X

143 7 9
                                    

Laura nie spała całą noc, siedziała skulona na parapecie oknie. Nie miała już siły płakać. Jakoś o 4 30 postanowiła się zebrać pobiegać. To zawsze jej pomagało pozbierać myśli. Zeszła z parapetu i rozprostowała się. Wzięła potrzebne rzeczy, przebrała się w odpowiednie ciuchy i ruszyła na dół. Miała zamiar wziąć z kuchni wodę i wyjść. Zobaczyła, że w kuchni świeci się światło. Siedział tam Bartek popijając herbatę i patrząc w telefon. Kiedy usłyszał, że ktoś schodzi po schodach od razu odwrócił zablokował telefon i spojrzał w tamtą stronę. 

BK: Co tu robisz o tej godzinie?

L: Od kiedy takie rzeczy cię interesują? - zapytała z przekąsem.

BK: Jesteśmy tutaj we dwójkę. Nie mam się do kogo odezwać baranie.

L: Patryk to baran. - zaśmiała się. Jej komentarz również rozśmieszył bruneta. 

L: Idę pobiegać. 

BK: Mogę iść z tobą. Strasznie mi się nudzi. - pytanie chłopaka lekko zdziwiło dziewczynę.  Chłopak natomiast był w stu procentach szczery, a tak poza tym chciał z niej wyciągnąć jak się czuje, albo cokolwiek co pomogło by mu zrozumieć czemu w jej oczach nie są wyrysowane żadne emocje. 

L: No nie wiem. A ty co tutaj robisz o tej porze?

BK: Nie mogłem spać. - prosta odpowiedź, która również zdziwiła dziewczynę. Zaczęła się zastanawiać co sprawiło trudności z zaśnięciem chłopaka.  Czemu stał się inny niż wcześniej. Starała się wmówić sobie, że to przez nieobecność reszty. Postanowiła, że to wykorzysta i może się dowie czegoś co będzie mogła wykorzystać w potyczkach z nim w przyszłości. Myślała, że kiedy wróci reszta domowników znów będzie dla niej wredny. 

L: No dobra chodź ze mną pobiegać. Masz pozwolenie - zaśmiała się dziewczyna. Bartek na jej słowa lekko się uśmiechnął,

BK: Dobra to chodźmy. - po tych słowach oboje pokierowali się do wyjścia. Zaczęli biec.

BK: No to jak się czujesz? - Na te słowa Laura przewróciła oczami.

L: A co martwisz się? - powiedziała prześmiewczo. Tym razem brunet przewrócił oczami.

BK: Chłop się na ciebie rzucił, to raczej niecodzienna sytuacja. - Brunetka w tym momencie się zatrzymała. Te słowa ją sparaliżowały. 

L: Żyje i nic mi nie jest. Możemy zakończyć ten temat. 

BK: No możemy ale wolałem zapytać. Nie przejmuj się tym, wiem, że łatwiej powiedzieć gorzej zrobić ale serio nie zadręczaj się. - chłopak do niej podszedł i chciał ją przytulić.

L: Co ty robisz? - powiedziała przestraszona dziewczyna i szybko odsunęła się od chłopaka.

BK: A sory nie chciałem - mruknął cicho brunet.

L: Nieważne chodzi biegniemy do końca i wracamy. - Chłopak jedynie pokiwał głową i ruszyli. Już więcej nie rozmawiali. Kiedy wrócili do domu Laura poszła pod prysznic, a później Bartek. Brunetka siedziała w salonie czytając książkę kiedy chłopak zbiegł na dół po schodach. Brunet wszedł do kuchni, następnie zaczął robić sobie kawę, co chwilę zerkając w stronę dziewczyny. 

enemies/ Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz