Rozdział 3
Dziś miałem wyjątkowo dobry humor. Ubrałem się i zacząłem sprzątać mieszkamnie, przy tym słuchając mojego ulubionego zespołu Ateez. Aktualnie sprzątałem sypialnię w której było dużo kociego futra od mojego kotka Sky. Sky był małym, czarnym z zielonymi oczami kotkiem, który należał do bardziej spokojnych i samodzielnych kotów, więc często przebywał poza domem.
Po ogarnięciu całego domu, byłem bardzo zmęczony, więc położyłem się na kanapie i jednak jeszcze przed położeniem się spać, zajrzałem w telefon. Beomgyu napisał do mnie z prośbą o przyjście jutro na imprezę o 20:00, jednak jutro miałem pracę, więc odpisałem, że nie jestem pewny, czy przyjdę, ponieważ zależy to od mojego zmęczenia.
~
Jak pewnie Beomgyu miał nadzieję, udałem się na tą imprezę, jednak nie spodziewałem się, że Beomgyu w swoim własnym domu urządzi imprezę na całe miasto. W środku były tłumy, jednak udało mi się go odnaleźć.– Beomgyu... nie spodziewałem się, że miałeś na myśli taką imprezę – powiedziałem, jednak chłopak tylko się uśmiechnął. Chwilę później zabawa się rozkręciła, lecz ja postanowiłem nie pić i wyszedłem poprostu ja balkon.
Od razu po wyjściu na balkon poczułem zimny powiew wiatru na mojej skórze, jednak było to przyjemne uczucie. Stałem na balkonie i patrzyłem tak w dal, cały czas zamyślony, jednak po chwili poczułem kogoś rękę na moim ramieniu, na co odwróciłem się w stronę tego kogoś. Chłopak był wysokim, ciemnowłosym z ciemnymi oczami mężczyzną i miał na sobie czarny elegancki strój.
– Kim jesteś? – zapytałem.
– Jestem chłopakiem Soobina – odpowiedział, wtedy poczułem jak moje serce pękło.
– Choi Soobina?.. – zapytałem, miejąc nadzieję, że nie chodzi o niego, jednak po co mężczyzna miałby mi to mówić, skoro nie miałbym nic z tym związanego.
– Tak, Choi Soobina – potwierdził, jednak nie wiedziałem co odpowiedzieć i nie wiedziałem też co ten facet od mnie chce. Mężczyzna złapał mnie za koszulkę i zaczął mną szarpać.
– Przez ciebie Soobin codziennie płacze! – wykrzyczał mi prosto w twarz.
– To prawda! Często go zaniedbywałem, ale to nie moja wina, że uciekł... nie chcę go ranić! – odkrzyczałem, na co dostałem pięścią w twarz.
– Ale to robisz! Ranisz go! – wykrzyczał ostatni raz, po czym uderzył mnie jeszcze mocniej. Beomgyu naszczeście w porę wszedł na balkon i rozdzielił mnie od faceta.
– Co tu się dzieje?! – wykrzyczał Beomgyu.
– On mnie wkurza – mówił pokazując na mnie, jednak nie odpowiedziałem. Beomgyu postanowił wyrzucić mężczyznę z imprezy, a z mną porozmawiać na osobności.
Udaliśmy się do pokoju na górze i zamknęliśmy za sobą drzwi.– Yeonjun, o co chodziło temu facetowi? – zapytał z spokojnym głosem.
– Długa historia... – odpowiedziałem, jednak Beomgyu nie dawał za wygraną.
– Wysłucham – po tym postanowiłem mu powiedzieć. Powiedziałem mu o moim zerwaniu z Soobinem i o tym, że nadal go bardzo kocham, ale nie chcę mu się wtrącać w życie.
Chłopak tylko mnie przytulił z tradycyjnym słowem "wszystko będzie dobrze" jednak ja wiedziałem, że nie będzie. Bez silny wstuliłem się w Beomgyu i rozpłakałem się w jego ramionach, może i jednak wygadanie się było mi potrzebne. Zdecydowanie czułem sie po tym lżej.
CZYTASZ
yeonbin - come back to me
Teen FictionSoobin z powodu, że czuł się nie kochany przez swojego chłopaka Yeonjuna, postanowił z nim zerwać. Lecz czy ten koniec nie jest jednak początkiem?