Rozdział 7

124 4 5
                                    

Hej kochani! 

Ogromnie dziękuję za 700 wyświetleń <3 Jestem wam strasznie wdzięczna! 

Koniecznie zostawcie po sobie gwiazdkę i komentarz, możecie napisać co tam u was, albo jak podoba wam się książka (;

To dla was chwila, a dla mnie szansa, by książka dotarła do większej ilości osób <3

A tymczasem, miłego czytania!

----------------------------------------

Wczorajszy czwarty lipca, Dzień Niepodległości spędziłam w taki sam sposób, jak co roku. Zazwyczaj spotykaliśmy się z najbliższą rodziną, albo znajomymi rodziców, oglądaliśmy fajerwerki i organizowaliśmy jakiegoś grilla.

W tym roku było tak również. Ale mimo wszystko, było fajnie. Ogólnie, typowy czwarty lipca.

Dzisiaj jednak Anthony miał koncert w centrum LA, na który nas zaprosił. Mnie i rodziców. A mama oczywiście stwierdziła, że to propozycja nie od odrzucenia. Tym bardziej, że dostaliśmy wejściówki VIP.

Z jednej strony nie pałam entuzjazmem, że to właśnie z nim spędzimy dzisiejszy dzień. Aczkolwiek z drugiej, po naszym wypadzie do Malibu, nasz kontakt co nieco się polepszył. Tak więc może nie będzie aż tak źle, jak myślę? W końcu, mimo że nie słuchałam jego piosenek, to większość magicznie znałam, chłopakowi nie można było zaprzeczyć, że ma perfekcyjny głos.

Ponadto, Emma powiedziała, że prawdopodobnie przyjdzie razem z innymi. Tym samym, liczyłam na to, że to się stanie. Od dawna mówiliśmy sobie, że trzeba się wybrać na jakiś letni, plenerowy koncert.

Po śniadaniu zjedzonym -wyjątkowo- z rodzicami i porannym treningu na naszej domowej siłowni, wzięłam dokładny prysznic i skierowałam się do mojego pokoju. Usiadłam na łóżku i zobaczyłam nieodczytaną wiadomość od Anthony'ego.

Anthony
Hej (:
o której przyjeżdżacie?

Koncert zaczynał się o dziewiętnastej, ale my mieliśmy przyjechać nieco wcześniej. Poza tym same bramki otwierały się o siedemnastej.

Ja
Hej, a myślisz, że która godzina będzie dobra?

Anthony
Hmm, w sumie to jak wam pasuje, ale im szybciej tym lepiej, serio, poza tym będzie spory ruch na drodze.
15? Ogarnę z mamą obiad

Ja
Spoko, dam znać rodzicom, dzięki

Anthony
Super, to wjeżdżacie przez wejście VIP, przekażę ochronie

Luksusowo. Nie zostało mi dużo czasu, zważając na to, że była prawie jedenasta. Poinformowałam rodziców, na którą mamy być i zabrałam się za przygotowywanie.

Nałożyłam na twarz mocniejszy makijaż. Włosy polokowałam, po czym około połowę z nich spięłam w kucyka, który opadał na resztę rozpuszczonych. Wyciągnęłam jeszcze dwa przednie pasemka i prezentowałam się całkiem nieźle.

Następnie, chwilę przed wyjściem z domu, założyłam jeansy, oraz granatowy Crop top. Na stopy założyłam Nike'y z logo w tym samym kolorze co góra mojego stroju. Zarzuciłam jeszcze torebkę, po czym wpakowałam się do samochodu. Włożyłam do niego też ramoneskę, w razie gdyby zrobiło się chłodniej.

Kilkanaście minut po trzeciej wychodziliśmy już z auta. Zaparkowaliśmy je na jakimś strzeżonym parkingu, przy wejściu o którym pisał Anthony. Było tu sporo ochroniarzy, bo już o tej porze, pod bramą stało trochę osób, domagających się autografu.

You have my heartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz