłam, wymijając go. Nie chciało mi się tu dzisiaj być.

Tak naprawdę, to nie tylko dzisiaj. Ogólnie nie miałam na to zbyt dużej ochoty. Ale jak to ja, często nie potrafię odmówić.

-Optymistyczna jak zawsze.

-Żebyś wiedział. Jest tu ktoś dzisiaj jeszcze? - zapytałam.

Tak mi się wydaje, że w studiu zazwyczaj znajduję się trochę ludzi. Ale wiadomo, moje myśli mogą być złudne, gdyż praktycznie nie mam wiedzy o produkowaniu muzyki.

Pierwszy raz w życiu jestem w studiu. Wcześniej, widziałam je tylko na filmach, lub zdjęciach w internecie. Więc chociaż tyle dobrego, że również ja mogę się raz w życiu w takim znaleźć.

-Nie -odparł krótko, rozkładając swoje rzeczy.

-A po co my tu tak w ogóle jesteśmy? A bardziej po co ja tu jestem - kontynuowałam zaciekle.

-Żebyśmy trochę pośpiewali - uśmiechnął się, klepiąc mnie po barkach.

Ooo nie. Jeśli myśli, że ja będę z nim śpiewać to ma zbyt wielkie wyobrażenia. A wręcz ogromne.

-Czemu ty mnie nie potrafisz zrozumieć? - sfrustrowałam się. - Powtarzam po raz setny, że niekoniecznie lubię śpiewać przy kimś.

Specjalnie podkreśliłam słowo niekoniecznie.

-Doskonale ciebie rozumiem - no właśnie kurwa nie. - I chcę, żebyś to polubiła. Bo uwierz, że twój głos nie może się zmarnować. Ciężko jest mi w ogóle uwierzyć, że nigdy nie chodziłaś na żadne zajęcia - mówił, cały czas utrzymując ze mną kontakt wzrokowy. - Śpiewasz idealnie. Dosłownie idealnie. Tak czysto, że nie da się śpiewać bardziej perfekcyjnie.

Na moment zapadła między nami cisza. Nie byłam pewna czy mówił to, żeby być miłym, czy serio tak jest. Znaczy się, jeśli przy kimś już śpiewałam zawsze dostawałam miliard pochwał. Ale jednak. Cały czas mam obawy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 02 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

You have my heartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz