24: Przekroczona granica.

52 5 0
                                    

#SOFvx


OLYMPIA

Dawno nie byłam tak oczarowana jakimś miejscem, jak wtedy. Isle Of Skye to malownicza wyspa, położona w Szkocji. Widok z naszych kapsuł zapierał mi dech w piersiach za każdym razem. No właśnie. Nie mieszkaliśmy w żadnym hotelu, czy hostelu, tylko w cholernym kapsułach. Na nasze potrzeby uzyskaliśmy dostęp do całej jednej części, gdzie mieściło się ich pięć. Z czego jedna była ogólnie wolna, ale zrobiliśmy z niej wspólną bazę na nocne wieczory, czy poranne śniadanie w tak licznym gronie.

Jako jedyna miałam swoje miejsce na wyłączność Nie miałam nic przeciwko. To dało mi wolną drogę, aby móc się wcześniej wywinąć z dłuższego posiedzenia, czy też spokój w nocy.

Chociaż gdzieś tam w głębi, obawiałam się pierwszej nocy. Na zewnątrz nie było żadnych świateł, a w radiu trąbili o możliwych silnych wiatrach i opadach. Na to jedynie nie byłam gotowa, ale miałam zbyt wielką dumę, żeby zgodzić się na propozycję Cori i przenieść się do nich na noc.

Blake sobie nie szczędził żartów i miał niezły ubaw, bo stwierdził, że zawsze mogę dołączyć do Camille i Archera, którzy na moje nieszczęście zajmowali kapsułę obok mnie.

Cudownie.

– Myślałam, że też poszłaś na drzemkę – odparłam, spoglądając na zmierzającą w moją stronę Rosę. – Blake za głośno chrapie? – parsknęłam.

– Ta ich drzemka chyba będzie trwać do rana – westchnęła, zajmując miejsce obok.

Na zewnątrz było dość chłodno, ale nie potrafiłam usiedzieć na miejscu, kiedy byłam w tak cudownym miejscu.

– A ty czemu nie odpoczywasz? – zagadnęła.

– Szkoda mi marnować czas na sen – przyznałam szczerze. – Najchętniej to już teraz pojechałabym na małe zwiedzanie okolicy, bo nie mam cierpliwości, żeby czekać z tym do jutra – westchnęłam.

– Zróbmy to.

– Co?

– Wezmę kluczyki Blake'a, ale ty prowadzisz – oznajmiła, wstając z miejsca i wskazując na mnie palcem.

– Weź, nie żartuj – machnęłam ręką.

– Idę po kluczyki – poinformowała i nim zdołałam się odezwać, ruszyła biegiem do swojego zakwaterowania.

Rozchyliłam usta i pokręciłam głową, obserwując ją dopóki nie zniknęła za drzwiami. Potrzebowałam chwili, żeby się ruszyć i ogarnąć. Zabrałam najpotrzebniejsze rzeczy do plecaka i jak na złość, zobaczyłam, że bateria w moim telefonie jest na wykończeniu. Nie było sensu go zabierać, skoro i tak miał zaraz paść. Podłączyłam go chwilę przed powrotem dziewczyny.

Rosa z uśmiechem od ucha do ucha, zamachała mi pękiem kluczy, który potem rzuciła w moją stronę.

– Jak coś to używamy mapy z twojego telefonu, mój musi się naładować.

– Spoko, przecież się nie zgubimy.

– Dwa razy nie mów.

– Od kiedy ty jesteś taka pesymistyczna, co? Czyżbyś miała zły dzień? – dopytała, a na jej twarzy zaczął się kręcić niebezpieczny uśmiech. – To z jakiegoś konkretnego powodu, słoneczko? Czyżby ten powód zaczynał się na A i końc...

– Nawet nie zaczynaj. Nie sądziłam, że nawet ciebie w to przekabacili – wymamrotałam, zajmując miejsce kierowcy. – Skończcie z tym, serio. To się robi męczące.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 20, 2024 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Storm Of Feelings [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz