Przebieranki były częścią życia Nakahary Chuuyi od najmłodszych lat. Częścią jego szkolenia przez Kouyou było przebieranie się w zależności od danej sytuacji, a dzięki byciu filigranowym, był elastyczny w przebieraniu się zarówno za mężczyznę, jak i za kobietę, co było bardzo wygodnym atutem, jeśli można się zgodzić.
Chociaż, prawdę mówiąc, Chuuya nigdy nie czuł się komfortowo ze swoim atutem. Przebieranie się za kobietę było jedną z wielu rzeczy, których wolałby nie robić, ale po połączeniu się z przyjacielem z dzieciństwa, Dazaiem Osamu, stało się to dość częstym zjawiskiem, którego rudowłosy nienawidzi najbardziej.
Większość ich misji zwykle obejmuje przebieranki, czasem dwóch pracowników lub obywateli płci męskiej ukrywających się przed otoczeniem, ale przez większość czasu, jeśli nie często, jest to para niewinnie przechadzająca się po okolicy lub uczęszczająca na ekskluzywne imprezy. Dla Chuuyi były to chwile, w których żałował, że urodził się z cechami podobnymi do kobiety. Te zdarzenia prowadzą nawet do tego, że Chuuya chce obciąć swoje i tak już sięgające ramion włosy, czego Kouyou natychmiast by mu odmówiła, ponieważ była to jedna z zalet imbiru, która czyniła go odpowiednim do jego przebieranek. Chuuya w duchu przekląłby swoją mentorkę, gdyby nie miał choćby cienia szacunku do starszej kobiety, prawdopodobnie miałby znacznie więcej siniaków niż te, które już ma na szyi od zabandażowanego partnera.
Przez kilka dni Chuuya stawał się zabawką Dazaia. Nie w sposób seksualny – jeśli naprawdę nie jest to uważane za seksualne. To były tylko chwile, kiedy Dazai wykorzystywał każdą okazję, aby złapać Chuuyę i znęcać się nad jego ustami i szyją setkami pocałunków. Brunet zwykle mówił, że to „sposób na uczczenie i docenienie piękna Chuuyi". Rudy prawdopodobnie okłamałby sam siebie, gdyby powiedział, że nie podobają mu się te przejawy uczuć, jakie daje mu Dazai, tylko jeśli przestanie dawać mu znaki pocałunków, które będzie musiał ukrywać pod wieloma względami lub górą wymówek przed Kouyou. Chociaż jego mentorka była bardzo świadoma, skąd wzięły się te znaki, po prostu trzyma to dla siebie i ma nadzieję, że Dazai ograniczy się lub zapanuje nad sobą, ponieważ takie znaki zmniejszą atrakcyjność Chuuyi.
-Dazai! Przestań już, dobrze?- Chuuya uchwycił moment, w którym Dazai owinął ramiona wokół talii rudego od tyłu i składał motyle pocałunki na jego szczęce i szyi.
-Och, ale Chuuya pachnie tak dobrze, że nie mogę się powstrzymać.- Dazai jęczy w szyję Chuuyi, a jego oddech wywołuje dreszcz imbiru.
-Zamknij się, kurwa.- Rudy jęknął, walcząc z uściskiem brunetki.
-Dlaczego w ogóle mnie całujesz? Udało mu się wykrztusić, gdy drań za nim ugryzł go w ucho, wywołując napięty jęk z ust Chuuyi.
-Ponieważ Chuuya jest taki piękny, nic na to nie poradzę.- Dazai odpowiedział, a do ucha dotarł mu kolejny dreszcz wywołany oddechem.
-Odpieprz się.
Nie był pewien, czy Dazai był świadomy, co tak naprawdę oznacza „całowanie". Zwykle jest to akcja wykonywana tylko pomiędzy ludźmi, którzy są ze sobą zainteresowani lub mają ze sobą bliski kontakt – zgodnie z tym, jak Kouyou mu o tym powiedział i z tego, co przeczytał – i nie był pewien, czy Dazai widział go w któryś z tych sposobów lub robi to tylko dla zabawy, drażniąc imbir.
Jeśli miał być szczery, nie był pewien, co Dazai też mu ułatwia. Najbardziej ze wszystkich, jakich kiedykolwiek spotkał, nienawidził tego zabandażowanego drania. Nienawidził w nim wszystkiego, sposobu, w jaki chodził, mówił, kiedy dokuczał Chuuyi dla zabawy, nienawidził faktu, że musi polegać na kretynu, kiedy używa Zepsucia, wszystkiego!