Rozdział II | Vincent

398 36 3
                                    

Na tym świecie nie ma nic równie trudnego do zdobycia i równie łatwego do stracenia jak zaufanie. — Haruki Murakami, Zniknięcie słoniaw

Ariana Kleks

— Zaśpiewasz mi piosenkę, Ari? — zadała pytanie Serdel, spoglądając na mnie z nadzieją. Od godziny siedziałam na jej łóżku i próbowałam uśpić ją. Opowiadałam jej bajki, ale to na wilczą dziewczynkę nie działało. 

— A pójdziesz spać, gdy ci zaśpiewam? — odpowiedziałam pytaniem na pytanie. 

Spojrzała na mnie z uśmiechem i skinęła głową.

— Tak, spróbuję. Ale musisz zaśpiewać coś magicznego, co sprawi, że szybko zasnę.

Przypomniałam sobie piosenkę, którą śpiewał przy mnie Albert, kiedy byliśmy sami w bibliotece. Melodia ta zawsze miała kojącą moc... A teraz stała się dla mnie rzeczą, która pozostała po moim przyjacielu. 

Zaczęłam śpiewać, wprowadzić Serdel w stan spokoju.

W pochmurny dzień

Gdy szary cień

Przysłoni barwy świata nam

Odezwij się

Przywołaj mnie

Tak bardzo nie chcę zostać

Sam

W bezgwiezdną noc

Gdy ciemna moc

Odbiera każdą radość nam

Odezwij się

Przywołaj mnie

Tak bardzo nie chcę zostać

Sam

Widzę okręty

Morską głębinę

Perły ukryte na samym dnie!

Świetliste kręgi

Po których płynę

Aby odnaleźć przeszłości cień

Tajemne przejścia

Sezamu bramy

Dzielnych rycerzy zaklęty czas

Wszystko jak dawniej

Już w bajkach mamy

Gdy wielki spokój otaczał nas

Weź mnie ze sobą do kraju baśni

Pójdę, szepnij tylko

Zaśnij

Melodia ta miała w sobie coś magicznego, co zawsze działało na mnie. W miarę jak śpiewałam, zobaczyłam, jak powieki Serdel opadają, a jej oddech staje się równomierny. Piosenka tworzyła delikatną aurę wokół nas, wypełniając pokój spokojem.

Gdy skończyłam, moja siostrzyczka już spała, a ja uśmiechnęłam się z zadowoleniem. Delikatnie przykryłam ją kocem i wstałam, cichutko zamykając drzwi. 

Chwilę później, idąc w stronę pokoju mojego ojca, poczułam, jak łzy cisną się do oczu. Zawsze, gdy śpiewałam tę piosenkę, czułam, jakby Albert był obok mnie, jakby jego duch był tu, aby mnie wesprzeć. Melodia ta niosła ze sobą wspomnienia naszych wspólnych chwil, które teraz, gdy go nie ma, były dla mnie cenniejsze niż kiedykolwiek.

Moja bajka | Akademia pana Kleksa (wolnopisane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz