Bezdroża

23 0 0
                                    


Zbudziła się tuż po tym, gdy dojechali do granicy wioski. Niebo znacząco pojaśniało odkąd przysnęła, dlatego pierwsze co zrobiła po rozejrzeniu i upewnieniu się, że rycerz wciąż ma nad nią pieczę, to zapytała jak dużo czasu spędziła w ten sposób. "Już blisko południa, naprawdę długo spałaś", te słowa mocno ją zdziwiły. Ostatnie noce były dla niej szczególnie ciężkie — więzienie, wizje jej ojca w koszmarach sennych. Aż dziwiło ją, że tak szybko potrafiła spędzić noc w normalny sposób. Starała się odganiać myśli, wywołujące wyrzuty sumienia. Niewidzialna ściana w jej świadomości dzieliła ją od tego, by wpaść w kajdany nieustannych obrazów, malujących przed oczami upadające zwłoki, które kroiła w taki sposób, jakby robiła rzemiosło wojenne było całym jej istnieniem.

Pod wpływem polecenia Erwina, ostrożnie zeszła z konia. Gdy oboje byli już na ziemi, ostrożnie zaczęli maszerować ku domostwom. Ciągnął za sobą konia, jednak klacz po całonocnej podróży, obarczona ładunkiem dwóch ciał, wyglądała bardzo mizernie. Niemal cień zwierzęcia, które wyciągnęli ze stajni. Zdecydowanie potrzebowała odpoczynku i liczyła, że wieśniacy okażą się tak dobrzy, by oporządzić zwierzę. Nie wiedziała dlaczego tutaj się znaleźli, ale podejrzewała, że może być to powodem. Kątem oka widziała coraz więcej dziewcząt — zdecydowanie młodszych, jak też tych w jej wieku, które łypały na nich i coraz śmielej wychodziły z domostw. Ustawiały się wzdłuż płotów jak również niektóre z nich niemal szły za nimi, by obejrzeć gości. Z biegiem ich marszu, zdawała sobie coraz bardziej sprawę, jaki jest powód tego zachowania. Docierały do niej szepty i chichot, jak również dostrzegała ich zarumienione oblicza, wpatrzone prosto w jej towarzysza. Erwin najzwyczajniej w świecie im się podobał. Z nieznanych sobie powodów, poczuła delikatne uczucie zazdrości, a także niejako dumy. Teraz nie dość, że sama uważała go za przystojnego, tak spojrzała przez pryzmat tłumu młodych dzierlatek, zafascynowanych młodym mężczyzną. 

On wydawał się być obojętny i skupiony. Spojrzał jedynie na nią i posłał jej delikatny i pocieszający uśmiech mówiący, że będzie dobrze. Odwzajemniła go, delikatnie unosząc kąciki swoich ust w górę. W ten sposób dotarli do celu, z tego co spostrzegła, największej chaty w całej wsi. Rycerz przekazał jej wodze trzymanego konia i otrzepując swoje ubranie, pomaszerował pod drzwi domostwa. Zapukał dość głośno i odszedł na parę kroków wstecz, stając niemal na baczność. Przez kilka chwil nic się nie działo, a gdy rozejrzał się, dziewczyny wciąż stąpały wokół, trzymając pewien dystans i przyglądali się sobie nawzajem. Zamyślił się przez chwilę i objął ręką Saeveth i czule przytulił jej zakapturzoną głowę do policzka. Zarumieniła się nieco, a oni tkwili tak, aż Erwin zauważył kątem oka, że zdeprymowane niewiasty zaczęły rozchodzić się, rzucając pełne zazdrości spojrzenia. Uśmiechnął się pod nosem, widząc jak dobrze podziałała jego metoda. Im mniej świadków, tym zdecydowanie lepiej. 

Z uśmiechu wyrwał go gospodarz, otwierający głośno drzwi. Mężczyzna o sporym brzuchu i wąsie, wytoczył się ostrożnie z domu, po czym rzucił im pytające spojrzenia. Poznał go. 

-Czego mi tu? - Głos miał niski, słychać było wiejskie naleciałości w jego akcencie. 

-Przychodzę po to, co zostawiłem tutaj ostatnio. Żyje? - Zapytał Erwin unosząc brodę do góry, by wyglądać pewniej.

-A no żyje, co ma nie żyć... - Miała wrażenie, że gospodarz ukąsi ich zaraz ,tym swoim nieufnym spojrzeniem. - Ja jestem chłop uczciwy i jak coś zrobić każecie, to zrobię. Nie trzeba rycerza, żeby jakiegoś podlotka przetrzymać. Właźcie, bo nie sposób przez próg mówić.

Spojrzeli na siebie, po czym ostrożnie wślizgnęli się do wielkiej izby. Gospodarz zawołał jeszcze kogoś, by zajął się koniem. Gdy zamykała za sobą drzwi, dostrzegła jak dwóch chłopców w wieku może jedenastu lat, ciągnie Celestię za wodze, w kierunku stajni w obejściu. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 02 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Pani widmowego szałuWhere stories live. Discover now