Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)
Po dzisiejszym wieczorze nie umiałaś zasnąć. Nie wiedziałaś, co to wszystko ma znaczyć. Twój mózg nie potrafił przestać myśleć. Miałaś do wszystkiego "ale".
Czy wcześniej tutaj przychodził? Czy wcześniej się domyślił? Czy to wszystko tylko jakaś zagrywka? Czy to wina twojego ojca?–Czy coś się zadziało?.- zapytała Lila wchodząc do twojej garderoby.
–Co?.- zapytałaś zaspana malując się przed toaletką.
–No...wczoraj miałaś występ, prawda? I jak było? Dla kogo robiłaś?
–Dla takiego jednego typa.- zakręciłaś włosy na lokówkę.- W sumie...było miło.
–I zaszło coś między wami?
–Co? Nie!.- krzyknęłaś patrząc na blondynkę.- O co chodzi?
–Dzisiaj jesteś jakaś...bardziej uśmiechnięta.
–Nie zauważyłam...- odłożyłaś kosmetyki na bok.- Chcesz coś?
–Właściwie to...za chwilę mam występ i trochę się stresuje.
–Czym? Przecież zawsze pięknie tańczysz. Nigdy nie pomyliłaś układu.
–Dzisiaj mam prywatny taniec dla takiego jednego klienta, który mi się bardzo podoba...- jęknęła siadając na toaletce.- Tak się boję!
–Wiesz, jakie są zasady panujące tutaj. Zero relacji uczuciowej między pracownikiem a klientem.
–Wiesz...nikt nie musi wiedzieć. Byłby to mały sekret między nami.
–Oh Lila...- westchnęłaś ubierając się w dres.
–No co? Przecież tutaj przychodzą sami cudowni faceci...
–Wygląd to nie wszystko, pamiętaj.
–O co ci chodzi? Mam wrażenie, że jeżeli chodzi o facetów to jesteś jakaś...uprzedzona.
I miała rację. Nie ufałaś im przez swojego ojca. Nie umiałaś spojrzeć na ludzi tak samo, jak przed tym, jak w domu zaczęło się piekło.
–Masz rację, przepraszam.- odwróciłaś się szybko od niej i weszłaś do łazienki.
–[T.I]...
Nie dałaś jej dojść do słowa. Zamknęłaś się na klucz i usiadłaś na toalecie. Schowałaś twarz w dłoniach i pozwoliłaś, aby łzy spłynęły po twoich policzkach. Czy teraz tak będzie wyglądać twoje życie? Będziesz płakać, jak tylko ktoś wspomni o miłości?
Sięgnęłaś po papier toaletowy i podeszłaś do umywalki. Wytarłaś delikatnie oczy, które się trochę rozmazały i spojrzałaś sobie głęboko w oczy.
–Jesteś silna. Dasz radę. Dawałaś radę zawsze.- szepnęłaś do siebie, chodź i tak nie czułaś się teraz dobrze sama ze sobą. Wiedziałaś, że to będzie ciężki dzień, który sobie sama tak naprawdę popsułaś.
~
Ubrałaś się w czerwony komplet. Czarno-czerwony gorset podkreślał twoją talię, a krótka spódniczka eksponowała twoje nogi. Długie czarne botki dodały ci parę centymetrów, a blond włosy swobodnie opadały na twoje nagie ramiona. Dzisiaj nie miałaś występów publicznych. Miałaś jeden prywatny występ i wiedziałaś, kto go zamówił. Byłaś pewna, że pewien białowłosy prokurator. Czy był sens zakładania tej peruki, skoro i tak wiedział, kim byłaś?
Udałaś się razem z ochroniarzami do loży. Tej samej, co wczoraj. Oczywiście również miałaś pogadankę na temat pomocy. Wiedziałaś, że możesz ufać swoim ochroniarzom i doceniasz to, że po pewnej sytuacji stali się tacy bardziej troskliwi.
Weszłaś do środka i stanęłaś na scenie. Kotara się odsunęła i tak samo jak było wczoraj. Napotkałaś jego spojrzenie.–Czy tym razem dla ciebie zatańczę, czy będziesz udawać mojego psychologa?.- zeszłaś ze sceny i na niej usiadłaś. On za to wstał z kanapy i podszedł do ciebie.
–Posłuchaj mnie, mi princesa.- zdjął z ciebie perukę, a twoje naturalne włosy opadły gładko na twoje ramiona.- Ja tutaj nie chcę robić za psychologa.
–W takim razie po co zamawiasz te wszystkie tańce? To wiele kosztuje.
–Jesteś warta wszystkiego, co posiadam. Jesteś warta wszystkiego i zrobiłbym dla ciebie wszystko.
–Nie rozumiem po co to wszystko.- zaśmiałaś się gorzko.- Namieszałeś mi w głowie. Nie umiem teraz normalnie myśleć.
–Pozwól mi sobie pomóc, proszę.- złapał twoje dłonie i je pocałował, ciągle patrząc w twoje oczy.- Pozwól sobie zaufać.
To mógłby być błąd, ale postanowiłaś dać ludziom drugą szansę. Istnieje połowa szansy, że ten człowiek, który jest jednocześnie przyjacielem twojego ojca i ten, który w tym momencie całuję cię w dłonie cię naprawi. A druga połowa jest taka, że zniszczy cię doszczętnie i jedynie, co zostanie z twojej duszy to popiół.
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!❤️
Ze względu na to, że teraz wracamy do szkoły mogę nie pisać przez jakiś czas rozdziałów, dlatego proszę o cierpliwość!❤️
Ogólnie to zmieniłam nasze drobne przezwisko, bo „mi princesa" to po włosku „moja księżniczka" i bardzo ładnie to brzmi❤️
Do zobaczenia w kolejnym rozdziale!
Miłego dnia/nocy/wieczoru kochani!❤️
CZYTASZ
Real Happiness | Jujutsu Kaisen Story
Fanfiction1 TOM TRYLOGII „ZŁAMANE DUSZE" „Tańcz, nie patrz na widownię. Skup się na tym, co robisz. Opuszczona przez rodzinę [T.I] musi działać sama. Jej deską ratunku okazuje się klub Affection, w którym zarabia jako tancerka. Jednak pojawienie się białowłos...