#SOFvx
OLYMPIA
Dawno nie byłam tak oczarowana jakimś miejscem, jak wtedy. Isle Of Skye to malownicza wyspa, położona w Szkocji. Widok z naszych kapsuł zapierał mi dech w piersiach za każdym razem. No właśnie. Nie mieszkaliśmy w żadnym hotelu, czy hostelu, tylko w cholernym kapsułach. Na nasze potrzeby uzyskaliśmy dostęp do całej jednej części, gdzie mieściło się ich pięć. Z czego jedna była ogólnie wolna, ale zrobiliśmy z niej wspólną bazę na nocne wieczory, czy poranne śniadanie w tak licznym gronie.
Jako jedyna miałam swoje miejsce na wyłączność Nie miałam nic przeciwko. To dało mi wolną drogę, aby móc się wcześniej wywinąć z dłuższego posiedzenia, czy też spokój w nocy.
Chociaż gdzieś tam w głębi, obawiałam się pierwszej nocy. Na zewnątrz nie było żadnych świateł, a w radiu trąbili o możliwych silnych wiatrach i opadach. Na to jedynie nie byłam gotowa, ale miałam zbyt wielką dumę, żeby zgodzić się na propozycję Cori i przenieść się do nich na noc.
Blake sobie nie szczędził żartów i miał niezły ubaw, bo stwierdził, że zawsze mogę dołączyć do Camille i Archera, którzy na moje nieszczęście zajmowali kapsułę obok mnie.
Cudownie.
– Myślałam, że też poszłaś na drzemkę – odparłam, spoglądając na zmierzającą w moją stronę Rosę. – Blake za głośno chrapie? – parsknęłam.
– Ta ich drzemka chyba będzie trwać do rana – westchnęła, zajmując miejsce obok.
Na zewnątrz było dość chłodno, ale nie potrafiłam usiedzieć na miejscu, kiedy byłam w tak cudownym miejscu.
– A ty czemu nie odpoczywasz? – zagadnęła.
– Szkoda mi marnować czas na sen – przyznałam szczerze. – Najchętniej to już teraz pojechałabym na małe zwiedzanie okolicy, bo nie mam cierpliwości, żeby czekać z tym do jutra – westchnęłam.
– Zróbmy to.
– Co?
– Wezmę kluczyki Blake'a, ale ty prowadzisz – oznajmiła, wstając z miejsca i wskazując na mnie palcem.
– Weź, nie żartuj – machnęłam ręką.
– Idę po kluczyki – poinformowała i nim zdołałam się odezwać, ruszyła biegiem do swojego zakwaterowania.
Rozchyliłam usta i pokręciłam głową, obserwując ją dopóki nie zniknęła za drzwiami. Potrzebowałam chwili, żeby się ruszyć i ogarnąć. Zabrałam najpotrzebniejsze rzeczy do plecaka i jak na złość, zobaczyłam, że bateria w moim telefonie jest na wykończeniu. Nie było sensu go zabierać, skoro i tak miał zaraz paść. Podłączyłam go chwilę przed powrotem dziewczyny.
Rosa z uśmiechem od ucha do ucha, zamachała mi pękiem kluczy, który potem rzuciła w moją stronę.
– Jak coś to używamy mapy z twojego telefonu, mój musi się naładować.
– Spoko, przecież się nie zgubimy.
– Dwa razy nie mów.
– Od kiedy ty jesteś taka pesymistyczna, co? Czyżbyś miała zły dzień? – dopytała, a na jej twarzy zaczął się kręcić niebezpieczny uśmiech. – To z jakiegoś konkretnego powodu, słoneczko? Czyżby ten powód zaczynał się na A i końc...
– Nawet nie zaczynaj. Nie sądziłam, że nawet ciebie w to przekabacili – wymamrotałam, zajmując miejsce kierowcy. – Skończcie z tym, serio. To się robi męczące.
![](https://img.wattpad.com/cover/354089320-288-k690561.jpg)
CZYTASZ
Storm Of Feelings [+18]
Fiksi RemajaOlympia i August od dziecka marzyli, aby wystąpić na mistrzostwach. Kiedy cel znajduje się na wyciągnięcie ręki, zdarza się niefortunny wypadek. Chłopak musi zrezygnować z marzeń, a ona decyduje się poprosić o pomoc jego brata bliźniaka. Archer jest...