⚝Rozdział 6.⚝

213 5 0
                                    

                                  ⚝ MAKS ⚝

Właśnie wchodziłem do jednego z popularnych klubów w LA. W głowie miałem tylko to, żeby się najebać i zapomnieć o dzisiejszej rozmowie z gwiazdką, wiem, że to zapomnienie będzie trwało tylko do momentu mojego wytrzeźwienia, ale to i tak zawsze coś, lepsze to niż nic.
W środku śmierdziało potem, perfumami oraz alkoholem, nic nowego, skoro to klub. Mnóstwo ludzi, którzy byli już najebani, dziewczyny ubrane jak Panie na jedną noc, będą jutro żałować. Podszedłem do baru i usiadłem na jednym z wolnych krzeseł.

~ Co podać? ~ zapytał barman patrząc na mnie.

~ Coś mocnego ~ odpowiedziałem krótko. Barman kiwnął głową tak jakby doskonale mnie rozumiał. Nie czekałem długo, bo po około 2-minutach miałem przed sobą szklankę, w której był drink wymyślony przez barmana. Od razu wypiłem wszystko na raz bez żadnego skrzywienia się i poprosiłem o drugiego.

Ona nawet nie wie ile wycierpiałem przez te lata. Myśli, że było mi dobrze bez niej, ale tak naprawdę było chujowo. Bolały mnie jej słowa, tak bardzo bolały, że aż wtedy pozwoliłem pojedynczej łzie spłynąć po policzku. Byłem tchórzem, z tym się akurat zgadzam, bo mogłem przyjechać, gdy skończyłem 18 lat, ale nie chciałem się pojawiać w jej życiu tak nagle. Wiem, że to brzmi chujowo, bo tak naprawdę teraz też pojawiłem się nagle, ale wtedy myślałem, że już ma nowych i lepszych przyjaciół. Nie chciałem patrzeć na cierpienie, które bym jej zadał moim powrotem. Nawet napisałem jej jebany list, którego nie dostała.

4 LATA TEMU..

Siedziałem w swoim pokoju i rozmyślałem nad jednym. Nad moją gwiazdką. Co teraz robi?, czy ma kogoś?, czy ma przy sobie przyjaciół, którzy traktują ją lepiej ode mnie?, jak się aktualnie czuję?, czy nadal o mnie myśli?, miałem wtedy tyle pytań, ale na żadne nie znałem i wiem, że nie poznam odpowiedzi. Nie należę do tych romantycznych chłopaków, ale wpadłem na pewien pomysł. Wyciągnąłem ze szafki zeszyt oraz długopis, usiadłem przed biurkiem i zacząłem pisać to, co myślałem.

„Moja Droga gwiazdko, nawet nie wiem co tutaj mam napisać. Chce żebyś wiedziała, że nigdy nie przestałem o tobie myśleć. Mam cię w sercu odkąd wyjechałem. Uwierz mi, że nie chciałem cię zostawiać samej, ale musiałem z nimi jechać. Ciągle mam w głowie co robisz, z kim jesteś, gdzie jesteś, no i coś co nie daje mi spokoju. Czy masz nowych przyjaciół, lepszych ode mnie. Mam nadzieję, że mimo wszystko jesteś choć trochę szczęśliwa. Kiedyś napewno się spotkamy, a wtedy będziemy żyli razem do końca życia, szczęśliwie. Tęsknię za tobą moja mała gwiazdko.

                                                     M. Wilson ❤️".

Narysowałem serce tylko dlatego, że gdy byliśmy dzieciakami, uwielbiała gdy kredą na drodze jej rysowałem. Odszedłem od biurka i znalazłem jakąś starą kopertę, która była w biurku. Włożyłem do niej list i zakleiłem ją klejem. Poszedłem na Pocztę i tam poprosiłem jedną z Pań, aby wysłały to w odpowiednie miejsce. Podałem adres, pod którym prawdopodobnie nadal mieszka, imię, nazwisko, oraz swoje dane. Wyszedłem szczęśliwy, wiedząc, że gdy dostanie ten list, będzie wiedziała, że nadal o niej myślę, że nadal mam ją w głowie i nigdy o niej nie zapomniałem. Chce ją po prostu uświadomić, że może i nasza relacja się zniszczyła, ale wrócę do niej silniejszy, a wtedy nikt nie stanie mi na drodze, by ponownie ją naprawić. Bo nikt nie jest/nie będzie w stanie zrobić dla niej tyle co ja.

Jeszcze wtedy nie wiedziałem, że ten list nigdy nie dojdzie do mojej gwiazdki.

                      TERAŹNIEJSZOŚĆ..

It's gotta be you Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz