"Burza" - One Shot Międzywymiarowy

9 1 0
                                    

Była burza, a rodzeństwo po ciemku oglądało jeden z mocniejszych horrorów. Na dźwięk krzyku z ręki Dippera do miski wróciło trochę popcornu.

Demon właśnie manipulował nieszczęsnym śmiertelnikiem...
I wrzask.

Mabel chwyciła w ręce opakowanie od odtwarzanego filmu i zaczęła czytać opis.

"David, potomek Fausta chce przechytrzyć demona, lecz..."

Nagle szturchnęła brata, a on ze zdziwieniem spojrzał na jej poważną minę.

-Nie powinniśmy tego oglądać, Dip

Chłopak zmarszczył brwi.

-Niby czemu?

Pokazała mu opakowanie od płyty.

-Ten film jest od 18 lat, a mamy czternaście. Będziesz się bał

Dipper zarzucił na siebie ręce.

-Wcale nie. Pokonaliśmy już jednego demona - stwierdził, jednak głośny grzmot spowodował z jego ust cichy pisk, po którym nieco zawstydzony dodał - Ja wciąż...

-Aha. Wcale się nie boisz. Wcale - burcząc, przewróciła oczami.

Ich sprzeczkę przerwało wygaśnięcia telewizora. Zupełna ciemność rozeszła się po salonie.

Mabel cicho zapytała :

-Bracki. Co się właśnie stało?

A Dipper odłożył miskę i podskoczył z kanapy.

-Pewnie bezpieczniki - stwierdził, po czym oboje wyszli i zaczęli wędrować w kierunku korytarza- Szkoda, że nie ma wujków. Oni wiedzieli by, co w takiej chwili zrobić

-A ty wiesz?

Chłopak uśmiechnął się lekko.

-Jasne. Jak mógłbym nie wiedzieć? - skwitował, ale niespodziewanie się zatrzymał.

Zastygła, nie mogąc się ruszyć.

Ona pociągnęła jego bladą dłoń.

-Dip, coś się stało? - spytała strapiona.

Wówczas wymamrotał :

-Salon

-O, co chodzi? - chwyciła ją mocniej.

Zdenerwowany gwałtownie obrócił głowę w jej stronę.

-Czuję, że coś się dzieje w salonie! Powinniśmy tam wrócić! - wykrzyczał w skrajnych emocjach na, co jego bliźniaczka skinęła głową.

Dipper w pośpiechu wyjął z szafki w korytarzu latarkę, a Mabel chwyciła jakąś książkę, która miała robić za poręczną broń. Oboje podbiegli pod drzwi, które zostawili otwarte. One otworzyły się na oścież, wydając z siebie głośne skrzypnięcie.

-Mabel, patrz - poprosił, wskazując wzrokiem na świecącą błękitem podłogę.

Na niej powstał niebieski krąg przywołania. Świecił do tego stopnia, że oboje musieli zmrużyć oczy, by dostrzec trzy najbliższe im symbole - spadającą gwiazdę, sosnę i trójkąt. Reszta była niewyraźna. Nagle ciemność zaczęła tańczyć po pomieszczeniu, biały dym buchnął do góry na środku okręgu, a oczy rodzeństwa spoczęły na ciemnej postaci skrzydlatej gwiazdy z cylindrem ze złotą wstążką. Postać była odwrócona do nich tyłem.

-Bill? - pomyślał na głos Dipper.

Mabel szturchnęła go w ramię.

-Mi on nie wygląda na Billa - wyszeptała.

-Nieważne. Jesteś gotowa?

-Yhm - mruknęła i po chwili oboje wyskoczyli z kryjówek.

Dipper skierował światło wprost na demona.

-Wynoś się zmoro nieczysta! - rzucił, a demon obrócił się w ich kierunku. Lekko zmrużył powiekę z syknięciem :

-Czysta. Zapewniam, że się myłem

Mabel nieco rozluźniła palce na książce i spojrzała w złotą tęczówkę.

-Nie mówisz, jak Bill - stwierdziła, na co demon przewrócił okiem.

-Bo nim nie jestem?

Dipper zmarszczył brwi.

-Akurat! Nawet jeśli to pewnie mu pomagasz! - wykrzyczał - Chcesz go wskrzesić, prawda?!

-Nie? - oko demona powędrowało na porzuconą miskę - Jak już wolę zjeść trochę popcornu

Mabel uniosła brwi.

-To nie brzmi, jak wywołanie końca świata

-Będzie koniec jeśli go ruszy - warknął jej brat.

Demon spojrzał naprzemiennie na rodzeństwo.

-Rozumiem, że ta forma nieco was dezorientuje. Mam rację? - zapytał, a dziewczyna wzruszyła ramionami.

-Może trochę - uznała.

Dipper szturchnął ją.

-Sister, pamiętasz, że demonom nie można ufać?

Odpowiedziała mu błagalnym spojrzeniem.

-Ale ten wydaje się nie wrogi

Demon ponownie przewrócił okiem.

-Skończ z tymi uprzedzeniami, mini ja - słysząc to, Dipper wykrztusił jedynie :

-Co?

Po czym gwieździsta sylwetka przeistoczyła się w cień przypominający człowieka, który obserwował rodzeństwo swoimi teraz już w całości złotymi ślepiami i zarysem złotego oka na czole. Przez chwilę jego długie, spięte włosy za sprawą niezidentyfikowanego powiewu szalały w nieładzie, a skrzydła stały się bardziej rozłożyste. Wówczas wszystkie symbole okręgu zaczęły po kolei świecić.

Dipper znów pisnął i złapał swoją bliźniaczkę za rękę, chcąc odciągnąć ją w bezpieczne miejsce.

-I widzisz, co się dzieje, gdy zaufa się demonom? - rzucił spanikowany.

Jednak ona wciąż tam stała i patrzyła na to, jak zahipnotyzowana.

-Zaczekaj, brat - poprosiła.

Dipper już miał zaprotestować, lecz wykrztusił z siebie tylko :

-Ale... - nim ciemność zniknęła ze skóry demona, a jego złoto - czarne oczy stały się nagle o wiele bardziej ludzkie.

Demon miał szpiczaste uszy, ostre zęby i pazury, a mimo to szczęka Dippera opadła, gdy stanął przed nimi w cekinowej, różowej marynarce, zdjąć cylinder znad głowy, nad którą pojawił się jego błyszczący pseudonim - Alcor the Dreambender.

-Witajcie dzieciaki. Jestem Alcor i liczę, że będziemy się dobrze bawić - powiedział demon.

Mabel zapiszczała. Jej oczy rozbłysły, książka została rzucona na ziemię i podbiegła do niego.

-Ale z ciebie słodziak! - stwierdziła, rzucając mu się na szyję, a jej brat cedził:

-Dlaczego on... Czemu on... Wygląda, jak... Ja? - nim zauważył, jak jego bliźniaczka i demon przytulają się, jak najbliżsi, tęskniący za sobą przyjaciele - Sister, nie ufaj mu!

Alcor uniósł głowę i spojrzał na nastolatka z utęsknieniem.

-Uspokój się, mini ja - następnie dodał z dziwnym smutkiem, który miał w sobie coś, co przeszyło Pinesa - Naprawdę chcę się z wami dobrze bawić

Od tego momentu zaczęła się ich rywalizacja.

Powiew przeszłości | Gravity Falls Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz