Zawiera ship: Szczęsny x Zieliński, Dybala x Zalewski
Mogą być błędy!
_______________________________________Pov: Wojciech Szczęsny
Jako iż był piękny dzień, a Marina wyszła z Anką Lewandowską na zakupy to mogę się opierdalać. Tylko jeszcze Liama się pozbędę. Mam w planach jechać z Milikem do Neapolu, by spotkać się z Zielem. No to po drodze, zatrzymamy się w Rzymie u kochanego Nicoli Zalewskiego. On na pewno, nie ma nic do roboty i zajmie się moim kaszojadem.
***
No i tak stoję pod jego drzwiami. Milik siedział w aucie. Czekam. A on mi w bieliźnie i białej, brudnej koszulce otwiera. A jakbym nie był to ja? Czy mu nie wstyd?
- Czego chcesz ode mnie? Bo nie wierzę, że przyszedłeś w odwiedziny, albo na herbatę.
- Zająłbyś się Liamem?
- A ty wiesz, że mam swoje życie i jestem zajęty? Już któryś raz prosisz mnie, bym się nim zajął.
- A co takiego porabiasz, że jesteś zajęty?
- Niech cię to nie interesuje.
Zza jego pleców, wyszedł Paulo Dybala. On był podobnie ubrany, ale miał spodenki. Chociaż on ma odrobinkę kultury.
- Co tam? - Dybala.
- Tłumaczę koledze, że nie chcemy i nie możemy zająć się Liamem. - Zalewski.
- Mhm. Nie no... Jak jest potrzeba to się zajmiemy. - Dybala.
- Wojtek. Spójrz mi prosto w oczy i powiedz, że nie idziesz na melanż. - Zalewski.
- Ja? I melanż? No co ty? To zajmiecie się?
- Zajmiemy. - Dybala.
Lekko go okłamałem... Bo każdy wie jak to się skończy. Ale cóż... Wróciłem do Arka, który siedział w samochodzie.
***
Byliśmy w Neapolu. Mieliśmy być u Ziela, ale wyszło, że dostaliśmy zaproszenie na klubową imprezę Napoli... No... Kto by nie skorzystał? My to zawsze mamy szczęście.- Arek!
- Co?
- Gdzie jest ulica xyz?
- A skąd ja mam to wiedzieć?
- Grałeś w Neapolu i mieszkałeś to chyba powinieneś! Chuj. Telefon mi padł i nie wiem jak jechać.
- Tam chyba.
- Chyba?
- Raczej tak.
Udało nam się odnaleźć odpowiednią drogę do domu Chwiczy Kwaracchelii (Mam nadziję, że tak się pisze jego nazwisko). Weszliśmy do środka. Na dużej kanapie siedział ten Nigeryjczyk, a obok niego nasz Zielu.
- Ooo cześć! - Zieliński.
- Piotrek! Chodź się przytulić. - Szczęsny.
Aż go podniosłem.
- Dawno cię nie wiedziałem! - Szczęsny.
- Bez przesady. Graliśmy niedawno przeciwko sobie. - Zieliński.
- Dawno! I właśnie. Przeciwko sobie. I nie mogłem cię przytulić! - Szczęsny.
- Dobrze już dobrze. Ja ciebie też kocham i uwielbiam. - Zieliński.
CZYTASZ
~ Piłkarskie Historie by Histori_ova ~
Romansa◍ Piłkarskie historie by Histori_ova zawiera różnorodne shipy piłkarskie. Te częściej i rzadziej spotykane więc na pewno znajdziecie coś dla siebie [Można dawać pomysły na ship w komentarzach] ◍ 02.03.24 - ?