Pakując parę ubrań, bluzę i kilka najpotrzebniejszych rzeczy do plecaka zeszłam na dół do recepcji gdzie Charlie i Vaggie już były gotowe.
-Doczekałam się w końcu, kocham biwaki!- Mówiła z podekscytowaniem Charlie
Uśmiechnęłam się lekko i kładąc plecak przy sofie rozłożyłam się na niej zamykając oczy.-Co jest chuj...- Po jakiś 5 minutach otworzyłam oczy by zobaczy że Alastor niesie mnie do samochodu.
-Myślałem ze zasnęłaś wiec nie chciałem cie budzić- Powiedział kładąc mnie na miejsce pasażera z przodu samochodu gdy reszta poszła na tyły.
Alastor usiadł za kierownica i odpalił samochód, dopiero po paru minutach uświadomiłam sobie ze pewnie mój plecak z rzeczami został w hotelu.
-Kurwa mój pleca- Zaczęłam mówić-Jest w bagażniku spokojnie- Ał odwrócił się do mnie i uśmiechnął jeszcze bardziej.
-Dzięki- Odwzajemniłam jego uśmiech i ułożyłam się wygodnie na siedzeniu gdy w tle leciał lekki jazz.
Zamknęłam oczy i powoli zasypiając poczułam na sobie koc lub jakieś ubranie. Otworzyłam lekko oczy widząc na sobie płaszcz Alastora, spojrzałam na niego widząc go tylko w koszuli.
-Dziękuje- Powiedziałam i wróciłam do spania
-Spij dobrze moja droga- Powiedział Alastor wracając do kierowania pojazdem.
Obudziłam się gdy Angel zaczął zmieniać muzykę włączając ją przy tym na cały regulator.
-Nudzi ci się kurwa?- Spojrzałam na Angela świetnie bawiącego sie na tylnich siedzeniach gdy Husk miał słuchawki w uszach.
-Oj nawet nie wiesz jak bardzo złotko- Uśmiechnął się
Westchnęłam głośno i spojrzałam na Alastora.-Ile jeszcze drogi zostało?- Zapytałam ziewając
-Jeszcze z pół godziny kochana- Al odpowiedział jak zwykle z pełnym uśmiechem.
-Angel możesz puścić w końcu jakaś porządna muzykę a nie ten striptiz?- Znowu odchyliłem się do Angela.
-Jak ci sie nie podoba to załóż sobie słuchawki- Prychnął
Przewróciłam oczami i wyjęłam słuchawki bezprzewodowe łącząc je z telefonem.-Chcesz jedną?- Zapytałam Alastora z uśmiechem oferując mu druga słuchawkę
-A jak sie tego używa...?- Zapytał podnosząc jedna brew, no tak za jego czasów tego nie było.
Wyjęłam słuchawkę z pudełka i odgarniając jego włosy włożyłam mu słuchawkę do ucha włączając jakiś lekki jazz.Patrząc za okno samochodu oglądałam kolejne części Piekła w których jeszcze nie byłam. Wiem ze to piekło ale i tak dla mnie te widoki są piękne. Po jakimś czasie w końcu Alastor zaparkował samochód na polu do biwaków.
-O kurwa moje kości..-jęk spam w bólu prostując nogi i strzykając plecami.W międzyczasie zobaczyłam Że każdy już zaczął rozkładać swój namiot wiec i ja się za to zabrałam. Czytając szybko instrukcję złożyłam swój namiot i wypierdolilam tam swoje rzeczy. Wychodząc z namiotu zauważyłam Angela który...no nie powiem miał problem z rozłożeniem swojego namiotu.
-Angel, pomoc ci..?- Zapytałam podchodząc do niego
-Dam rade spokojnie!- Odpowiedział ale gdy próbował rozłożyć kawałek cały namiot spierdolil się na ziemie.
-no dobra pomóż...-Westchnął i odszedł na bok patrząc jak ja łatwo składna jego namiocik.
-Dziekuje złotko- Uśmiechnął się i wszedł do namiotu układając tam swoje rzeczy kiedy ja tylko się uśmiechnęłam.
Był już wieczór ale bylo jeszcze w miarę jasno, postanowiłam ze zwiedzę trochę to miejsce i udałam się przed siebie (przynajmniej w piekle komary nie wkurwiaja).
Spacerując już dobre 30 minut stanęłam w pięknym miejscu normalnie jak z bajki, ławeczka drzewo i mały stawik a n niebie powoli pojawiające się gwiazdy. Uśmiechnęłam się do siebie i usiadłam na ławce patrząc na pływające ryby w wstawię.-KURWA!- Wydarlam się ale natychmiastowo zasłoniłam usta ręką kiedy zobaczyłam ze to Alastor położył mi rękę na ramieniu.
-Al, co ty tu robisz?- Zapytałam patrząc na niego kiedy siadał obok mnie
-Wiesz moja droga nie mogłem cie znaleźć z twoim namiocie ani nigdzie w pobliżu wiec postanowiłem cie poszukać- Powiedział jak zwykle uśmiechnięty.
Ja i Alastor siedzieliśmy w ciszy ale nie niezręcznej, wręcz przyjemnej i kojącej. Zasadzę zastanawiała mnie jego przeszłość, jeszcze za życia. Może to idealny moment żeby zapytać?-Al?- zapytałam
-Tak kochana?
-Zawsze się zastanawiałam...chcesz mi coś opowiedzieć co robiłeś za życia? Albo skąd masz te blizny..?- Niepewnie zapytałam. Na moje pytanie Alastor skrzywił się trochę na moje pytania ale potem znowu uśmiechnął jeszcze bardziej.-Za życia pracowałem a radiu, kochałem moja prace nie powiem ze nie. A blizny? To okropne i obrzydliwe pamiątki po mojej śmierci- Alastor skrzywił się kiedy mówił o bliznach.
-Dla mnie są piękne- Powiedziałam patrząc mu w oczy.
-Słucham..?- Al zapytam się z niedowierzaniem jakby się przesłyszał.
-Dla Mnie twoje blizny są piękne Al- uśmiechnęłam się. Zanim zdołałam znowu na niego spojrzeć on przytulił mnie.
-Dziękuje (T/I), to naprawdę miłe...- powiedział puszczając mnie z uścisku i pozostawiając mnie całą czerwoną.
Popatrzyłam się na staw i czerwone kwiaty wokół niego, podeszłam i zerwalam piękny krwisto czerwony kwiat, podchodząc do Alastora i wkładając mu kwiatek we włosy. On zaczerwienił sie ale wstał i zrobił to samo z biały kwiatem wplątując go w moje włosy.-Wracajmy do namiotów, Niffty Pewnie już czeka z kolacja- Zaproponował Alastor. Po chwili już obydwoje równym wolnym krokiem rozmawiając i śmiejąc sie z różnych historii wracaliśmy do reszty a kwiatek który wplatał mi we włosy postanowiłam zasuszyć po powrocie na pamiątkę o wspaniałym wieczorze.
HEJKAAAAA!!
Trochę dłuższy rozdział na dzisiaj, mam nadzieje ze się spodoba! Kckckc
Kaori🎸🤘🥀
CZYTASZ
Old Radio // Alastor x Reader//
Dla nastolatkówJesteś znaną morderczynią, policja, listy gończe, nagroda za twoją głowę, czego chcieć wiecej? Zawsze zastanawiałaś czy niebo i piekło to prawda czy jednak fikcja jak mowią wszyscy. Czy dowiesz się czy te dwa światy istnieją? !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ...