Laura nie spała całą noc, siedziała skulona na parapecie oknie. Nie miała już siły płakać. Jakoś o 4 30 postanowiła się zebrać pobiegać. To zawsze jej pomagało pozbierać myśli. Zeszła z parapetu i rozprostowała się. Wzięła potrzebne rzeczy, przebrała się w odpowiednie ciuchy i ruszyła na dół. Miała zamiar wziąć z kuchni wodę i wyjść. Zobaczyła, że w kuchni świeci się światło. Siedział tam Bartek popijając herbatę i patrząc w telefon. Kiedy usłyszał, że ktoś schodzi po schodach od razu odwrócił zablokował telefon i spojrzał w tamtą stronę.
BK: Co tu robisz o tej godzinie?
L: Od kiedy takie rzeczy cię interesują? - zapytała z przekąsem.
BK: Jesteśmy tutaj we dwójkę. Nie mam się do kogo odezwać baranie.
L: Patryk to baran. - zaśmiała się. Jej komentarz również rozśmieszył bruneta.
L: Idę pobiegać.
BK: Mogę iść z tobą. Strasznie mi się nudzi. - pytanie chłopaka lekko zdziwiło dziewczynę. Chłopak natomiast był w stu procentach szczery, a tak poza tym chciał z niej wyciągnąć jak się czuje, albo cokolwiek co pomogło by mu zrozumieć czemu w jej oczach nie są wyrysowane żadne emocje.
L: No nie wiem. A ty co tutaj robisz o tej porze?
BK: Nie mogłem spać. - prosta odpowiedź, która również zdziwiła dziewczynę. Zaczęła się zastanawiać co sprawiło trudności z zaśnięciem chłopaka. Czemu stał się inny niż wcześniej. Starała się wmówić sobie, że to przez nieobecność reszty. Postanowiła, że to wykorzysta i może się dowie czegoś co będzie mogła wykorzystać w potyczkach z nim w przyszłości. Myślała, że kiedy wróci reszta domowników znów będzie dla niej wredny.
L: No dobra chodź ze mną pobiegać. Masz pozwolenie - zaśmiała się dziewczyna. Bartek na jej słowa lekko się uśmiechnął,
BK: Dobra to chodźmy. - po tych słowach oboje pokierowali się do wyjścia. Zaczęli biec.
BK: No to jak się czujesz? - Na te słowa Laura przewróciła oczami.
L: A co martwisz się? - powiedziała prześmiewczo. Tym razem brunet przewrócił oczami.
BK: Chłop się na ciebie rzucił, to raczej niecodzienna sytuacja. - Brunetka w tym momencie się zatrzymała. Te słowa ją sparaliżowały.
L: Żyje i nic mi nie jest. Możemy zakończyć ten temat.
BK: No możemy ale wolałem zapytać. Nie przejmuj się tym, wiem, że łatwiej powiedzieć gorzej zrobić ale serio nie zadręczaj się. - chłopak do niej podszedł i chciał ją przytulić.
L: Co ty robisz? - powiedziała przestraszona dziewczyna i szybko odsunęła się od chłopaka.
BK: A sory nie chciałem - mruknął cicho brunet.
L: Nieważne chodzi biegniemy do końca i wracamy. - Chłopak jedynie pokiwał głową i ruszyli. Już więcej nie rozmawiali. Kiedy wrócili do domu Laura poszła pod prysznic, a później Bartek. Brunetka siedziała w salonie czytając książkę kiedy chłopak zbiegł na dół po schodach. Brunet wszedł do kuchni, następnie zaczął robić sobie kawę, co chwilę zerkając w stronę dziewczyny.