12.

480 25 24
                                    



Pakując parę ubrań, bluzę i kilka najpotrzebniejszych rzeczy do plecaka zeszłam na dół do recepcji gdzie Charlie i Vaggie już były gotowe.
-Doczekałam się w końcu, kocham biwaki!- Mówiła z podekscytowaniem Charlie
Uśmiechnęłam się lekko i kładąc plecak przy sofie rozłożyłam się na niej zamykając oczy.

-Co jest chuj...- Po jakiś 5 minutach otworzyłam oczy by zobaczy że Alastor niesie mnie do samochodu.

-Myślałem ze zasnęłaś wiec nie chciałem cie budzić- Powiedział kładąc mnie na miejsce pasażera z przodu samochodu gdy reszta poszła na tyły.

Alastor usiadł za kierownica i odpalił samochód, dopiero po paru minutach uświadomiłam sobie ze pewnie mój plecak z rzeczami został w hotelu.
-Kurwa mój pleca- Zaczęłam mówić

-Jest w bagażniku spokojnie- Ał odwrócił się do mnie i uśmiechnął jeszcze bardziej.

-Dzięki- Odwzajemniłam jego uśmiech i ułożyłam się wygodnie na siedzeniu gdy w tle leciał lekki jazz.

Zamknęłam oczy i powoli zasypiając poczułam na sobie koc lub jakieś ubranie. Otworzyłam lekko oczy widząc na sobie płaszcz Alastora, spojrzałam na niego widząc go tylko w koszuli.

-Dziękuje- Powiedziałam i wróciłam do spania

-Spij dobrze moja droga- Powiedział Alastor wracając do kierowania pojazdem.

Obudziłam się gdy Angel zaczął zmieniać muzykę włączając ją przy tym na cały regulator.

-Nudzi ci się kurwa?- Spojrzałam na Angela świetnie bawiącego sie na tylnich siedzeniach gdy Husk miał słuchawki w uszach.
-Oj nawet nie wiesz jak bardzo złotko- Uśmiechnął się
Westchnęłam głośno i spojrzałam na Alastora.

-Ile jeszcze drogi zostało?- Zapytałam ziewając

-Jeszcze z pół godziny kochana- Al odpowiedział jak zwykle z pełnym uśmiechem.
-Angel możesz puścić w końcu jakaś porządna muzykę a nie ten striptiz?- Znowu odchyliłem się do Angela.
-Jak ci sie nie podoba to załóż sobie słuchawki- Prychnął
Przewróciłam oczami i wyjęłam słuchawki bezprzewodowe łącząc je z telefonem.

-Chcesz jedną?- Zapytałam Alastora z uśmiechem oferując mu druga słuchawkę
-A jak sie tego używa...?- Zapytał podnosząc jedna brew, no tak za jego czasów tego nie było.
Wyjęłam słuchawkę z pudełka i odgarniając jego włosy włożyłam mu słuchawkę do ucha włączając jakiś lekki jazz.

Patrząc za okno samochodu oglądałam kolejne części Piekła w których jeszcze nie byłam. Wiem ze to piekło ale i tak dla mnie te widoki są piękne. Po jakimś czasie w końcu Alastor zaparkował samochód na polu do biwaków.
-O kurwa moje kości..-jęk spam w bólu prostując nogi i strzykając plecami.

W międzyczasie zobaczyłam Że każdy już zaczął rozkładać swój namiot wiec i ja się za to zabrałam. Czytając szybko instrukcję złożyłam swój namiot i wypierdolilam tam swoje rzeczy. Wychodząc z namiotu zauważyłam Angela który...no nie powiem miał problem z rozłożeniem swojego namiotu.

-Angel, pomoc ci..?- Zapytałam podchodząc do niego

-Dam rade spokojnie!- Odpowiedział ale gdy próbował rozłożyć kawałek cały namiot spierdolil się na ziemie.

-no dobra pomóż...-Westchnął i odszedł na bok patrząc jak ja łatwo składna jego namiocik.

-Dziekuje złotko- Uśmiechnął się i wszedł do namiotu układając tam swoje rzeczy kiedy ja tylko się uśmiechnęłam.

Był już wieczór ale bylo jeszcze w miarę jasno, postanowiłam ze zwiedzę trochę to miejsce i udałam się przed siebie (przynajmniej w piekle komary nie wkurwiaja).
Spacerując już dobre 30 minut stanęłam w pięknym miejscu normalnie jak z bajki, ławeczka drzewo i mały stawik a n niebie powoli pojawiające się gwiazdy. Uśmiechnęłam się do siebie i usiadłam na ławce patrząc na pływające ryby w wstawię.

-KURWA!- Wydarlam się ale natychmiastowo zasłoniłam usta ręką kiedy zobaczyłam ze to Alastor położył mi rękę na ramieniu.

-Al, co ty tu robisz?- Zapytałam patrząc na niego kiedy siadał obok mnie

-Wiesz moja droga nie mogłem cie znaleźć z twoim namiocie ani nigdzie w pobliżu wiec postanowiłem cie poszukać- Powiedział jak zwykle uśmiechnięty.
Ja i Alastor siedzieliśmy w ciszy ale nie niezręcznej, wręcz przyjemnej i kojącej. Zasadzę zastanawiała mnie jego przeszłość, jeszcze za życia. Może to idealny moment żeby zapytać?

-Al?- zapytałam
-Tak kochana?
-Zawsze się zastanawiałam...chcesz mi coś opowiedzieć co robiłeś za życia? Albo skąd masz te blizny..?- Niepewnie zapytałam. Na moje pytanie Alastor skrzywił się trochę na moje pytania ale potem znowu uśmiechnął jeszcze bardziej.

-Za życia pracowałem a radiu, kochałem moja prace nie powiem ze nie. A blizny? To okropne i obrzydliwe pamiątki po mojej śmierci- Alastor skrzywił się kiedy mówił o bliznach.

-Dla mnie są piękne- Powiedziałam patrząc mu w oczy.

-Słucham..?- Al zapytam się z niedowierzaniem jakby się przesłyszał.

-Dla Mnie twoje blizny są piękne Al- uśmiechnęłam się. Zanim zdołałam znowu na niego spojrzeć on przytulił mnie.

-Dziękuje (T/I), to naprawdę miłe...- powiedział puszczając mnie z uścisku i pozostawiając mnie całą czerwoną.
Popatrzyłam się na staw i czerwone kwiaty wokół niego, podeszłam i zerwalam piękny krwisto czerwony kwiat, podchodząc do Alastora i wkładając mu kwiatek we włosy. On zaczerwienił sie ale wstał i zrobił to samo z biały kwiatem wplątując go w moje włosy.

-Wracajmy do namiotów, Niffty Pewnie już czeka z kolacja- Zaproponował Alastor. Po chwili już obydwoje równym wolnym krokiem rozmawiając i śmiejąc sie z różnych historii wracaliśmy do reszty a kwiatek który wplatał mi we włosy postanowiłam zasuszyć po powrocie na pamiątkę o wspaniałym wieczorze.

 Po chwili już obydwoje równym wolnym krokiem rozmawiając i śmiejąc sie z różnych historii wracaliśmy do reszty a kwiatek który wplatał mi we włosy postanowiłam zasuszyć po powrocie na pamiątkę o wspaniałym wieczorze

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

HEJKAAAAA!!
Trochę dłuższy rozdział na dzisiaj, mam nadzieje ze się spodoba! Kckckc
Kaori🎸🤘🥀

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 06 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Old Radio // Alastor x Reader//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz