Rozdział 1

16.2K 381 103
                                    

Elena:

Chciałabym powiedzieć że moje życie to bajka, mamy pieniądze, piekny dom, niesamowite podróże i wiele innych rzeczy o których inni mogą pomarzyć....ale moje życie to piekło. Dla mnie wolałabym nie mieć tego wszystkiego, a żeby mieć normalną kochającą rodzinę. Póki co moi rodzice chcą ustawić całe moje życie, moje studia, mojego faceta, każdy mój ruch, gest czy wypowiedź,najlepiej jakbym tylko przytakiwała i robiła co chcą. Ale ja mam już plan na siebie, chce je przeżyć według własnych zasad.
Nagle usłyszałam pukanie do moich drzwi

- proszę - powiedziałam spokojnie, a w drzwiach ukazał mi się mój jedyny przyjaciel - Luka!- krzyknęłam uradowana i od razu pobiegłam przytulić się do niego
- a księżniczka znowu zamknięta w swej wieży?- zapytał śmiejąc się
- taa, jak zawsze gdy sprzeciwie się im lub temu idiocie Brandonowi - oznajmiłam przewracając teatralnie oczami.
- ehhh może jednak wrócimy do planu z ucieczką z kraju?- zapytał siadając na moim łóżku
- ile razy już to przerabialiśmy Luka co? Za każdym razem kończyło się tak samo - westchnęłam ciężko siadając obok niego
- to jest chore Elena, masz 24 lata a nie możesz nawet iść się wysrać bez ich zezwolenia - wkurzył się i wiem że tylko on mnie rozumie i akceptuje całe to moje chore życie, chociaż nieee, on tego nie akceptuje on to powiedzmy że toleruje
- ktoś musi mieć gorzej, żeby inny mógł mieć lepiej - zaśmiałam się lekko.
- nie chrzań, wiem że nie chcesz tak żyć....ehhh dobra kiedyś po prostu wywiozę Cię z kraju i schowamy się w lesie a teraz co powiesz na małe centrum handlowe?- zapytał z nadzieją.
- chętnie ale ten debil znowu zacznie mnie śledzić znając życie ,więc nie jestem pewna czy to dobry pomysł - stwierdziłam patrząc za okno
- to wtedy zrobię jakąś dywersję i Ty uciekniesz , a ja później Cię znajdę- uśmiechnął się do mnie a następnie przytulił - czas uwolnić Cię z tej wieży - dodał szeptem a po chwili oboje zaczęliśmy się śmiać
- ok ale obiecaj mi się jak pojawi się smok to mnie obronisz przed nim?- zapytałam zadzierając głowę do góry
- jak zawsze Elena- odpowiedział dając mi buziaka w czoło. Naprawdę gdyby nie Luka moje życie nie miałoby sensu, on sprawia że mam jeszcze siłę walczyć o siebie.

Szybko poszłam się przebrać, oczywiście matka nie puściła by mnie w zwykłych jeansach, bluzce i trampkach, dlatego musiałam jak zawsze założyć sukienkę , zamiast obcasów baleriny i tak pojechałam z Luka do galerii. Całą drogę śpiewaliśmy wszystkie piosenki z radia i bawiliśmy się przy tym cudownie. Po ok 15 minutach byliśmy już na miejscu, mnie Luka wysadził pod wejściem i jak zawsze ja miałam wejść i zaczekać na niego a on pojechał zaparkować. I wszystko było by dobrze gdyby nie telefon od idioty

- tak Brandon?- zapytałam od niechcenia
- gdzie Ty się znowu szlajasz z tym kurwa pożal się Boże Luką?- zapytał zły
- chyba to nie jest Twój interes Brandon co robię i z kim - odpowiedziałam spokojnie.
- a właśnie że mój, skoro jesteś moją narzeczoną - na te słowa od razu mi się cofnęło śniadanie
- po pierwsze nie jestem nią gdyż ja nie wyraziłam na to zgody, po drugie daj mi spokój, a i po trzecie weź w końcu zabierz ten pierścionek bo ja nie będę go nosiła - powiedziałam już nieco zirytowana tą chorą sytuacją
- zaraz po ciebie będę i już ja Cię nauczę posłuszeństwa - gdy to powiedział od razu się rozłączył a ja wpadłam w panikę. On jest według mnie chory psychicznie, ale nikt oprócz Luki mi nie wierzy, uderzył już mnie parę razy i zawsze twierdzi że to moja wina iż tak się dzieję.

Moja panika wzięła górę nade mną i zaczęłam nerwowo się rozglądać, niestety w oddali zauważyłam go jak szukał mnie po galerii więc nie czekając na Luke puściłam się pędem przed siebie. Biegłam szybko, czasem popychając kogoś ale wiedziałam że jak on mnie dorwie to nici z wyjścia z domu przez kolejny tydzień albo i dłużej.
- Elena!- usłyszałam w oddali jego krzyk dlatego bez namysłu wbiegłam to pierwszego sklepu, który okazał się z garniturami męskimi. Pobiegłam w stronę przymierzalni i dosłownie wpakowałam za pierwszą kotarę, tam okazało się że stoi do mnie tyłem jakiś wielki facet. Oczywiście ja musiałam odwalić jeszcze większą akcje i gdy on odwrócił się zdziwiony w moją stronę ja tak po prostu wskoczyłam mu na biodra i jedna ręką zamykałam mu buzię a druga trzymałam się jego ramienia. Oddychałam ciężko i patrzyłam ze strachem na kotarę
- Elena, wiem że tutaj gdzieś jesteś - usłyszałam głos Brandona a raczej jego warczenie - jak Cię dorwę to porozmawiamy sobie o tym- dodał a ja poczułam jak pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Zobaczyłam nagle u dołu kotary że musiał uklęknąć i patrzy czy nie ma zapewne mnie tam, całą siłą woli starałam się nie wydać z siebie ani jednego dźwięku - kurwa, zwiała - usłyszałam a po chwili nastała cisza. Serce waliło mi mocno i dopiero po chwili dotarło do mnie co ja zrobiłam. Powoli spanikowana zaczęłam odwracać głowę w stronę mężczyzny na którym obecnie wisze i wtedy stało się coś dziwnego, niesamowitego , coś innego. Noc zetknęła się z dniem, jego czarne niczym otchłań na dnie morze oczy patrzyły jakby z fascynacja w moje lazurowe niczym niebo. Poczułam przeszywający mnie prąd, wzięłam swoją rękę z jego ust i patrzyłam jak zahipnotyzowana w jego oczy

- jjjja...znaczy....ppppraszam- wyszeptałam wizszac nadal na nim a on cały czas patrzył w moje oczy jakby chciał coś wyczytać z nich. Speszona intensywnością jego spojrzenia opuściłam głowę w dół i chciałam zejść z niego ale wtedy on przytrzymał moje nogi swoimi rękoma aż znowu poczułam ten prąd przechodzący przez moje ciało i spojrzałam na niego zaskoczona
- myślę że cała przyjemność po mojej stronie - powiedział nagle taki władczym i zachrypniętym glosemy, Chryste co to za mężczyzna
- jjja ccchyba już pójdę - zająkałam się czując jak na mojej twarzy wkrada się rumieniec
- masz kłopoty?- zapytał nagle nie puszczając mnie
- to długa historia - odpowiedziałam zdawkowo a on wtedy szybkim ruchem przyparł mnie do lustra za mną i zbliżył swoją twarz do mojej, mój oddech przyspieszył, serce znowu waliło w szybkim tempie
- może mam czas - wyszeptał w moje usta a ja nie umiałam nic zrobić....

No i witam was moje kochane wattpadziątka w nowej książce i pierwszym rozdziale 😍🤩🤩🤩 jak się podoba początek?🤩

Piękna i Mafiozo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz