Nie spałam. Miałam za dużo myśli w głowie, musze je pozbierać... znowu.
Niechętnie wstałam z łóżka, ubrałam się w dres i usiadłam przy biurku aby dalej przeglądać pożyczone książki. Siedziałam około 2 godzin zanim Zane zawołał nas na śniadanie.
- Dzień Dobry - przywitałam się z resztą przecierając oczy.
Wszyscy się przywitali
Na śniadanie była jajecznica z sokiem pomarańczowym. Nya zaproponowała aby pójść do sterowni i znowu zastanowić się jak złapać tą bandę.
- Ja pójdę dalej szukać tych reliktów, wydaje mi się, że coś znalazłam - powiedziałam i skierowałam się do swojego pokoju.
Zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam przy biurku. Oparłam się o krzesło i przymknęłam oczy, lekko się wystraszyłam gdy po chwili ktoś zapukał do drzwi, to znowu Lloyd.
- Co tam? - zapytałam odwracając się do niego.
- Przyszedłem Ci pomóc, jeśli mogę oczywiście - powiedział drapiąc się po tyle głowy.
- O, jasne, jeśli chcesz - uśmiechnęłam się i odwróciłam z powrotem do biurka.
Chłopak wziął krzesło z rogu pokoju i usiadł obok mnie.
- Mówiłaś, że coś znalazłaś, co dokładnie? - spytał biorąc listę od Zane'a.
- Widzisz te podkreślone przedmioty na liście? Znalazłam o nich legendę, a ich umiejętności pasują do tych, o których mi mówiliście - 'ziewnięcie' - Na razie znalazłam tylko te dwa ale podobno jest ich 6 - skończyłam mówić i podałam mu kartki z opisami tych 2 reliktów.
- Dobra robota! Natrafiłaś może na sposób na walkę z nimi? - zapytał podekscytowany.
- Jeszcze nie i trochę mi to zajmie - odparłam znowu pocierając oczy. Nie raz zarwałam nockę ale aż tak zmęczona nie byłam.
Po godzinie zachciało mi się pić, zapytałam więc, czy Lloyd też chce, nie chciał, więc poszłam po wodę tylko dla siebie. Gdy nalewałam wodę do szklanki poczułam ukłucie w sercu, chciałam wziąć łyka napoju lecz w tym momencie przed moimi oczami zrobiło się czarno.
Stałam po środku niczego, bałam się. Gdzie ja jestem? Co się stało? Po co tu jestem? Poczułam jakby ktoś położył dłoń na moim ramieniu, szybko się odwróciłam, ale nikogo nie było.
- Ktoś tu jest? - zawołałam powoli się obracając.
- Mistrzu, musimy nawiązać z nią kontakt, gdy będziemy zwlekać może o mistrzu zapomnieć i nasz plan runie w gruzach - powiedział ktoś.
- Halo? - zapytałam ze strachem.
- Spokojnie, wiem co robię, najpierw jej moc musi się przebudzić - odpowiedział ktoś inny. Wydaje mi się, że znam jego głos.
- Nie może tego zrobić u nas? Będzie bezpieczniej - kontynuowała pierwsza osoba.
Druga osoba zaczęła coś krzyczeć ale słyszałam go coraz gorzej, jakbym się oddalała.
Otworzyłam oczy, szybko oddychałam, a łzy same lały mi się z oczu. Byłam ciągle w kuchni ale nie stałam, tylko Lloyd trzymał mnie w objęciach.
- Mira! Boże jak dobrze, co się stało? - spytał chłopak ze zmartwieniem w oczach.
- Ja... nie wiem... - mówiłam cicho ciągle głęboko oddychając.
Rozejrzałam się w koło, nie tylko on tu był, byli tu wszyscy, patrzyli na mnie zatroskanym wzrokiem.
- Zaniosę Cię do łóżka okej? - zapytał, a ja skinęłam głową. Podniósł mnie delikatnie, oparłam się o jego ramię i zamknęłam oczy, od razu zasnęłam.
CZYTASZ
NINJAGO (LloydxOc) ZAWIESZONE
FanfictionGdy ninja lecieli swoim statkiem nad pewnym lasem spostrzegli błysk. Postanowili to sprawdzić i znaleźli nie przytomną dziewczynę. Lloyd postanowił jej pomóc. Nie wiedzieli jednak, że przyjmując ją na statek, będą mieli do czynienia z nowym wrogie...