26 - czapka

2.3K 83 27
                                    

* perspektywa Tony'ego *

Szedłem z Shane'em i Hailie na dół na kolacje. Mój bliźniak włożył małą do fotelika a ja usiadłem przy stole. Shane dał Hailie kolację a ona nawet łyżki nie wzięła. 

- co jej? - spytał Dylan

- bo ja wiem - wzruszył ramionami Shane

- spadła z łóżka ale to raczej nie przez to

- skąd wiesz?! - wtrąciła się Hailie

- no przecież tam byłem - ona udaje czy co

- selio??? 

- powiedz rrrrrr - znowu zacząłem. Bawiło mnie to

-no  Tonyyyy!!! - krzyknęła

- nie drzyj się - mówił przez śmiech

- nie umiesz powiedzieć r dziewczynko?? - zaśmiał się Dylan

- Shane wyciągnij mnie ploseee... chcę do Vini'ego - zajęczała a Shane zaczął się zastanawiać

- a może najpierw zjesz kolację?? - zaproponował a mała wyglądała jakby miała się rozpłakać

- no dobrze to idziemy - powiedział i wziął Hailie na ręce a ona mocno się w niego wtuliła

* perspektywa Vincenta *

Gdy pracowałem do mojego gabinetu wszedł Shane z Hailie na rękach. Od razu zauważyłem że coś było nie tak. Wstałem i podszedłem do rodzeństwa. Hailie wyciągnęła do mnie ręce a ja ją wziąłem. 

- no to ja już może pójdę - postanowił mój młodszy brat i po chwili go już nie było. 

- coś się stało - zapytałem siostry która była we mnie wtulona. 

Ona mi nie odpowiedziała. Usiadłem na kanapę i odsłoniłem twarz Hailie która była zasłonięta włosami. Widziałem że ma ochotę się popłakać więc powtórzyłem pytanie a ona przycisnęła swoją twarz w moje ramię. Nie zamierzałem zmuszać jej do odpowiedzi. Powie mi kiedy będzie gotowa. Poczułem łzy siostry na mojej koszuli. Pogłaskałem ją po głowie.

- Nie płacz proszę cię moje drogie dziecko - rzekłem łagodnie jak na mnie.

- Vini? - zapytała po chwili

- Tak?

- mozesz powiedzieć Tony'emu żeby mi nie dokucał plose

- oczywiście a to dlatego płaczesz?- spytałem a ona pokiwała główką

- nie możesz płakać przez takie rzeczy Hailie.. wiesz że Will będzie się martwił i będzie zły na Tony'ego - na te słowa siostra wybuchła płaczem. Nie wiedziałem co się stało.

- spokojnie..- powtarzałem w kółko chodząc po pokoju i kołysząc lekko Hailie

Nie wiedziałem co zrobić więc poszedłem z nadal płaczącą Hailie na dół. Była tam 3 mojego najmłodszego rodzeństwa. Nie licząc jasne Hailie. Gdy usłyszeli siostrę popatrzyli na mnie z zdziwieniem.

- co się stało? - spytał Shane

- właśnie nie wiem - westchnąłem - weźcie mi może jakoś pomóżcie - Shane podszedł i robił jakieś dziwne miny a Hailie nawet na niego nie popatrzyła. 

- nie chcie żeby Will był zły - powiedziała cichutko. A więc o to chodziło...

- spokojnie Will nie będzie zły - powiedziałem 

- na pewno..? - spytała unosząc lekko głowę by na mnie popatrzeć

- na pewno - wtrącił się Shane - Will nigdy nie jest zły 

- prawda - rzekł Tony

- patrz Hailie na mnie - odezwał się Dylan który... miał na sobie różową czapkę Hailie i robił głupie miny...

Wszyscy zaczęli się śmiać oprócz mnie. Hailie przynajmniej przestała płakać. Dałem ją na ziemie a ona podbiegła do Dylana

* perspektywa Shane'a *

Hailie podbiegła do Dylana i zabrała mu czapkę a potem sama ją założyła.

- Dylan bo zepsujesz!!!

- Wróciłem!!! - krzyknął wchodząc do domu Will.

*************

Hej!!! Jak wiecie zawiesiłam tą historię ale rozdziały będą co 2 lub 3 tygodnie ponieważ nie mam w ogóle weny ani czasu. Mam nadzieję że mnie zrozumiecie. Ten rozdział jest dla  scureeek ponieważ... sama nie wiem. Możliwe jednak że następny rozdział będzie wyjątkowo za tydzień ale zobaczymy 🤷‍♀️ Miłego dnia lub miłej nocy!!! A NO WŁAŚNIE JEŚLI BEDĄ POMYSŁY TO NASTĘPNY ROZDZIAŁ BĘDZIE W SOBOTĘ  A JAK NIE TO MOŻE ZA 2 TYGODNIE

RODZINA MONET - mała siostra  ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz