Następnego dnia, Levin poinformował mnie, że nasi sąsiedzi zaprosili nas na powitalne ciasto, było to miłe z ich strony, więc poszłam się ogarniać. Założyłam na siebie szerokie jeansy koloru jasnego i szary top z małym dekoltem, a na nogi jordany 1 szare, zrobiłam lekki make up i byłam gotowa, aby iść, gdy zeszłam na dół mój brat powiedział, że do spotkania zostało jeszcze dużo czasu a dokładniej 2 godziny, niepotrzebnie się ogarniałam tak szybko, zdjęłam buty i pomyślałam że skoro mamy tyle czasu, ja też coś zrobię dla nich jako miły gest z naszej strony. Moją mocną stroną jest gotowanie i pieczenie, więc upiekłam dla nich cynamonki, zjęło mi to półtora godziny, po zrobieniu ich, poszłam umyć ręce i pobiegałam do góry po torebkę, spakowałam do niej telefon, błyszczyk i tusz do rzęs. Levin powiedział, że już idziemy, założyłam buty i wzięłam cynamonki a brat zamknął drzwi. Zapukałam do drzwi sąsiadów i otworzył ładny chłopak, który był blondynem o niebieskich oczach, miał może z 189 wzrostu, więc był bardzo wysoki tym bardziej, że ja mam 156. Ten chłopak był ich synem nazywał się Peter, po przywitaniu się, wpuścił nas do domu, gdzie czekali już jego rodzice. Po wręczeniu cynamonek usiadłam do stołu, sąsiedzi byli bardzo mili po godzinie rozmowy Peter zaprosił mnie do swojego pokoju z chęcią poszłam z nim. Długo rozmawiałam z chłopakiem, był cudowny.. zaproponował mi, abyśmy wyszli  w piątek na rowery się przejechać po mieście, przy okazji pokazał by mi wszystko, miło z jego strony. Mimo że to rodzinne miasto mojej mamy, nie znam go za dobrze.. bywałam tu kiedyś w wieku 2 lat, więc nic nie pamiętam
Niestety musiałam już wracać, pożegnałam się z uroczym chłopcem i jego rodzicami, wracając do domu poprosiłam Levina, abyśmy poszli do sklepu po coś słodkiego a on odpowiedział, że to dobry pomysł bo musimy zapełnić lodówkę, byłam trochę zmęczona, więc uznaliśmy że pojedziemy samochodem bo będzie szybciej i nie będziemy musili dźwigać ciężkich zakupów. Po chwili wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę sklepu, w drodze do sklepu robiłam listę zakupów..
jajka, mleko, mąka, chleb, masło, sok, płatki, dżem itp itp.. 
w sklepie rozdzieliliśmy się, żeby było szybciej
Ja miałam poszukać chleba, jajek, masła, cukru i soli
A Levin reszty
Idąc na dział z pieczywem szukałam chleba ziarnistego, po krótkiej chwili znalazłam go, ale obok tego co chciałam stał ładny chłopak.. brunet o brązowych oczach.. ahh taki słodki.. ale przecież podoba mi się Peter. Udawałam, że rozglądam się za czymś innym, żeby nie stać obok niego, niestety to nie pomogło, bo ten brunet odezwał się do mnie
Szukasz czegoś?

Tak, dziękuję że pytasz.. chleba ziarnistego

Tutaj jest

(Pokazał na chleb brunet..)
Dziękuje

Jak się nazywasz?

(O kurde.. ten brunet mi się zapytał jak się nazywam.. mam powiedzieć czy może uciec..)

Emily a ty?

Joah , nigdy wcześniej cię tu nie wiedziałem

Tak, wczoraj się wprowadziłam.

Wybacz Emily, ale muszę już uciekać.. jeśli chcesz zadzwoń to mój numer

Joah wręczył mi małą karteczkę z numerem telefonu
Czy on chce żebym do niego zadzwoniła?
Co ja mam zrobić?
Wzięłam chleb i resztę składników, poszłam do brata, który już znalazł to co miał na swojej liście, więc udaliśmy się do kasy, kolejka nie była długa co oznacza, że nie staliśmy długo i szybko wróciliśmy do domu.
W domu nie byłam głodna, więc nie zjadałam kolacji i udałam się odrazu do pokoju, położyłam się na łóżku a myśli o joahu i Peterze nie dawały mi spokoju.. powinnam zadzwonić do joaha czy wyjść na rowery z Peterem... wcale nie znam ich dobrze a są w moich myślach, to dziwne..

Ty czy ty...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz