Sadie:* wniega do pokoju Cartera* Carter nie mówiłeś że masz dziś święto.
Carter: Jakie święto?
Sadie: No dzień singla.
Carter: A ty niby nie jesteś singielką?
Sadie: Informóję że mam skomplikowaną relację z bogiem i zwykłym chłopakiem obiętym klętwą.
Sadie: Nie martw się użądzilam małął imprezę w 4 domu co prawda miała być z okazji dnia chipopotama ale myślę że Tauret nie będzie miała nic przeciwko żebyś się przyłączył.
Carter: Jesteś okropna.
Sadie: wiem. Idę z Zyią więc pa. A gdybyś jednak chciał wpaść obowiązuje egipski ubiór wię musisz nałorzyć spudniczkę.
Carter:😠Od teras będą się pojawiać się również rzeczy z kronik rodu Kane.
Ave💙
Carter: Dlaczego nie możesz być po mojej stronie?
Ja: A skąd pomyśłże nie jestem?
Carter: Spójrz na górę i zgadnij.
Ja: dobra twoja siostra jest mniej nudziarska.
Sadie: Widziś braciszku jestem najleprza.
Ja: Nie Frank jest od ciebie leprzy.Tak jest dzień chipopotama.