Prolog

32 6 3
                                    

Zawsze powtarzałam, że nie mogę żyć bez ciebie, że nie wyobrażam sobie momentu, kiedy się budzę, a ciebie nie ma obok mnie. Kiedy nie jestem w twoich ramionach. Kiedy nie oglądamy horroru. Kiedy nie idziemy razem na imprezę.                

Obiecaliśmy sobie to wszystko na wieki. Na koniec świata i tak dalej. Nawet nasze szkielety miały się kochać. I choć to cholernie trudne, to staram się dotrzymać tej obietnicy.

Kocham cię tak bardzo, że nawet najpiękniejsza poezja tego nie opisze. Najpiękniejsze wiersze. Naszej miłości nie wytłumaczy nawet filozofia czy chemia. Jesteś jedyną odpowiedzią na moje pytania. Jesteś jedynym pomysłem, który przychodzi mi do głowy. Tak bardzo cię kocham.

I choć to wszystko powinnam powiedzieć w czasie przeszłym, nie robię tego. Nie potrafię. Wolę patrzeć w lustro i łudzić się, że ty wciąż tu jesteś. Stoisz obok mnie i na mnie spoglądasz tymi swoimi irytującymi tęczówkami. Odgrzebywać nasze wspólne fotografie i karmić się czymś, co już nie jest realne. Przypominać sobie o kolejnych wspomnieniach, które po sobie zostawiłeś. Lecz największy ból sprawia mi, że owym wspomnieniem stałeś się właśnie ty, a wspólnie spędzone chwile to tylko dopełnienie.

Border of the Hell: First MeetingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz