✨18✨

447 14 12
                                    

(Puśćcie sobie piosenkę co jest na górze )

~~~~~~~~~~~Bartek ~~~~~~~~~~~

Zjebałem pomyślałem gdy tylko otworzyłem oczy

W moim życiu miłosnym nigdy nie było dobrze ,dziewczynę którą pokochałem z całego serca ,którą tak uwielbiałem jej uśmiech który był szczery tylko przy mnie jej piękne oczy , delikatne usta które tylko ja mogłem skosztować włosy dłonie wszystko było w niej takie idealne jednak po porostu zabrano mi ją a ja nawet nie umiałem jej pomóc TO WSZYSTKO MOJA WINA gdy odeszła zabrała ze sobą cząstkę mnie wiecie mino że było jej złe nie zauważyłem tego nie pomogłem jej ,mimo tego ze mnie potrzebowała zakładała maskę której ja nie dostrzegłem brakuje mi jej tak cholernie

myślałem ze nigdy więcej się nie zakocham a jednak na mojej drodze stanął on właśnie on kurwa był idealny ale on mnie nie chce nie kocha mnie i nigdy nie będzie ,a teraz uważam ze było to żałosne z mojej strony ze dałem żeby moje serce kogoś pokochało nie powinienem

Nawet nie wiem kiedy z moich oczu zaczęły spływać ciepłe słone łzy których było coraz więcej w końcu nie wytrzymałem wziąłem do ręki kawałek metalu robić kilka lin jedyne co wdziałem to biały sufit, który po chwili stał się rozmazany jednak wstałem wzięłam do ręki kartkę i zaczęłam pisać koniec to ostanie co wiedziałem po czym moje oczy ostatni raz się zamknęły z moich nadgarstków leciał strumień krwi tak czerwonej i tak bolesnej jednak to koniec nie będzie więcej bólu ponieważ mnie już NIE MA

~~~~~~~~~~~~Oliwier~~~~~~~~~~~

Była już 9.00 a Bartka dalej nie było czekaliśmy na niego godzinę a on się nie zjawił

- kostek idź sprawdź czemu nie przychodzi tylko szybko- powiedział mój szef friz

- się robi szefie - zaśmiałem się ponieważ wiedziałem ze nie lubi jak ktoś do niego mówi szefie

- no już idź

Znajdowałem się już pod drzwiami chłopaka jednak ten nie odpowiadał wiec uchyliłem drzwi a moim oczą ukazał się Bartek podeszłem do niego chłopak leżał musiałem ze śpi po kacu ale nie spał w jednej ręce miał kawałek metalu a za to z nadgarstków leciał strumień krwi szybko podbiegłem do chłopaka przerażony

- Bartek kurwa wytrzymaj proszę już dzwonię na pogotowie - mówiłem przez łzy

- ratunku proszę pomóżcie mi - mówiłem przerażony

- spokojnie co się stało ? - zapytał głos w słuchawce

- mój przyjaciel podciął sobie żyły , nie wiem czy żyje proszę mu pomóc błagam - błagałem osobę z telefonu

- wysyłamy pogotowie , a teraz sprawdź czy chłopak oddycha

Podeszłem do chłopaka był zimny mokry od łez i od krwi przyłożyłem ucho do klatki piersiowej chłopaka

- oddycha ale bardzo słabo

........................karetka.......................

- czy on z tego wyjdzie

- mamy złe wieści chłopak stracił dużo krwi są małe szanse ze przeżyje wręcz zerowe jednak spróbujemy pomóc

Ciąg dalszy nastąpi ....

it's more than ideal ~~kostekxbartek~~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz