•4•

479 28 71
                                    

Pov : Fang

W niezbyt przyjemnym humorze spędziłem resztę weekendu a to tylko dlatego, że przez mniej niż minutę musiałem skonfrontować się z Edgarem.

Colette wychodziła ze szpitala dopiero jutro ponieważ zatrzymali ją na dłużej niż zakładałem dlatego do tego czasu Gus spał u mnie.

Jadąc rano na uczenie liczyłem na to, że będę miał dobry dzień i wolny od nieprzyjemnych spotkać ale jakże ochłonąłem w tych planów kiedy wchodząc na wykład pierwsze co mi się rzuciło w oczy to dosłownie czarna kropka siedząca na samym końcu.

Weskchnąłem i poszedłem w stronę górnych siedzeń ale usiadłem gdzieś na środku aby być blisko ale nie za blisko choć też nie za daleko.

Lubiłem studiować psychologię i czułem, że pasuje to do mnie ale teraz moje myśli przejęło to czemu Edgar też studiował psychologię skoro jest jaki jest.

Chociaż dziś wygląda normalnie. Jakby nic się nie działo. Miał tylko lekko podkrążone oczy i plaster nad brwią. Mówiąc, że wyglądał ładnie powiedziałbym prawdę zabijając resztki mojej godność a mordercą nie jestem.

Oparłem się na ręce słuchając wykładu i zamknąłem oczy bo tak lepiej mi się zawsze słuchało. Liczyłem na to, że nie usnę i się przeliczyłem bo byłem na skraju ale wiatr, który poruszył lekko moimi włosami zmusił mnie do powtórzenia oczu.

Zrobiłem to powoli oczekując niczego. Oczekując, tego że przeszła obok jakaś osoba i poruszyła powietrzem. Otwierając jednak oczy zobaczyłem siedzącego obok mnie Edgara ze schowaną głową w ramionach opartą o blat.

Mogłem dać mu szansę aby chociaż wysilił się wytłumaczyć co to miało znaczyć ale nadal nie byłem przekonany do rozmowy z nim przez co osunąłem się zwiększając dystans między nami.

Też położyłem głowę w taki sam sposób jak on aby wrócić do słuchania ale profesor przerwał swoją wypowiedź.

- Dziesiąty rząd, macie zamiar tak leżeć czy słuchać?

Obaj w tym samym momencie podnieśliśmy głowy, w tym samym momencie spojrzeliśmy na starszego faceta, w tym samym momencie spojrzeliśmy po siebie i w tym samym pieprzonym momencie wzruszyliśmy ramionami kładąc się spowrotem.

Ja jednak podniosłem się jeszcze na chwilę aby popatrzeć na profesora i powiedzieć mu, że w taki sposób lepiej słucham.

- A ja w ogóle nie słucham - Wyszptał Edgar w blat na tyle głośno i specjalnie abym słyszał to ja i tylko ja.

No fajnie, ale po co mi to mówisz? Atencji szukasz czy co.

Przekręciłem oczami i zacząłem w notatniku rysować wszytsko co mi do głowy wpadnie. Baloniki, kwiatki, serduszka, kaczuszki i na koniec kiedy nie miałem już pomysłu spojrzałem na chłopaka aby stwierdzić, że narysuje go.

Poprawiłem ołówek w swojej dłoni i zacząłem rysować każdą linie po kolei.
_________________________________

 _________________________________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
•Fangar2•Powrót[Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz