'8'

97 6 4
                                    

Już trochę minęło od tamtej nieszczęsnej misji, moje ramie jest już prawie w idealnej kondycji, ale już nie boli. Z tego co mówili inni byłam nieprzytomna przez kilka godzin a gdy się obudziłam, Lloyd znowu siedział przy moim łóżku. Wtedy byłam trochę zirytowana, że traktuje mnie jak dziecko ale teraz mi tego brakuje... on i reszta są praktycznie cały czas poza Perłą. W mieście pojawił się jakiś gang co myśli, że mogą się panoszyć i nie poniosą konsekwencji, są trudni do wychwycenia mimo tego, że mają akcje praktycznie codziennie. Przez tą sytuacje, na statku jestem ja, Wu i czasami Pixal więc mam dużo czasu na czytanie zwoi, które zdobyliśmy w tych świątyniach. Myślałam, że będą krótsze ale nie są.

Siedziałam w salonie kiedy ninja wrócili, wszyscy byli zmęczeni po gonitwie za tymi gangusami.

- Jak oni mogą tak po prostu znikać? Jakieś czary czy co? - narzekał Jay rzucając się na sofę po drugiej stronie ode mnie.

- Jeśli dowiemy się jak to robią, wymyślimy plan i ich złapiemy - powiedział Zane.

- Łatwo Ci mówić, sprawdzaliśmy już chyba wszystko - rzekł Kai siadając obok Jay'a.

- Jakoś to robią, raczej po prostu nie rozpływają się w powietrzu - wtrąciła się Nya opierając się o sofę.

Niby ich słuchałam ale większość uwagi skupiłam na blondynie który siedział w kuchni nalewając sobie wody, jego oczy były bardziej zmęczone i pojawiły się małe worki pod oczami. Gdybym mogła mu jakoś pomóc... im pomóc, miałam na myśli ich, jako zespół... ale najbardziej Lloydowi... Znaczy, Kobieto! pozbieraj myśli!

- Ziemia do Miry! - Cole pomachał mi dłonią przed oczyma.

- Co? - skierowałam swój wzrok na chłopaka.

- Pytam czy wszystko w porządku, wpatrujesz się w dal i masz czerwone policzki -

Szybko rozejrzałam się i zorientowałam się, że czerwonooki już nie siedzi w kuchni tylko... obok mnie, czekaj co? kiedy on tu przyszedł?

- Mira? - zapytał ponownie Cole.

- A tak, wszystko dobrze. Zamyśliłam się tylko - odparłam szybko.

Po chwili ciszy podczas której mistrz ziemi patrzył na mnie, co było dość niezręczne, Lloyd zapytał czy wyczytałam coś z tych zwoi.

- Szczerze, dopiero przed chwilą zaczęłam je czytać, wcześniej jakoś nie mogłam się do nich zabrać -

- Jeśli chcesz mogę poczytać z tobą - zaproponował blondyn.

- A nie, dziękuje - uśmiechnęłam się - powinieneś odpocząć, kto wie kiedy znowu będziesz potrzebny - jeszcze raz podziękowałam i skierowałam się do swojego pokoju. To było trochę chamskie ale naprawdę wole żeby odpoczął. A wracając do zwoi, przeczytałam już 2 z 3 ale skłamałam bo ledwo je rozumiem, a gdybym miała je wytłumaczyć reszcie, poległa bym na pierwszym zdaniu. W moim pokoju usiadłam przy biurku i zaczęłam czytać 3 zwój.


Minął dzień i dalej nie mogę uwierzyć w to co przeczytałam w ostatnim zwoju, myślałam o tym przez większość nocy i średnio się wyspałam. Chciałam oderwać się od tego chociaż na chwilę więc pomyślałam, że mogę pomóc reszcie w sprawie nowego gangu który z dnia na dzień coraz bardziej rósł w siłę.

Wszyscy siedzieli w sterowni i rozmawiali ze sobą o szajce grasującej w mieście.

- Hej, jak wam idzie? - weszłam do pomieszczenia i się przywitałam.

- Nie najlepiej, dalej nie możemy ich złapać - odpowiedział od razu Lloyd.

- Może wam pomogę? - zaproponowałam.

NINJAGO (LloydxOc) ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz