1 TOM TRYLOGII „ZŁAMANE DUSZE"
„Tańcz, nie patrz na widownię. Skup się na tym, co robisz.
Opuszczona przez rodzinę [T.I] musi działać sama. Jej deską ratunku okazuje się klub Affection, w którym zarabia jako tancerka. Jednak pojawienie się białowłos...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;) Rozpętam kłótnie przez ten rozdział. Ja też was kocham❤️
Po tym, co się stało chwilę temu nie mogłaś się uspokoić. Twoje serce biło jak szalone, a podbrzusze nadal pulsowało do tego stopnia, że powtrzymywałaś się przed ściśnięciem ud.
–A co ty taka czerwona?.- zapytała Melody wchodząc do pokoju.
–Ja?.- zapytałaś, zasłaniając swoją twarz.- Jakoś tu gorąco, prawda?
–Tak...chyba tak. Szczególnie przez takiego białowłosego przystojniaka, prawda?
–Melody...
–No co?! Widziałam cię z nim! O mój boże, ale się działo!
–Melody!.- krzyknęłaś na nią.
–Oj, nie takie rzeczy się oglądało.
–Jesteś okropna...- zdjęłaś z siebie ubrania i poszłaś do łazienki.
–Też cię kocham!
Weszłaś do gorącej wanny i zrelasowałaś się przy gorącej kąpieli. Umyłaś włosy, ciało i twarz. Nałożyłaś jeszcze maseczkę na twarz i odczekałaś. Zmyłaś ją i nałożyłaś resztę pielęgnacji. Ubrałaś satynową piżamę i wyszłaś z łazienki. Jednak pisnęłaś, kiedy zamiast napotykając swoje przyjaciółki z branży zauważyłaś wysoką postać.
–Gojo? Co ty tu robisz?.- zapytałaś zdziwiona, podchodząc do niego powoli.
–Zapomniałem o jednej ważnej rzeczy.- uśmiechnął się delikatnie i wyciągnął z kieszeni spodni małe czarne pudełeczko.- To dla ciebie.
–Gojo...co to jest?.- zapytałaś cicho, przyjmując od niego prezent.
–Odtwórz.
Posłuchałaś go, a kiedy otworzyłaś pakunek twoje serce zaczęło się radować, kiedy zauważyłaś pierścionek z motylem. Byłaś w szoku.
–Nie mogę tego przyjąć.- powiedziałaś szybko i oddałaś mu pierścionek.
On tylko jeszcze szerzej się uśmiechnął i wziął od ciebie pudełko, po czym wyciągnął z niego pierścionek i założył go na twoim palcu.
–Zwrotów nie przyjmuję.- schylił się i pocałował cię w czoło.- Dobranoc, mi princesa.- i zaczął iść w stronę wyjścia.