— Do końca tygodnia chciałabym abyście wpisali na listę swoje nazwiska i obok nazwiska partnerki lub partnera na studniówkę. Do końca miesiąca zbieramy również pieniądze — zakomunikowała nasza wychowawczyni podczas godziny wychowawczej.
— Kurwa, już? — sapnęła obok mnie Wanessa.
Siedziałyśmy razem w ławce, bo na szczęście tą lekcję mogłyśmy mieć razem. Żałowałam czasami, że moja przyjaciółka chodzi na profil matematyczno fizyczny, wraz z moim bratem, bo dużo lekcji mieliśmy osobno. Jednak te trzy godziny w tygodniu razem ratowały mi dupę.
— Nie wiesz z kim idziesz? — spytałam, patrząc na Jaworską. Moja przyjaciółka miała nieciekawą minę, przez co cicho parsknęłam pod nosem. — Okej już kumam, Waneska.
— Nie śmiej się, debilko! To poważna sprawa — uniosła się, przez co parę ciekawskich par oczu spojrzało na nas. Na szczęście w klasie panował lekki chaos i nie każdy to usłyszał. — Ty z kim niby idziesz?
Tego pytania się właśnie obawiałam. Nie znałam na nie odpowiedzi. Nie miałam na oku kandydata, z którym mogłabym pójść na studniówkę. Doskonale wiedziałam, że mogłam wybrać też dziewczynę, jako koleżankę, ale nawet takiej nie było. Moim jedynym rozwiązaniem było pójść samej.
— Sama — wzruszyłam ramionami i wróciłam do czytania tekstu w książce. Powtarzałam do kartkówki z polskiego.
Nagle moja książka została mi wyrwana. Zmarszczyłam brwi patrząc na blondynkę, która trzymała mój podręcznik w rękach.
— Co? — zmarszczyłam brwi.
— Nie pójdziesz sama, Lila — przewróciłam oczami jedynie na jej słowa. Zabrałam jej moją własność i utkwiłam wzrok w białych kartkach z tuszem.
— Pójdę — mruknęłam.
— Lila... — westchnęła. Zerknęłam na jej delikatną twarz, wyglądała naprawdę ładnie tego dnia. Zawsze była piękna, lecz w te południe jej twarz promieniała. — Studniówka to jedyna taka impreza w życiu, nie możesz iść sama, a później zwinąć się najwcześniej, bo będziesz miała dość tej samotności. Znajdziemy ci kogoś, a jak nie to zabierzesz swojego hot korepetytorka!
Na ostatnie zdanie dziewczyny, omal nie zachłysnęłam się powietrzem. Patrzyłam na Wanesse, która dumna ze swojego pomysłu wypinała pierś. Przystałam palec do czoła i popukałam się w nie, dając jej znać jak cholernie głupia była. Jednak Jaworska tylko wybuchła swoim melodyjnym śmiechem.
— Słyszałem to — odezwał się Krzysiek ławkę dalej. Odwróciłam się do brata i zmarszczyłam pytająco brwi. Wanessa pomrugała zalotnie swoimi ciemnymi rzęsami i posłała mu fałszywy uśmiech.
— Co takiego?
— Hot korepetytorek — zaznaczył ostro, a ja odwróciłam się i zjechałam lekko na krześle. Miałam ochotę zniknąć w tamtej chwili. — Możesz przestać wmawiać takie rzeczy mojej siostrze?
— A co ty jesteś? Jej ojciec? — zakpiła. — Kochany, zrozum, że twoja piękna siostra czasami potrzebuje rozrywki, a taki starszy o parę lat student to idealna okazja.
— Wanessa! — uderzyłam ją lekko, a ona wybuchła śmiechem.
— No co? Sama mówiłaś, że jest w chuj przystojny — poruszyła dziwnie brwiami, a ja poczułam pieprzone rumieńce na twarzy. To już było dla mnie za dużo.
— Czyli nasza słodka, niewinna Lilianka, chce się puścić z starszym studenciakiem? Nieźle — prychnął dobrze znany mi głos z boku.
CZYTASZ
POPIÓŁ NASZYCH SŁÓW | MATA
FanfictionLilianna Szczepańska, to urocza brunetka o karmelowych oczach. Dziewczyna zaczyna ostatnią klasę najlepszego liceum w Warszawie. Jej priorytetem jest spełnienie marzenia - napisanie idealnie matury międzynarodowej i zostanie aktorką. Lila nie widzi...