Rozdział 1 Nowa opowieść

19 0 0
                                    

Susan: Mogę opowiedzieć kolejny dowcip. 
Lucy: Dawaj.
Susan: Policjant zatrzymuje kobietę. Przekroczyła Pani 50-tkę, a wiesz co ona mu odpowiedziała?
Lucy: Nie mam bladego pojęcia.
Susan: Pan też nigdy taki młody nie będzie...
Po tym żarcie Susan wybuchła śmiechem. Rozśmieszył ją własny żart na tyle, że musiała na chwile przerwać robienie mi paznokci. Susan jest androidką, która jest świetną manikiurzystką. Uwielbiam do niej przychodzić, bo świetnie wykonuje swoją robotę. Przy okazji często udziela mi się od niej poczucie humoru. 
Susan: Widzę uśmiech na twojej twarzy. Spodobał ci się mój żart?
Lucy: Był znakomity. 
Susan: CyberLife wgrało mi 8704 żarty z czego 849 są o glinach. Chcesz usłyszeć więcej?
Lucy: No pewnie! 
Susan: W radiowozie...

Po skończonym manikiurze udałam się do baru Jimmy’ iego, gdzie wcześniej umówiłam się z Connorem. Dotarł na miejsce przede mną i siedział już na barowym stołku. Gdy go zobaczyłam od razu się rozpromieniłam. Uwielbiam spędzać z nim czas. Connor spojrzał się w stronę drzwi i mnie zauważył. Podeszłam do niego i pokazałam mu nowe paznokcie.
Connor: Śliczne, pasują Ci.
Pochylił się i pocałował mnie czule w policzek.
Lucy: Dzięki. Zamawiałeś już coś?
Connor: Nie, czekałem na Ciebie.
Jim: Co podać?
Lucy: A może dziś spokojnie. Weź mi zrób jakiegoś babskiego drinka.
Jim: Mamy całą kartę “babskich drinków”.
Lucy: Weź mnie zaskocz. Jesteś barmanem.
Jim: Lucy, powiedz co chcesz, nie wymyślaj.
Lucy: Dobra, wiesz co? Wkurwiasz mnie. Daj mi tą tequile.
Jim: Wiedziałem, że długo nie wytrzymasz.
W odpowiedzi pokazałam mu faka, na co Connor zaczął się śmiać.
Jim: Connor, a coś dla Ciebie?
Connor: Może... Tyrium niskoprocentowe.
Lucy: No, no. Widzę, że ty też się nieźle bawisz.
Connor: Jak ci minął dzień?
Lucy: Super, posłuchałam nowych żartów Susan.
Connor: Nadal w formie?
Lucy: Jej się żarty nie kończą, a w szczególności te o policjantach.
Android uśmiechnął się do mnie.
Jim: Ciiii, zaczęło się.
W barze, jak zawsze grała koszykówka. Uwielbiam oglądać grę, a w szczególności u Jima. Tu zawsze panuje super atmosfera. Lepiej się ogląda mecz z innymi fanami niż samemu w domu. Po pół godzinie oglądania rozgrywki, mój telefon zaczął wibrować.
Lucy: Kurwa nie teraz.
Już miałam się rozłączyć i wyciszyć telefon, gdy zauważyłam dłoń Connora.
Connor: Daj ja odbiorę.
Kiwnęłam głową, oddałam mu komórkę i wróciłam do oglądania meczu. Po chwili wrócił Connor i nachylił się nad moim uchem.
Connor: Musimy iść. Fowler dał nam nowe zadanie.
Lucy: Kurwa, ten to zawsze ma wyczucie.
Zerknęłam jeszcze na chwilę na telewizor, a potem ruszyłam do samochodu.

Androids and Humans 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz