Pov: Buster
Nadszedł dzień wycieczki.
W czasie oczekiwania na ten termin Fang pomógł mi znaleźć opiekunkę na trzy dni dla Gusa. Chcieliśmy znaleźć silnego i niezależnego mężczyznę, który potrafił by poradzić sobie z moim miotem, ale pod presją czasu zostaliśmy zmuszeni do zatrudnienia siostrę koleżanki z przedszkola Gusa, czyli Janet. Na samym początku nie byłem zbytnio co do niej przekonany. Jednak po zobaczeniu jak świetnie dogaduje się z mym synem. Nabrałem do niej w pewnym sensie sympatii. Takiej jak na spotkaniach matek na kawce, podczas rozmowy o ich bombelkach.Już spakowany, zwarta i gotowy, czekałem przed szkołą razem z innymi uczniami (i rzecz jasna Fangiem) na przyjazd autobusu, w którym mieliśmy się spotkać z inną szkołą, która również jechała na tą wycieczkę.
Byłem bardzo ciekawy jakich ludzi tam spotkam i oczywiście samych atrakcji. Pomijając już zaplanowane granie w butelkę.
-Zajmujemy tyły?- zapytał mnie Fang trącając w ramie.
-Jeśli tamte ofiary losu już ich nie zajęły, to masz to jak w banku.- odpowiedziałem krótko.Po kilku minutach w naszą stronę zaczął zbliżać się wyczekiwany autobus. Jak jacyś popiepszeni zaczęliśmy biec naszym gangiem w jego stronę, aby bez problemowo zając ostatnie miejsca.
Nasz plan jednak się nie powiódł. Wyprzedziła nas ta menda z swoim cyrkowcem na smyczy. Zasiadła na samym środku, a jej pupilek ułożył się u jej stup.
-Złaź Mendy! My tu siadamy.- oznajmiła pewnym siebie głosem Maisie.
-Nuh uh!- cukromaniaczka pokręciła stanowczo głową.
-Co to kurwa znaczy "nuh uh"?- odezwał się Fang
-Nuh uh!
-... NO ALE CO TO ZNACZY!!!- popkorniaż zaczął się wydzierać.
- że nie zejdzie. Cymbale!- tłumaczy mu blondyna, przywalając mu w tył głowy swoją cyber łapą.
-Dokładnie tak!- zielonowłosa zaczęła się wymądżać. -więc Nuh uh! Dla tego waszego rozkazu.Gdakaliśmy tak na siebie przez dobre 10 minut, dopóki autobus nie ruszył. Nasza cała trójka o mało nie zaliczyła gleby, na rudego klauna siedzącego na podłodze.
Jak za karę, ja i Fang usiedliśmy dwa miejsca przed końcem autobusu. A Maisie usiadła z Colette. Niech światło prowadzi jej duszę do nieba, może tam zazna co nieco spokoju.
Pov: Fang
Minęło chyba z dwie godziny. Przez ten cały czas oglądałem z Busterem jakiś serial na Netflixie, z którego cały czas się śmialiśmy. Ach ten Nick Nelson! Jaki on jest zabawny.
Nasze darcie japy nie spodobało się jednak kilku nauczycielom z innej szkoły (widać że nie przyzwyczajeni do norm polskich szkół).
Pomimo wielu sprzeciwów musieliśmy ustąpić, gdyż grożono nam wydaleniem z wycieczki.
Rozsiedli nas między innych, podobno równie "niesfornych" uczniów z innej szkoły. Jakaś Willow i Angelo.Ja usiadłem obok tego drugiego, bo Buster uparł się że ma super miejsce i nie ma zamiaru zmieniać się ze mną. A to niewdzięcznik!
Gdy tylko zasiadłem w wyznaczone miejsce, poczułem dość dziwny, charakterystyczny odór. Lakier do włosów? Nie to nie to. A może perfumy z Elsą? Nie to też nie. Już wiem! Lawenda! Nie to nie ten zapach...
Czułem jednak coś łączące to wrzystko. Zlepione w jedną wielką kreaturę.
Czy to może być...Odwróciłem powoli głowę w stronę mojego nowego pasażera. Ten również spojrzał na mnie, poczym pomachał w moją stronę paluszkami.
Nie no pedał!-hej jestem Angelo!- przedstawił się.
-Fang.- odpowiedziałem krótko.
-Miło poznać słonko. A powiedz mi, wiesz gdzie przesiedli moją rybcie?- zapytał rozglądając się nieco po autobusie.
-powinna siedzieć kilka siedzeń przed tylnymi siedzeniami, razem z moim kumplem.
CZYTASZ
•Rudy to gej• |Brawl Stars| Ship Fang x Buster {school}
Fiksi PenggemarFang za wszelką cenę chce zaprosić na randkę Shelly. W poderwaniu samicy prosi o pomoc Bustera, jego najlepszego przyjaciela. Nie wie jednak jakim uczuciem naprawdę darzy go rudy zjeb. Czy pomimo wielu przeciwności losu chińczyk i marchewka będą raz...