Obudziłam się na kolanach Shane'a przykryta kocykiem. Chłopcy nadal grali. Nagle rozległ się głośny strzał. Podskoczyłam do góry i się popłakałam. Shane zdezorientowany przycisnął mnie do siebie. Strasznie bałam się głośnych dźwięków. Po chwili się uspokoiłam.
- sorry dziewczynko myśleliśmy że spałaś - rzekł Dylan.
- pójdziemy do pokoju - postanowił Shane
Brat wziął mnie na ręce i poszedł na górę. Otworzył furtkę którą zamontowali Will oraz Vini i poszliśmy do mojego pokoju. Shane przebrał mnie z piżamy w jakieś różowe dresowe spodnie i tego samego koloru koszulkę.
- rafka została na dole! - powiedziałam głośniej niż zamierzałam.
- po 1 nie krzycz a po 2 poczekaj tu a po nią pójdę - odparł i wyszedł a ja zaczęłam grzebać w szafce by znaleźć inną koszulkę.
- mam ją - rzucił moją żyrafką wchodząc do pokoju Shane
- Shane nie lób ( rób - autorka ) tak!!! - krzyknęłam i podbiegłam do pluszka.
- to tylko pluszak - westchnął - co to za koszulka na twoim łóżku?
- ja ciem tą koszulkę - posadziłam rafkę na łóżko i podałam wybraną koszulkę bratu
- co za różnica czy ta czy tamta - zapytał
- no bo ta ma motylka - na te słowa brat przewrócił oczami.
Shane pomógł mi zmienić koszulkę i poukładał ze mną puzzle. Potem przyszedł czas na obiad na który chłopcy ( czytaj Dylan i Tony ) zamówili pizzę. Z świętą trójcą jedliśmy w salonie i oglądaliśmy Toy story. Oczywiści razem z rafką. Zjadłam jeden kawałek i już nie mogłam. Nadal się źle czułam. Położyłam głowę na kolanach Dylana. A on wytarł buzie oraz ręce o chusteczkę i pogłaskał mnie po włosach.
- co tam dziewczynko?
- źle się czuje
- to pośpij sobie trochę - powiedział Dylana a Tony przykrył mnie kocem.
Próbowałam zasnąć ale mi się nie udawało. Przytuliłam do siebie mocniej pluszaka. bajka cały czas leciała a chłopcy byli chyba zaciekawieni. Było mi niewygodnie więc położyłam się na najstarszym z obecnego tutaj rodzeństwa. Dylan przycisnął moją głowę do swojej klatki piersiowej i głaskał mnie po włosach. Powolutku zasypiałam. Co jakiś czas słyszałam jak ktoś rozmawiał. Za 1 razem chyba bliźniacy. Za 2 razem do salonu przyszedł najpewniej Will i rozmawiał po cichu z Dylanem by mnie nie obudzić. Dalej słyszałam tylko jakieś szmery.
Obudziłam się w moim pokoju z rafką. Dobrze że o niej pamiętali. W pokoju było ciemno przez zasłonięte rolety ale na dworze też mogło być ciemno. Pokój po ciemku wyglądał strasznie. Drzwi miałam lekko uchylone. Wyszłam przecierając oczy. Na korytarzu było ciemno. Trochę się przestraszyłam więc poszłam pod pokój Willa ale gdy pukałam nikt nie odpowiadał. Potem zapukałam do pokoju Vini'ego. Nagle usłyszałam jakiś dźwięk i się przestraszyłam. Zobaczyłam też jakiegoś potwora. Gdy znowu nie usłyszałam odpowiedzi po prostu uchyliłam drzwi. Brat spał na łóżku. Nie chciałam go obudzić więc z trudem wdrapałam się na łóżko. Myślałam że on się od razu obudzi ale widocznie był strasznie zmęczony. Przykryłam się kołdrą i zasnęłam patrząc na twarz mojego najstarszego oraz najstraszniejszego brata. Kiedy spał nie był taki groźny.
* perspektywa Vincenta *
Budzik zadzwonił mi jak codziennie rano o 5. Tylko tym razem było coś nie tak. Gdy usiadłem na łóżku przecierając oczy zobaczyłem małą Hailie która mnie naśladowała.
- droga Hailie co ty robisz o 5 rano na moim łóżku? - zapytałem
- eeee....
- kiedy przyszłaś?
- no w nocy.... - powiedziała
- czemu mnie drogie dziecko nie obudziłaś?
- no boooo wyglądałeś na zmenconego - tłumaczyła
- Hailie jeśli coś się stanie masz mnie obudzić, dobrze?
- okii....
- a jaki był powód twojego przyjścia - wciąż nie znałem powodu
- no bo mój pokój jest stlaszny gdy jest ciemno a Will nie odpowiadał
- ja też nie odpowiadałem a jednak postanowiłaś wejść - zauważyłem
- ale gdy pukałam to usłyszałam coś i się przestlasyłam a na kolytazu był potwór - szeptała a ja westchnąłem i zapytałem:
- dzisiaj też chcesz ze mną spać?
*************
Hejka. Mam nadzieję że się podoba. Jeśli tak to dawajcie gwiazdki ⭐możecie też przeczytać moje inne dzieła w których Hailie też ma 4 latka. Miłego dnia lub miłej nocy.
CZYTASZ
RODZINA MONET - mała siostra ZAWIESZONE
De TodoHailie ma 4 lata kiedy jej dwie najbliższe osoby- babcia i mama- umierają. Między nią a rodzeństwem jest duża różnica wieku. Czy przyjmą Hailie? Czy ją pokochają? Tego dowiecie się właśnie w tej opowieści