🪻 Czonakosz 🪻
Przesiadywał sobie na ławce w parku, odkąd wyjechałaś,nie miał ochoty wciągać tabaki,nawet z Ernestem.Patrzył ze smutkiem na wszystkie pary które robiły sobie spacerki po parku,tak bardzo żałował że i on nie może zabrać cię na taki spacer.
Uwierz tak mu brakuję twojego uśmiechu,twoich głupich żartów.Ale nagle ktoś się do niego dosiadł,to byłaś ty.
-Dzień dobry,czy mogę się dosiąść?
Zapytałaś, chciałaś zobaczyć czy chłopak cię rozpozna.
-Oczywi-chłopak urwał w połowie słowa i powiedział: T/I? t-to naprawdę ty?, wróciłaś??Ty przytaknęłaś i go przytuliłaś.
Chłopak też się do ciebie przytulił ale mocniej, płakał w zgięcie twojej szyji.-Hej, słońce,nie płacz, już tu jestem.
Uspokoiłaś chłopaka.Chłopak powoli się uspokajał, widać było w kącikach jego oczu, szczęście
Po około 10 minutach, chłopak złapał cię za rękę i poszliście na spacer,on ci opowiadał co się działo jak ciebie nie było.
- T/I,nawet nie wiesz co się stało!
-Opowiadaj.Chłopak zaczął ci opowiadać jak było na wojnie o Plac i że wygrali oni a nie czerwone koszule,o tym jak Ernest powalił Acza.
A ty się tylko uśmiechałaś i słuchałaś z ciekawością.
-Wtedy Ernö powalił Ac-
Urwałaś mu w połowie zdania i go pocałowałaś.
Chłopak położył ręce na twoich polikach,i zamknął oczy.Gdy wasz pocałunek się skończył, powiedziałaś.
-Już nigdy cię nie opuszczę.
-Mam nadzieję, obiecujesz?
-Obiecuje.Hejoo,mam nadzieję że wam się podoba,ja mam jeszcze tylko 2 dni szkoły czyli wtorek i środę.
A wy?Po szkole pojawi się cz.4. Czyli Czele.
~Zuzia🙁😔