~1♡

298 34 7
                                    

(08.02. wtorek)
[Narrator]

Lekcję znów mijały tak jak zawsze. Tego dnia jedyną sensacja był związek Kirishimy i Ashido z racji takiej, że czerwonowłosy zebrał się na odwagę.

Każdy życzyl im szczęścia i cieszył się, że w końcu się przyznali.

Izuku dalej większośc czasu spędzał ze swoją przyjaciółką. Ciągle się uśmiechał i śmiał w jej towarzystwie a momentami policzki oblewał róż.

Katsuki natomiast siedział w swojej ławce jak największaa zrzęda, nie mogąc wytrzymać obserwowania tego jak jego miłość jest podrywana. Ale gdy widział, jak dobrze zielonowłosy się czuje w jej towarzystwie to nie chciał tego psuć.

Ale jednak do serca przyjął sobie słowa chłopaka, odnośnie wyznania uczuć. Nie wiedział kiedy to zrobi, ale chciał spróbowac chociaż trochę się do niego zbliżyć.

Lekcje minęły strasznie szybko dla każdego, tylko nie blondynowi któremu chciało się wymiotować widząc tyle zakochanych par a w dodatku dekoracje walentynkowe które wszędzie zaczynały widnieć.

-Izuku!- Krzyknął blondyn, widząc zielonwołosego przed sobą.

-Kacchan? Coś się stało?

-Eeem... No tak.- Mruknął niepewnie, drapiąc się w kark.- Zatopiliśmy topór wojenny prawda?

-No tak. Coś się dzieje? Kacchan masz może gorączkę? Strasznie się zaczerwieniłeś.

-Nie. Nie mam gorączki. Chciałem zapytać czy wyjdziemy-

-Deku-kun!- Nie zdołał dokończyć przez krzyk brunetki, która rzuciła się zielonowłosemu na plecy.- Widzimy się dziś prawda?

-Em, tak... Umawialiśmy się przecież.

-Oh, hej Bakugo. Przeszkodziłam wam w rozmowie?

-Właściwie rozmawialiśmy...

-W niczym. Idę do domu.- Prychnął wymijając ich i oddalając się do akademika.

-A temu co?

-Nie wiem...- Mruknął zdezorientowany Izuku.

-To idziemy? Film zaczyna się za godzinę.

-Chodźmy.

Katsuki wściekły na siebie i na Urarake wszedł do swojego pokoju, gdzie od razu rzucił torbą o ścianę i rzucił się na łóżko. Obwiniał się za to, że nie potrafił od razu zapytać. Obwiniał Urarake za to, że ta im przerwała.

Chciał umówić się na głupi spacer. Spróbować normalnie porozmawiać i normalnie spędzić czas z Izuku ale oczywiście nie wyszło.

-Pies to wszystko jebał...- Marudził pod nosem patrząc na swoje dłonie otóre się iskrzyły.

Wieczorem o dziewiętnastej gdy blondyn siedział odrabiając lekcję, nagle rozszedł się po pomieszczeniu dźwięk pukania do drzwi. Niechętnie wstał i je otworzył bedąc przekonanym iż to jest Kirishima, któeemu znów w życiu się nudzi, albo potrzebuje pomocy z matmą.

Jednak gdy je otworzył to się zdziwił. Zobaczył zielonowłosego który stał przed jego drzwiami z niepewnością wymalowaną na twarzy.

-H-hej Kacchan...

-Siema. Co tam?

-Mogę wejść?

-Tsa.

Przepuścił zielonowłosego, zamykając za nim drzwi. Sam zająl miejsce przy biurku, jednocześnie zamykając zeszyty by skupić się na chłopaku.

-Co tam chcesz?

-Chciałem zapytać... O czym chciałeś dziś pomówić, zanim przyszła Uraraka?

-Um... Własciwie... To ja chciałem... Zapytać czy...- Zaczął się motać w wypowiedzi.

Przecież tak głupia propozycja wyjścia i pogadania. A jednak dla niego to już było dużo.

-Kacchan?

-Czy masz może czas jutro..?- Dodał ciszej.

-Mam.

-Chciałbyś iść, gdzieś się przejść?

-Z chęcią! Jutro nam przydzielą też partnerów na patrol. To po patrolu?

-Osiemnasta?

-Dobrze. W ogóle co tam robisz?

-Chemie. Zadanie domowe było.

-Zapomniałem! Lecę odrobić lekcję, do jutra Kacchan!

-Ta... Do jutra.

~Serca w oczach [DekuBaku]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz