(09.02 środa)
[Narrator]Trzecia lekcja, czyli lekcja z wychowawcą. Właśnie na tej godzinie mieli się dowiedzieć z kim od teraz przez najbliższy miesiąc będą uczniowie patrolować miasto.
Każdy miał mieć dobrany sektor i parę. W razie gdyby przestępca był zbyt silny, mieli zgłaszać to Aizawie, który wysyłac ma posiłki.
Katsuki cały czas chodził z nadzieją, że trafią mu się patrole z Izuku. Był z resztą, niemalże pewny, zawsze łączyli ich w pary by w końcu potrafili się dogadać, więc z optymistycznym nastawieniem siedz
-Dobra a więc tak...
Yaoyorozu z Kaminari
Kirishima z Minetą
Koda z Tokoyamim
Hagakure z Todorokim
Uraraka z Midoriyą
Bakugo z Jiro
Aoyama z Ojiro
Shoji z Asui
Iida z SeriiI nadzieję blondyna znikły. Dobry humor się zepsuł. Jednak przez to, że dziś wieczorem mają się widzieć nie miał aż tak zepsutego nastroju.
Stwierdził, że zaczeka na ich spotkanie, a na nim jeżeli wszystko dobrze pójdzie. Po prostu zaprosi go na kolejne. Chciał też spytać go, czy zostanie jego walentynka, ale ten plan był już znacznie trudniejszy.
Gdyby Izuku był dziewczyną, było by łatwiej... On przecież nie wie, czy Deku podobają się chłopcy chociaż w najmniejszym stopniu.
Aizawa poszedł spać, czyli standardowo. Rozmowy się zaczęły, każdy zaczął dyskutować na temat nowych par. Wiele osób było zawiedzione, bo byli przydzieleni nie tak jak oczekiwali.
Katsuki sam chciał zacząć rozmowę z Izuku. Obrócił się w jego stronę i napotkał jego uśmiechniętą twarz.
-Izuku?
-Tak Kacchan?
-Dziś otwiera się wesołe miasteczko... Może pójdziemy tam?
-Pewnie! Uwielbiam je!
-Gdzie idziecie?- Usłyszeli z boku głos Kirishimy który przyszedł razem z Kaminarim i Ashido.
-Do wesołego miasteczka.
-Możemy iść z wami?- Zapytała Ashido.- Tak je uwielbiam!
-Em... Kacchan, mogą iść z nami?- Zapytał zielonowłosy, który był lekko skołowany.
W końcj to blondyn go zaprosił. Nie chciał robić nic bez jego chęci.
-Ta... Mogą.- Mruknął niezadowolony wstając z miejsca.
-Gdzie idziesz bro?
-Chuj cię to shittyhair.
Lekcja minęła strasznie szybko, a nastrój Katsukiego już był na dnie.
Na prawdę zależało mu na spotkaniu tylko we dwóch, ale oczywiście nie mogło tak się stać. To było oczywiste, że ktoś się doczepi.
-Nie znoszę ich.- Prychnął wychodząc z klasy na przerwę.
-Co się dzieje bro? Od trzech godzin chodzisz tak wkurwiony.
-No własnie Baku. O co chodzi?
Dopadła go nowo upieczona para zakochanych.
-Nie ważne.
-Jesteś wściekły. To dlatego, że idziemy z wami?
-Pft. Chciałbyś.
-Katsuki..? Powiedz prawdę. Jeżeli chcesz być sam na sam z Izuku to nam powiedz, a wmyślimy coś na ostatnią chwilę i zostaniecie sami.
-Nie powiecie nikomu..?- Zapytał cicho i niepewnie.
-No wiesz przecież, że nikomu nie piśniemy nawet słówka.
-Podoba mi się Izuku.- Westchnął opuszczając głowę.- Ale ciągle kręci się przy nim Uraraka. Zaprosiłem go dziś na te jebane wesołe miasteczko bo chciałem spędzić z nim czas i zapytać czy pójdzie ze mną na te imprezę walentynkową.
-Oooo jakie to urocze! Kirishima, ty też mógłbyś się tak postarać!- Zawołała różowowlosa uderzając w ramię swojego partnera.
-Wystarczająco się bałem.
-Przestańcie.- Warknął, widząc ich przekomarzania.
-Katsuś, wymyślimy coś i zostawimy was samych. Dobrze? Nie wyjdziemy z wami. Kaminariemu powiemy też jakieś kłamstwo i zostanie w dormitorium.
-Serio?
-No tak. Od czegoś ma się przyjaciół.
Tyle, że trójka przyjaciół nie wiedziała, że ich rozmowę słyszała brunetka, która miała w planach iść z Izuku na imprezę. Która go kocha i która jest straszliwie zazdrosna o blondyna.
Czas leciał.
Lekcje się skończyły, patrole z resztą też.W końcu nastała osiemnasta i Katsuki w pełni nadziei, że nikt im nie przeszkodzi poszedł do pokoju Izuku.
Zapukał do drzwi i usłyszał tylko "Otwarte" więc wszedł.W środku zobaczył Izuku, obejmujący zapłakaną Urarakę, której z głowy krew leciała. Podszedł bliżej nie rozumiejąc o co chodzi, jednak gdy zobaczył coraz większą złośc na twarzy chłopaka, to się zmartwił.
-O co chodzi?
-Kacchan... Dlaczego ją pobiłeś?!
-Co do cholery?! Ja jej nawet nie widziałem dziś po lekcjach!
-Weź nie kłam. Przyznałbyś się chociaż!- Zawołał wstając.
-Ale ja nic nie zrobiłem! Jaki ja miałbym mieć w tym kurestwie cel?!
-Nie wiem? Wytłumacz może!
-Nie będę się kurwa tłumaczył z czegoś, czego nie zrobiłem!- Zawołał a Izuku uderzył go w twarz przy użyciu mocy. Tak, że blondyn upadł a z jego nosa poleciała krew.
-Skoro zamierzasz udawać, że nic nie wiesz to wyjdź. Nie chcę cię znać.- Powiedział poważnie wskazując w stronę drzwi.- Wyjdź i więcej się do mnie nie odzywaj skoro zamierzasz męczyć moich bliskich.
-Co..? Ona cię kurwa okłamała!
-Zamknij się!
Katsuki słysząc te słowa opuścił głowę a dłonią przetarł załzawione oczy i krew cieknącą z nosa. Spojrzał na Izuku cicho prychając pod nosem.
-Okej.
Wstał i wyszedł.
A Izuku otworzył szeroko oczy.
Katsukiego oczy stały się czarne.
Co za tym idzie, ma złamane serce.-Uraraka..? Na prawdę Kacchan cię pobił?
-No tak... Nie wierzysz mi?
-Chodźmy do pielęgniarki.
-Nie trzeba.
-Jak to? Krwawisz.
-Normalnie... Sama sobie opatrzę, nie lubię tam chodzić.
-To daj, ja ci opatrzę.
-Sama to zrobię.- Upierała się coraz bardziej wystraszona.
-To jest sztuczne, tak?- Zapytał, biorąc butelkę wody z biurka, którą odkręcił.
-Nie. Przecież bym cię nie- Izuku!- Pisnęła gdy cała zawartośc butelki została rozlana prosto na nią.
-Udawałaś...- Szepnął wystraszony, widząc jak cała "krew" spływa razem z wodą a po "ranie" nie ma śladu.- Boże...
-Zostań!- Zawołała łapiac go za dłoń, gdy ten chciał już wybiec.
-Co? Po co? Oszukałaś mnie w taki sposób. Po co ty to niby zrobiłaś?! Dlaczego?!
-Bo cię kocham a on by cię zranił! Tyle czasu cię nienawidził, na pewno nie jest ciebie wart!
-Zostaw mnie.- Warknął wyrywając dłoń.- Muszę znaleźć Kacchana.
I wybiegł szukając go, ale nie znalazł.
CZYTASZ
~Serca w oczach [DekuBaku]
Fanficnie mam miłości w życiu więc macie prezent ode mnie na walentynki. Złoczyńca zadziałał na cały świat. Ale czy to aż takie przestępstwo? Równy tydzień przed walentynkami, złoczyńca zadziałał na cały świat. Od teraz osoby zakochane, nie ukryją swoich...