Pov: Fang
Nadszedł weekend.
Tego dnia miałem spotkać się z Edgarem, aby pujść do kina na "Kogel Mogiel 5". Mimo iż wolę filmy kung fu i akcji (tak jak Buster), to niewiarygodnie porwały mnie perypetie tej szalonej polskiej rodziny.O godzinie 11:00 dostałem smsa od chłopaka, abym przyszedł pod jego dom. Kilka sekund później otrzymałem adres.
Był on dość daleko od mojego domu, więc postanowiłem wykorzystać ostatnie ciepłe dni września i pojechałem tam na rowerze.Pov: Buster
Z snu wybudził mnie dopiero dzwonek do drzwi. Przetarłem odruchowo oczy i wstałem na równe nogi. Gus już wstał. Siedział przy blacie kuchennym na krzesełku, jedząc zamrożone paluszki rybne z musztardą (widocznie nie znalazł ketchupu).
Spojrzałem na zegarek w telefonie. Godzina 11:00. Na całe szczęście w pracy miałem stawić się na 12:00.Dzwonek znowu rozbrzmiał.
Jeszcze w piżamie (bokserkach i koszulce z ben-10) otworzyłem drzwi.W nich stał wysoki, umięśniony, blondyn. Był no nowym opiekun dla Gusa, który miał się nim zajmować gdy ja będę w pracy.
Poprzednia opiekunka (muszę zaznaczyć że była to kobieta) postradała zmysły, mówiąc że Gus zaczął wywoływać demony z jakiegoś hotelu prowadzonego przez córkę Lucyfera czy coś w tym stylu. Baby to jednak nie mają ręki do dzieci. Nie to co faceci. Prawdziwi samce alfa!
-Dzień dobry!- rzekł mężczyzna, z szczerym uśmiechem na twarzy.
-Hej..- odpowiedziałem, drapiąc się po brzuchu. -Ty jesteś tą opiekunką?- zapytałem, aby mieć pewność że nie wpuszczę jakiegoś psychopaty do mieszkania.
-Tak! Jestem z tego ogłoszenia na Facebooku. Niech pan pozwoli że zacytuję.- odpowiedział facet, wyciągając telefon z kieszeni.-"Szukam opiekuna dla syna. Podkreślam OPIEKUNA! Nie jakiejś byle jakiej baby z sąsiedztwa, a prawdziwego samca alfa, który będzie potrafił zaopiekować się moim potomkiem."- skończył czytać, ponownie spoglądając na mnie z uśmiechem.
Ruchem ręki, pokazałem mu aby wszedł do środka mieszkania. Ten zrobił to co mu kazałem i rozejrzał się po pomieszczeniu.
Gdy zauważył Gusa, pomachał do niego.
-Hejka mały! Na pewno będziemy się świetnie bawić.- Gus zmierzył go wzrokiem poczym wepchał do paszczy trzy oblodzone paluszki rybne.-No to wy się zapoznajcie, a ja się wyszykuję do pracy.- powiedziałem, biorąc jakieś przypadkowe spodnie z fotelu w salonie i udałem się w stronę łazienki.
Pov: Grom
Pierwszy dzień w nowej pracy. Ale się cieszę!
-Hejka mały! Jestem Grom. Miło mi cię poznać.- zacząłem rozmowę z dzieciakiem, wyciągając do niego rękę.
Chłopaczyna przełknął swoje śniadanie, odwrócił się całym swoim ciałem w moją stronę, spoglądając na mnie martwym wzrokiem.
-Sprzedam twoja duszę Alastorowi za nowego balona.- oznajmił, szatańskim głosem chłopaczek.
-oh...- wydusiłem z siebie, nieco przerażony.
-A jak masz na imię..?- zapytałem, wymuszając uśmiech na twarzy.
-Jestem Gus! Ciebie też miło poznać partnerze!- odpowiedział, chwytając mnie za dłoń potrząsając nią.W tym momęcie do kuchni wszedł Buster, mój pracodawca.
-Dobra! Cziki nuggets leżą w lodówce. Przygrzeje je Gusowi tak około godziny 14:00. W między czasie możecie pujść na spacer, lub na pobliski plac zabaw. Ja postaram wrócić z pracy o 20:30.- oznajmił, chwytając za kluczyki.
-no to do zobaczenia. Pa synek, tatuś cię kocha!- zakończył, wychodząc z mieszkania.
-Do widzenia.
-Pa tato!!-no dobra to od czego zaczynamy zabawę?- zapytałem dzieciaka.
-Od prób wskrzeszenia przejechanych ptaków na ulicy, które zbieram na spacerach przedszkolnych i chowam pod moje łóżko😈.
CZYTASZ
•Rudy to gej• |Brawl Stars| Ship Fang x Buster {school}
FanficFang za wszelką cenę chce zaprosić na randkę Shelly. W poderwaniu samicy prosi o pomoc Bustera, jego najlepszego przyjaciela. Nie wie jednak jakim uczuciem naprawdę darzy go rudy zjeb. Czy pomimo wielu przeciwności losu chińczyk i marchewka będą raz...