5

105 6 11
                                    

Pov Fang:
Udało mi się namówić Edgara na to bym mógł zostać ale zgodził się tylko dlatego że Janet też zostaję na noc

Edgar:a my co? Hotel jesteśmy?

Fang: I dont think so

Edgar:he?

Fang:haha widać że ktoś tu nie zbyt umie angielski

Edgar:Fuck u

Fang:nie o to mi chodziło...

Edgar:Not my problemos

Fang:porobimy coś?

Edgar:no a co robimy? stoimy przed drzwiami od mojego pokoju i się wykłucamy o jebany angielski!

Fang:zgadnij

Edgar:nie masz pomysłu?

Fang:...Mam ale ekstremalny...

Edgar:no dawaj

Fang:zagarjmy w pokegame

Edgar:co to?

Fang:to taka gra gdzie mamy obaj patyczek w ustach i musimy go odebrać drugiej osobie

Edgar:brzmi ciekawie

W pokoju graliśmy do czasu... Kiedy przez przypadek pocałowałem Edgara...
Po chwili oderwałem usta od jego i wyglądał na bardzo zaskoczonego po czym zakrył swoją twarz w szaliku

Fang:w-wszystko dobrze Edgar?

Pov Edgar (Edgej)
Nie wiedziałem co odpowiedzieć fangowi ponieważ nie chce mu zdradzić tego że jestem gejem!

Edgar:tak...

Przez chwilę się jeszcze nie odzywałem po czym pocałowałem Fanga z własnej woli... Zakochałem się w nim chyba...

Fang:co ty... Zakochałeś się?

Edgar:udajmy że tego nie było okej?...

Fang:przecież jestem gejem zapomniałeś?

Edgar:oh... no tak...

Fang:a ty też?

Edgar:t-tak-k...

Zmroziło mnie ponieważ wcześniej tylko collete o tym wiedziała a teraz są 2 opcje.... albo stanę się pośmiewiskiem szkolnym już totalnym albo będę jednak kogoś miał...

Fang:myślisz że moglibyśmy spróbować związku?

Chłopak przyciągnął mnie do siebie i chwile myślałem po czym odpowiedziałem szybko

Edgar:tak...

Fang:to dobrze się składa... sam byłem w tobie zakochany od miesięcy. Nie jąkaj się kochany

Edgar:Nie myślałem że ktoś może się zakochać w kimś kto jest emosem z depresją

Fang:z czym? Z depresją?

Edgar:ta...

Fang:mam na to lekarstwo

Edgar:jakiś gówniany psycholog czy co znowu?

Kieł podał mi mały kartonik popcornu i powiedział bym zjadł to a potem spróbował się przy nim zrelaksować

Edgar:ale jak popcorn ma mi niby pomóc?

Fang:uwierz mi a zobaczysz

Zjadłem troche tak jak prosił już mój kochanek można powiedzieć i oparłem się o jego klatę. A ten po chwili pocałował mnie

Fang:zaraz będzie wszystko okej~

Wyszeptał mi na dodatek do ucha
Po czym odpłynąłem. I Obudziłem się rano w łóżku a na zegarze widziałem 9.05.

Edgar:Fang? Gdzie ty jesteś?

Zszedłem na dół i widziałem go przy stole z tamtą trójką jedzących płatki z mlekiem

Edgar:tu jesteś

Fang:ja nigdzie nie uciekam haha

Collete:ale zaraz musimy do szkoły bo w piątki na 9.40

Fang:faktycznie

Janet:collet? A czemu kod do furtki to 1987?

Collete:Edgar gra w jakieś tam głupie horrory i mówił że to jakaś ważna data
Czy coś

Powiedziała przełykając płatki

Edgar:e tam głupie horrory... WAS TAHT THE BITE OF 87"?

Fang:a o fnaf mu chodzi

Collete:co tam u was tak btw?

Fang:we are togheter~

Collete:w jakim sensie?

Janet:czy w tym którym myślę?

Edgar:ta...

Podszedłem I pocałowałem fanga ponieważ... dziwnie tego potrzebuje...
_________________________________________
Oto kolejny rozdział. (Kur super krótkie czekanie)
472 słowa




||Edgar x Fang|| ●Żyletka To Krwawa Nienawiść●Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz