ROZDZIAŁ 1 ୧⍤⃝💐

200 10 22
                                    

Tego dnia wstałam rano, i byłam bardzo zmęczona, bo również późno zasnęłam. Przez całą noc rozmyślałam o tym dniu, o rozmowie z ojcem i o tym jak wyznał że bardziej zdecydowanie woli jakąś zwykłą rozpuszczoną dziewczynkę niż jego własną córkę. Była dopiero 5 rano, Spałam tylko trzy godziny świetnie... Zaczęłam przeglądać Social Media, a gdy się obejrzałam już była siódma. Trochę straciłam poczucie czasu. Ubrałam mój mudnurek i zeszłam na dół zjeść śniadanie.

***

Mama wysadziła mnie i mojego brata na szkolnym parkingu. Była to wielka Akademia i zdziwiłam sie, że uczniowie sie w niej nie gubią, była ona jak labirynt. Mój brat oprowadził mnie po szkole przed lekcjami i zaprowadził mnie do sekretariatu gdzie odebrałam swój plan lekcji. Okazało sie, że pomimo roku różnicy między nami mama zapisała mnie do tej samej klasy co chodzi David. Świetnie, będę chodzić do klasy z tym debilem.

***


Weszłam do klasy, właśnie odbywała sie lekcja hiostrii. Wychowawca klasy poprosił mnie o opowiedzeniu czegoś o sobie, więc zaczełam mówić. - Witajcie jestem Soyeon Samford, mam 14lat i interesuje sie muzyką zagraniczną, lekkoatletyką i troche piłką nożną. -skończyłam mówic i nauczuciel po chwili dodał. - Dobrze, dziękuję ci Soyeon, usiądź na wolne miejscę.- wiec udałam sie na wolne miejsce obok wysokiego faceta z brązowymi włosami.

Byłam znudzona lekcją i poczułam, że ktoś mnie szturcha w ramie, oczywiście był to mój kolega z ławki, odwróciłam sie w jego stonę.
-Więc interesujesz sie piłką nożną? ja jestem Joseph King, ale możesz mi mówić Joe i jestem bramkarzem w naszej szkolnej drużynie piłkarskiej! - powiedział chłopak i usmiechnął sie do mnie, po chwili odpowiedziałam mu. - Tak, co nie co oriętuję sie w piłce nożnej, jak już wiesz jestem Soyeon Samford.- Lekcja mijała strasznie nudnie, troche gadałam z kolegą z ławki, gdy zapisywaliśmy jakieś daty podyktowane przez wychowawce zadzwonił dzwonek na przerwe, nauczyciel powiedział że skończymy to na następnej lekcji i nas wypuścił na przerwe.

Na przerwie Joe zapoznał mnie z nieco wyższą odemnie rudowłosą dziewczyną, która okazała sie być jego siostrą. Była bardzo koleżeńska i radosna, okazało się że też interesuje sie k-popem, co bardzo mnie ucieszyło. Z zielonooką dziewczyną miałyśmy dużo wspólnych zainteresowań, a Joe również okazał się być świetnym kolegą, chociaż to było już pewne na tej nudnej lekcji historii. Świetnie, mam juz dwóch znajomych w tej szkole nie licząc brata, co mnie troche ucieszyło, że nie będe samotniczką.

***

Byłam już w drodze do szatni, aby sie przebrać i wracać do domu, niestety na piechotę bo mama pracuje, (żal.pl)
ale zatrzymał mnie głos Davida. -Hej Soy, chcesz pójść z nami na trening?-powiedział chłopak błagającym tonem stając naprzeciwko mnie.
-No dobra mogę pójść ale tylko na chwilę.- Powiedziałam a mój brat zaczął mnie prowadzić na miejsce trenigu, zaprowadził mnie na ławke obok boiska i powiedzał żebym zaczekała, ponieważ idzie sie przebrać, czekając na chłopaka podeszła do mnie ta sama rudowłosa dziewczyna którą poznałam dzisiaj na przerwie. Okazało sie, że ze od niedawna jest w drużynie królewskich, spytała sie mnie czy też będe grać, lecz ja sie lekko się uśmiechnęłam do niej i pokiwałam głową przecząco.

Chłopacy wraz z siostrą Josepha robili rozgrzewkowy mecz, aż nagle zobaczyłam że mój brat sie wyjebał i postanowiłam, że nie wybuchnę śmiechem i pójdę mu pomóc.(w głębi duszy sie śmiałam ) Gdy byłam juz przy niebiesko włosym chłopaku zobaczyłam, że piłka szybko leci w moją stronę a z drugiej strony boiska stał chłopak z czerwono krwistą peleryną i dredami, który był kapitanem drużyny, po chwili krzykną. - Hej orientuj się!! - Nie wiedziałam do końca co sie właśnie dzieje, zobaczyłam piłkę lecącą w moją stronę bardzo szybko, ale postanowiłam zatrzymać piłke jednym z moich specjalnych ruchów. Nagle chłopak, który stał po drugiej stronie boiska zaczął podchodzić i znów się odezwał.
- Świetny masz refleks, może jednak naprawdę coś potrafisz w ta grę. - chłopak się uśmiechnął i odwrócił się. Było to naprawdę dziwne. Czy on to zrobił specjalnie? Chciał zobaczyć moje umiejętności w tą grę?

***

Gdy tak czekałam na brata przed bramą szkolną postanowiłam posłuchać troche na słuchawkach tokio hotel a dokładnie piosenki "dont jump "(DONTT DŻAMP,"pzdr werka jeśli to czytasz i mele też ").
Gdy zobaczyłam, że brat już wychodzi z dwoma kolegami i niższą od nich dziewczyną postanowiłam już nie słuchać tej cudownej piosenki, nagle zobaczyłamz że jednym z tych chłopaków jest ten jeden głupi, pierdolnęty Sharp co PRUBOWAŁ MNIE DZISIAJ ZABIĆ tą głupią piłką. Oczywiście udało mi się zatrzymać, ale nadal nie zrozumiem, czemu kopnął tą piłkę w moją stronę.

***

Po dotarciu do domu i zjedzeniu kolacji przygotowanej przez mamę, ponieważ wróciła dzisiaj wcześniej, postanowiłam sie rozpakować w nowym pokoju, ponieważ wcześniej tego nie zorbiłam a miałam na to dwa dni ale wolałam słuchać zespołów takich jak Tokio hotel, stray kids i (G)i-dle i płakć, że mój ojciec mnie zostawił dla jego "NOWEJ" rodziny (żal.pl). Wiem jestem leniem.
Rozmyślałam o dzisiejszym dniu i byłam wkurzona na tego debila Sharpa, również byłam na siebie wkurwiona że zatrzymałam tą głupią pilkę kopniętą przez Sharpa, ponieważ postanowiłam nie grać juz w piłkę, bo zaczęłam grać w ten głupi sport przez mojego ojca a odkąd mnie zostawił nie chce mieć nic wspólnego z ojcem ani tym bardziej z tym gównianym sportem (żal.pl). Ale też nie mogłam zapomnieć o dzisiejszej sytuacji, moja obietnica, że nie zagram w futbol została złamana, a niedawno co się tutaj przeprowadziłam. Okej, drugi raz tego nie zrobię.To moje nowe postanowienie, je mogę złamać tego.

***

Leżąc tak na łóżku i słuchając jednego z moich ulubionych zespołów k-popowych oczywiście, że to (G)i-dle. Nagle usłyszałam ciche pukanie do drzwi, a do pokoju weszła moja mama
- Nie przeszkadzam Ci? - spytała kobieta i stała przy drzwiach do pokoju. - ojciec ci list wysłał ale zapomniałam ci go dać rano - dodała i położyła list na komodzie obok drzwi i wyszła.
Nie wiedziałam co mam zrobić, nie chciałam miec nic wspólnego z ojcem :>
ale po mimo to posnanowiłam go przeczytać, poszłam po ten list i usiadłam przy biurku po czym osrtożnie rozerwalm list i go zaczełam czytać.

"Cześć Soyeon, To było dla dobra mojej Angelici i jej córeczki Lilly, oczywiśćie dla twojego też.
Nie chciałem żeby to tak wyszło po prosty Angelica nie lubi twojej obecności a jej córeczka chciała twój pokój i po prosty oni są ważniejsi niż ty ty masz jeszcze matkę a mała Lilly nie ma biologicznego ojca. mam nadzieje że ci sie ułoży."

Odłożyłam list na biała komodę.Nie mógł napisac przez telefon ? To po co pisał skoro i tak ważniejsze dla niego jest nowa rodzina a nie ja? Nienawidzę go. Człowiek którego kiedyś kochałam i był dla mnie najważniejszy stał się dla mnie jak powietrze, jakby go w ogóle tu nie było. Tak go kochałam a on mnie porzucił dla tych rozpuszczonych dziewczyn.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

1109 słów haha troche mało ale no tak tak
mam nadzieję że sie spodoba :> :3 :*:*
wstawiam nie co wcześnie dla meli :3 😻❤️‍🩹💋
miłego dnia/nocy misiaczki :*:*😻💋❤️‍🩹💜💙

nienawidzę cię kochać- Jude Sharp Inazuma eleven Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz