rozdział 3

791 20 13
                                    

Tego dnia Alastor zdecydował się zostawić Lucyfera samego i pójść do Rosie.
Lucyfer zabrał się za malowanie kolejnych kaczuszek.

- Jak go nie ma trzeba zabalować - powiedział sam do siebie.

Przyniósł sobie kieliszek i wino, Alastor za pewne zajebiście bawił się z Rosie. Rozmawiali, spacerowali, zjedli coś itp.

- Muszę już iść droga Rosie, jestem jeszcze umówiony z Charlie - powiedział Alastor patrząc na zegarek.

- W porządku, uciekaj - odpowiedziała uśmiechnięta Rosi ukazując przy tym rząd ostrych, białych zębów.

Alastor pożegnał się z przyjaciółką i wrócił do hotelu. Na miejscu czekała na niego cała grupka .

- Hej Alastor, dobrze że już wróciłeś.
Tata ma jutro urodziny i może mógłbyś pomóc w przygotowaniach? -powiedziała Charlie

- A w czym dokładnie? - odpowiedział uśmiechnięty Alastor.

- Jutro chcemy zrobić mu imprezę urodzinową i musisz nam pomóc w wybraniu wszystkich dekoracji. - odpowiedziała Charlie.

- Okej - odpowiedział Alastor.

Od razu zabrali się do pracy, a sam Alastor był bardzo potrzebny, bo spędza z Lucyferem najwięcej czasu więc pomagał we wszystkim, zaczynają od wyboru smaku tortu, ozdobach i innych atrakcjach.

-  Pracowity ten dzień - rzucił Alastor .

- Dla ciebie tak -powiedziała Vaggi.

Angel jak zwykle zawracał dupę Huskowi próbując go podrywając.

- Hej kocurku~- zwrócił się Angel do niskiego od siebie demona.

- Czego chcesz? - odpowiedział Husk siegając po butelkę alkohol.

- Ciebie chce~- odpowiedział na pytanie przyblizając się do niego, Husk szybkim ruchem go odepchnął.

- Ups. -powiedział Husk i poszedł zabierając ze sobą butelkę z alkoholem.

Kolejnego dnia były urodziny Lucyfera, wszyscy się świetnie bawili. Był tort, alkohol, prezenty. No wszystko co może być na urodzinach ojca.

- Alastor podejdzie do mnie - powiedział Lucyfer.

Alastor oczywiście podszedł.

- O co chodzi? -zapytał Alastor.

- Jak wrócimy do domu przypomnij mi coś, okej? - powiedział lekko pijany Lucyfer.

- Okaj. - odpowiedział Alastor i poszedł do baru żeby napić się z Huskem.

Gdy impreza się kończyła Alastor zawiózł Lucyfera do domu i zaprowadził go do pokoju.

- Przypominam ci - rzekł Alastor.

- He?- odparł zdziwiony Lucyfer .

- Miałem ci o czymś przypomnieć, więc to robię - powiedział Alastor siadając na kanapie.

Lucyfer kompletnie pijany usiadł okrakiem na jego kolanach.

- Lucyfer? - Alastor lekko zbity z tropu wbił swoje czerwone źrenice na mężczyznę, który wygodnie siedział na jego kolanach.

-O co chodzi? Nie chcesz mnie? - Lucyfer szeroko uśmiechnął się do demona.

Alastor położył ręce na jego talii i zaczął całować go po szyi. Powoli i niepewnie zsunął Lucyferowi spodnie. Był w samych bokserkach, które po krótkiej chwili też go pozbawił. Lucyfer zrobił to samo. Alastor wyznaczając ścieżkę pocałunków schodząc na jego klatkę piersiową położył go na kanapę i wszedł w niego. Od razu zaczął się w nim poruszać. Na początku robił to wolno i delikatnie, ale po chwili zaczął szybko zwiększać swoje tempo na co Lucyfer zareagował głośnymi jękami, które roznosiły się po całym salonie. Trwało to długo lecz doszedł w nim, obracając go na brzuch znowu w niego wszedł. Po paru głębokich ruchach doszedł kolejny raz. Ostrożnie wyszedl z niego i ubrał się w szlafrok po czym spojrzał na Lucyfera.

- Chciałeś to masz - odparł śmiejąc się przy tym cicho.

Alastor przykrył Lucyfera kocem i ruszył w stronę toalety. Zmęczony i wykończony Lucyfer szczelnie otulony kocem zasnął po wieczorze pełnym atrakcji.

(Miłego czytania 🤭)

My Lord | Radioapple | 18+ | Hazbin Hotel Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz