Cześć wszystkim, wesołych/kochanych walentynek ♥️ (od razu uprzedzam, dzisiaj nie będzie walentynkowych rysunków)! Poprzedni rozdział był moim zdaniem kiepski, dziwnie napisany, niespójny, o niczym tak naprawdę nie mówił, a na dodatek ciekawostka była taka nijaka. Dlatego dzisiaj, w ramach zadośćuczynienia, wstawiam dwa rozdziały - jeden rysunek na jeden rozdział. Mam nadzieję, że ktokolwiek się w tej chwili ucieszył. Na dodatek, postanowiłam zacząć wrzucać zdjęcia z trzech etapów: szkic, wstępne wypełnienie, gotowy efekt. Pomyślałam o tym dzisiaj, i dzisiejsze rysunki nie będą mieć zdjęć z wszystkich etapów, bo były robione jakiś czas temu - po prostu robię rysunki na zapas, żeby gdy będę mieć zły dzień, nie będzie chciało mi się rysować, a będzie czas wstawienia rozdziału, to żeby coś było. Akurat te dwa rysunki to moje ostatnie - nie mam więcej. Dlatego myślę że w następnych rozdziałach wstawię swoje rysunki z zeszłego roku. Wstawię tylko takie, które mi się podobają, więc nie powinny razić w oczy.
Okej, to już chyba wszystko, o czym chciałam poinformować, więc przechodzimy do dzisiejszego rysunku. Od razu uprzedzam, że ten nos był w taki sposób ustawiony na zdjęciu, które wstawię żebyście zobaczyli i nie byli niedowiarkami. Dzisiejszym bohaterem jest antylopa dikdik.
Wstępne wypełnienie:
Gotowy efekt:Zdjęcie, na którym się wzorowałam:
Dikdik to mała antylopa, osiągająca w kłębie nie więcej niż 40 cm wysokości. Samce i samice trwają przy sobie całe życie, chociaż ojcowie nie pomagają w wychowywaniu potomstwa.
Antylopy są bliżej spokrewnione z krowami niż z jeleniami.
Rogi na głowie antylopy towarzyszą jej przez całe życie.
Jej styl skakania nazywa się pronking.O antylopach to na razie tyle, a teraz do następnego rozdziału, gdzie będzie słodziutki misiek.