Chłopak wybiegł z Ash. Chwycił mnie za ramię, by pomóc mi wstać. Nie byłam ani trochę obecna. Cały czas płakałam i krzyczałam. Blondyn gdzieś mnie prowadził, ale nie patrzyłam nawet gdzie. Krzyk Josha nadal odbijał się w mojej głowie jak echo.
-Krew! Ash, czyja to krew?- Usłyszałam znajomy głos przed sobą. To była Em z Mattem.
-Wszystko ok?-Dopytywał Matt
-Chris, co się stało?-
-Josh...- Blondyn nie mógł zacząć.
-No, co z Joshem? Mów!- Wydarł się Matt.
-Nie żyje... Zginął na naszych oczach....- Tu jest jakiś psychol.-
-Psychol?-
-O mój Boże. Musimy się stąd wynosić.- Powiedziała stanowczo Emily.
-Nie rozumiem. Co się stało.- Ciągnął nadal chłopak czarnowłosej.
-Porwał nas psychol. Tam była piła. I miał przeżyć on albo Ash. Nie wiedziałem, co robić! Przecięła go i wypruła mu wszystkie flaki...- Na bolesne wspomnienia zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Nie umiem określić jak bardzo mnie to bolało. Nie byłam w stanie nawet nic powiedzieć do Em i Matta.
-Co?! Chris, o czym ty mówisz?!- Em nie mogła w to uwierzyć.
-Zabiłem go... Zabiłem go...-
-Jezu. To jakieś szaleństwo. Musimy wezwać pomoc.-
-Przecięło go na pół...-
-Matt, musimy sprowadzić pomoc.-
-Em, powinniśmy poszukać reszty- Zaprotestował chłopak.
-Mike i Jess poszli się bzykać, cholera wie gdzie. Sam też wcięło.-
-Chyba jest w schronisku.- Chris wskazał na schronisko przed nami.
-Ok. Masz racje. Słuchajcie, trzeba wszystkich zebrać, bo w okolicy kręci się psychopata i coś z tym trzeba zrobić. Co będziemy czekać, aż nas wyrżnie?- Em próbowała nalać wszystkim oleju do głowy. Podeszła do mnie widząc w jakim jestem stanie.- So wiem, że to będzie ciężkie, ale to nie czas teraz na żałobę. Sam was potrzebuje.- Powiedziała to stanowczo wycierając mi łzy z policzków. Jej ton spowodował, że spróbowałam wziąć się w garść. Skinęłam głową na znak tego, że rozumiem.
-Ale co z...- Matt chciał wspomnieć o parze, która nas opuściła jakiś czas temu.
-Długo chcesz dyskutować? Chodźmy już!- Zdecydowała Em.
Ja, Ash i Chris powędrowaliśmy do schroniska. Od razu gdy przyszliśmy Ja i Ash sprawdziłyśmy parter, a Chris górę. Po nieudanych poszukiwaniach spotkaliśmy się przy schodach.
-Nie było jej na górze?- Zapytała zmartwiona Ash.
-Nie wiem... Nie widziałem jej. Musiała chyba zejść na dół.- Chłopak był zrezygnowany.
-My też jej nie widziałyśmy.-
Szłyśmy za moim bratem, gdy nagle na komodzie zapaliła się świeczka. Obie krzyknęłyśmy ze strachu.
-To się stało naprawdę?- Ruda dziewczyna była przerażona.
-Co się dzieje z tym miejscem...- Szepnęłam do dziewczyny.
Nie zatrzymywaliśmy się. Zeszliśmy na dół po schodach.
-Chris, chcę tylko powiedzieć. To co się stało w szopie... wiem jakie to dla ciebie ciężkie... byliście z Joshem przyjaciółmi...-
CZYTASZ
Until Dawn - Czyli Historia O Tym Jak Przeżyłam Koszmar
TerrorGrupka przyjaciół wraca do Blackwood Pines po niefortunnym zdarzeniu ,które miało miejsce rok temu. Sophia siostra Chrisa ma złe przeczucia. Czy dadzą radę przeżyć do świtu? Nowe opowiadanie inspirowane grą ,,Until Dawn". Jakiekolwiek podobi...