Rozdział 1

1.7K 35 114
                                    

Siedziałem na swojej kanapie znudzony życiem nie miałem co robić moje kaczki nawet ledwo żyją a co powiedzieć o mnie. tak właśnie myślał Lucyfer .

- hmm..- odezwał się alastor

-alastor nie teraz zostaw mnie - powiedział Lucyfer

-jestes pewien że chcesz abym sobie poszedł mój królu??-odezwał się zawsze uśmiechnięty

- nie.. -odpowiedział Lucyfer.

Alastor oczywiście uśmiechnięty  nachylił się nad nim.

-królu mój odpocznij jesteś cały gorący- powiedział dotykając mojego czoła delikatnie swoją ręką.

-taa.. chyba tak..-odpowiedział Lucyfer.

Alastor wzioł lucyfera na ręce i zaniósł go do pokoju a Lucyfer zaczoł zasypiać mu na recach. Położył lucyfera na łuszko poprawił sobie garnitur a jak miał odejść nagle Lucyfer złapał go za dłoń.

-nie Idzi posłuż się obok proszę..-powiedział zmęczony Lucyfer.

-oczywiście- powiedział alastor uśmiechnięty i położył się obok
lucyfera.

Krew anioła co jest w ciele lucyfera zaczęła bardzo działać na alastora tak bardzo że zaczoł mieć pół demoniczną formę. Miał chęć zabić i zjeść lucyfera. Odwrócił się do niego przodem Lucyfer.

-alastor wiem że moja krew jest dobra chcesz sprubowac??- powiedział Lucyfer

uśmiechnięty odchylił głowę Alastor zaczoł namiętnie całować lucyfera szyje i szybkim ruchem nie wiadomo nawet kiedy alastor już pił złotą krew lucyfera. I Lucyferowi i alastorowi podobało się Lucyfer położył rękę na policzku alastora i się uśmiechnął.

- smakuje??- powiedział uśmiechnięty.

A alastor nadal był wbity w jego szyje.

Z samego rana Lucyfer nie widział na łuszku wogule alastora dotknął delikatnie swojej szyji i poczuł ślad ugryzienia uśmiechał się bo wiedział kto mu to zrobił wstał z łuszka ubrany w piżamę w kaczuszki i dużą kaczuchą w ręku poszedł do kuchni. Ujrzał tam alastora który gotował dla niego naleśniki.

-dzien dobry mój królu -powiedział uśmiechnięty i położył na stół naleśniki dla mnie .

-hej i dzięki- odpowiedziałem jedząc naleśniki.

Lucyfer siedział w swoim biurze i malował kolejne kaczki a z boku miał kubek alastora z napisem "Oh Deer" a w nim jest kawa nagle pojawił się alastor.

-dzień dobry -powiedział uśmiechnięty.

Lucyfer wzdrygł się i przewrócił kubek tak że kawa wylała się na kaczkę.

-ALASTOR!- krzyknął Lucyfer

- hmm??- odezwał się uśmiechnięty.

- zniszczyłeś mi kaczkę!!- odezwał się zły.

-możliwie ale z tej kaczki napewno coś wymyślisz no chyba że chcesz swoją pierwszą kaczkę wyrzucić -odpowiedział alastor.

- wyjdzie z tad!!-powiedział zły Lucyfer.

Lucyfer zaczoł się popychać z alastorem. Nagle alastor wywalił wszystko z biurka lucyfera i położył go na nim a sam stał między jego nogami .

- A-Alastor!-odezwał się zarumienione Lucyfer

- o co chodzi ~-odpowiedział uśmiechnięty alastor.

Lucyfer próbował się wyrwać lecz mu nie wychodziło alastor bardzo mocno trzymał go za nadgarstki w końcu Lucyfer poddał się.

-i co mi zrobisz teraz hm??-Powiedział Lucyfer uśmiechając się rozrumieniony

-najpierw będę cię całować o tak-alastor zaczoł całować lucyfera po szyji.

-mm- uśmiechnął się Lucyfer.

-następnie rozepnę twoją koszule -alastor bardzo powoli zaczoł rozpinać koszule lucyfera- kolejny mój krok to całowanie twojego ciała -alastor zaczoł całować ciało lucyfera.

Lucyfer był rozrumieniony nie bronił się bo chciał tego .Alastor przestał i się lekko odsunął.

-czemu przestałeś??- powiedział Lucyfer

- ponieważ już wiesz co źle zrobiłeś -zaczoł patrzeć Lucyferowi w oczy - nie krzyczy się na mnie mój królu- uśmiechnięty odszedł i wyszedł z pokoju.

Lucyfer siedział jeszcze przez 5 minut na swoim biurku rozkojarzony i próbując zrozumieć co się właśnie stało .Po kilku godzinach Lucyfer naprawił kaczkę ktura została zalana kawą położył ją na półkę i poszedł do kuchni umyć ręce.

- wymyśliłeś coś z tą kaczką??-zapytał się alastor trzymając kubek z kawą

-tak- odpowiedział zły Lucyfer.

Alastor odłożył kubek i podszedł do lucyfera który stał tyłem i zaczoł całować jego szyje trzymając go w talii.

-alastor co ty robisz??-zapytał rozrumieniony Lucyfer

-stoje -odpowiedział i wzioł zeszyt- dzisiaj są urodziny Charlie o 15 robi imprezę więc o 14 wyruszymy -powiedział alastor patrząc się w zeszyt .

-okej ubierz się ładnie i szykuje ci ubrania musisz też jakoś wyglądać na tych urodzinach -powiedział Lucyfer wycierając swoje delikatne dłonie ręcznikiem.

(Zdj z Pinteresta oraz takie ubrania przygotował Lucyfer alastorowi:> )

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Zdj z Pinteresta oraz takie ubrania przygotował Lucyfer alastorowi:> )

O 15.00 byliśmy już w hotelu Charlie alastor trzymał się na uboczu rozmawiał z angelem przy barze z huskim co robił drinki dla nich  a Lucyfer spędzał czas z Charlie  kiedy była pora na powrót Lucyfer był kompletnie pijany więc alastor wzioł lucyfera na ręce.

- my już wrzucimy do domu bo Lucyfer jest już zmęczony-powiedział uśmiechnięty alastor.

-okej dziękuję że przyszliście -odpowiedział uśmiechnięta Charlie.

Alastor odwiózł lucyfera do domu i położył lucyfera na łuszko.

-jak zwykle się upiłeś -powiedział patrząc na lucyfera

-zamknij sie i połuz się obok-odpowiedział zmęczony Lucyfer.

Alastor głośno wzdychł poprawił sobie krawat i położył się obok lucyfera.

-pasuje??-powiedział uśmiechnięty alastor

-tak- odpowiedział Lucyfer wtulając się w ciało alastora i zasypiając a alastor nie miał co zrobić więc też poszedł spać .

(Mam nadzieje że wam się podoba)

My Lord | Radioapple | 18+ | Hazbin Hotel Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz