Przebudziłam się dopiero w moim pokoju. Ja pierdole, co się stało? Jedyne co pamiętałam to zabójstwo Tony'ego... Zabiłam człowieka. Boże, moja matka by mnie zabiła, gdyby się dowiedziała.
Do pokoju wszedł David, Cam i Vicky. Blondynka podbiegła do mnie, a jej ręce znalazły się wokół moich ramion.
— Jak się czujesz, słońce? — poczułam jej dłonie gładzące moje plecy.
— Jest dobrze... ale kurwa, zabiłam człowieka.
— Właśnie dlatego twoja mama nie może się dowiedzieć, bo ciebie udusi — po tych słowach Cam się wyprostował, opierając się o ścianę.
— Aż tak poważnie by nie było — usłyszałam głos mojego brata, który przyszedł z balkonu. Nie wiem, jakim cudem on tam się znalazł.
Wszyscy usiedli na łóżku albo znaleźli sobie miejsce na podłodze, otaczając mnie jak ochronny kokon.
— Vera, zrobiłaś to, co musiałaś. Tony był zagrożeniem dla nas wszystkich — powiedział David, patrząc na mnie z powagą.
— Wiem, ale to nadal boli. Czułam, jak jego życie uchodzi... — odpowiedziałam, próbując uspokoić roztrzęsione myśli.
— To normalne, że się tak czujesz. Zabicie kogoś, nawet w obronie własnej, nigdy nie jest łatwe. Ale pamiętaj, że nie byłaś sama. Byliśmy tam z tobą — powiedział Cam, starając się dodać mi otuchy.
— Wszyscy mamy teraz krew na rękach — dodała Vicky. — Ale to było konieczne. Musieliśmy go powstrzymać, żeby ocalić siebie.
W ciszy, która zapadła, poczułam, jak wszyscy starają się przetrawić to, co się stało. Każdy z nas miał swoje demony, ale w tej chwili byliśmy razem.
— Wiesz co, Vera? — zaczął David, przerywając ciszę. — Może powinniśmy zrobić sobie dzisiaj wolne. Spędzić czas razem, zrelaksować się. Wszystkim nam się to przyda.
— Masz rację. Może to pomoże nam się trochę odciąć od tego wszystkiego — odpowiedziałam, czując, że to może być dobry pomysł.
— No to co? Może zrobimy coś do jedzenia? — zaproponowała Vicky. — Vera, co powiesz na jakieś twoje ulubione danie?
Uśmiechnęłam się lekko, doceniając jej troskę.
— Może spaghetti? Dawno nie jedliśmy czegoś normalnego — odpowiedziałam.
— Spaghetti brzmi świetnie. Pójdę po składniki — powiedział Cam, wstając i kierując się do kuchni.
— Pomogę ci — dodał David, idąc za nim.
Vicky została ze mną, delikatnie klepiąc mnie po ramieniu.
— Vera, wszystko będzie dobrze. Przetrwamy to razem — powiedziała cicho.
________________________________________
Czas spędzony w kuchni był dla nas wszystkich formą terapii. Przygotowywanie jedzenia, śmiechy i rozmowy pozwoliły nam na chwilę zapomnieć o ostatnich wydarzeniach.
— Vera, może dodasz swoje tajne składniki do sosu? — zapytał Cam, patrząc na mnie z uśmiechem.
— Pewnie, czemu nie — odpowiedziałam, podchodząc do kuchenki. Dodanie kilku ziół i przypraw zawsze sprawiało, że nasze spaghetti było wyjątkowe.
Kiedy jedzenie było gotowe, usiedliśmy wszyscy przy stole. Atmosfera była luźna, choć w tle wciąż wyczuwalna była niewidzialna linia napięcia.
— Pamiętacie, jak kiedyś robiliśmy to spaghetti i zapomnieliśmy o makaronie? — zapytała Vicky, próbując rozweselić towarzystwo.
CZYTASZ
#1 Twist of fate - At the turn of love
Romance"Twist of Fate: At the Turn of Love" to porywająca opowieść o miłości, namiętności i wyborach, które zmieniają nasze życie na zawsze. W tej pełnej adrenaliny pierwszej części trylogii przekonaj się, jak daleko można się posunąć dla miłości i jak wie...