Czas do matur mijał nieubłagalnie. Bardzo dużo się uczyłam, prawie nie śpiąc po nocach. Byłam wymęczona. Cała nauka mnie wymęczyła.
Podjechałam pod budynek Seattle High School. Wyszłam ubrana w czarną sukienkę z tiulowymi rękawami do połowy uda. Na nogach miałam czarne szpilki. Wyciągnęłam torebkę i ruszyłam w stronę wejścia.
Od razu złapałam Clarę, moją przyjaciółkę. Stresowała się jak ja. Matura przeważała na naszą przyszłość i to, czy dostaniemy się na studia. To miał być test przed dorosłością. Już ostatni.
— Gotowa na wkroczenie w dorosłość? - zapytała brunetka, poprawiając pomadkę — Pójdziemy na tą samą uczelnię do jednej pracy, boże już nas widzę w przyszłości!
— Claruś...— westchnęłam głośno. Nie chciałam jej tego mówić ale nie chciałam też jej okłamywać, a potem z dnia na dzień wyjechać.
— Co się dzieje, skarbie?
— Po maturach wyjeżdżam. Z rodzicami, Zane'm i David'em.
— No chyba sobie żartujesz tak? Żartujesz? Laska, obiecywałyśmy sobie, że pójdziemy na jedną uczelnię!
— To była ich decyzja Clar, nie mam nic do powiedzenia.
— Zawsze dajesz się rodzicom. Za każdym razem.
— Bo ich kocham.
— Dobra a co z Mike'iem? — nagle usłyszałyśmy głos chłopaka za nami.
— Co ze mną?
— Mike, skarbie...— spojrzałam na Clarę, ona od razu poszła w inne miejsce do Jacoba, swojego chłopaka.—- Co się stało?? Nagle zbledniałaś.
— No bo...po maturach wyjeżdżam z rodzicami do...Nowego Yorku.
— Pierdolisz teraz głupoty? Ty żartujesz tak? Powiedz że żartujesz. Powiedz że...
— Mike chciałabym żartować — złapałam w dłonie policzki chłopaka — Kocham cię i nie chce cię zostawiać.
— A no tak, nie masz jeszcze 18 lat. Już niedługo i będziesz mogła w końcu za siebie decydować. I wtedy byś mogła zostać a teraz...ale dlaczego Nowy York a nie gdzieś bliżej? Przecież to aż kurwa 42 godziny...
— Wiem — miałam łzy w oczach. Chłopak objął mnie i wtulił w swoją klatkę piersiową. Wiedziałam że może się coś spierdolić. Ale nie chciałam spierdolić naszej relacji. Kocham go, bardziej niż kogokolwiek.Chociaż w późniejszym okresie pewnie pożałuje tych słów...
Z głośników na korytarzu dobiegł głos dyrektora zapraszający nas na halę gimnastyczną. Każdy z nas ruszył do wielkiej sali. Usiedliśmy w ławkach i dostaliśmy arkusze. To był ostatni test maturalny.
__________________________________________
Wyszliśmy z hali sportowej. Niektórzy się cieszyli i wiwatowali, bo to oznaczało że zostaliśmy absolwentami tej szkoły. Nie byłam zbyt temu zadowolona. Kochałam tą szkołę i ludzi w niej. Wychowałam się w Seattle pół życia swojego.
Westchnęłam cicho i poszłam w stronę samochodu. Dzisiaj, jutro lub pojutrze mieliśmy już wyjeżdżać. Chociaż sama nie wiem, decyzję rodziców są sprzeczne.
Podbiegł do mnie Mike. Pocałował mnie, co od razu odwzajemniłam. Spojrzałam chłopakowi głęboko w jego piwne tęczówki.
— Przyjdziesz na imprezę na plażę? To niedaleko ciebie, więc auta nie musisz brać żeby nie było...
— Zobaczę co rodzice powiedzą. Jeżeli nie wyjeżdżamy jutro z samego rana tylko np. w przyszłym tygodniu.
— To jak coś to napisz, słoneczko. Widzimy się później — cmoknął mnie w czoło i udał się w stronę swojego czarnego McLarena. Uśmiechnęłam się i wsiadłam do swojego samochodu.Odjechałam pomału z parkingu szkolnego. Moje myśli krążyły wokół tego całego syfu. No bo kurwa, nie chciałam opuszczać moich znajomych i Seattle. ale z drugiej strony to ja miałam chuja do gadania.
Jechałam spokojnie ulicami, gdy zadzwoniła do mnie moja rodzicielka. Gdy odebrałam połączenie, rozbrzmiał jej jak zawsze zmartwiony ton.
— Vercia, skarbie. Gdzie jesteś aktualnie?
— Jadę samochodem, a coś trzeba?
— Kupiłabyś mleko i wodę w butelkach? Muszę mieć z czego zrobić obiad.
— Naleśniki? - zapytałam na szybko.
— Oczywiście, do tego twoje ulubione.
— Dobra, coś jeszcze?
— Weź mi papierosy! — usłyszałam krzyk Davida.
— Ona nie może ci kupić papierosów.
— Jakoś sobie kupuje.
— Niebieskie Winstony? Nie wiem jak można je jarać. tylko czerwone Marlboro.
— Zamknij pizdę młoda. Jak można palić Marlboro?
— Oboje się przymknijcie. Widzimy się w domu Vercia - usłyszałam dźwięk odkładanej słuchawki.
CZYTASZ
#1 Twist of fate - At the turn of love
Romance"Twist of Fate: At the Turn of Love" to porywająca opowieść o miłości, namiętności i wyborach, które zmieniają nasze życie na zawsze. W tej pełnej adrenaliny pierwszej części trylogii przekonaj się, jak daleko można się posunąć dla miłości i jak wie...