3. Mały żart

333 17 4
                                    

Pov: SHANE

Gdy Dylan łaskawie nas puścił to posadził nas na kanapę obok Hailie.
- Bachory - mruknęła.
- Hailie przestań, to są mega słodziaki - zaśmiał się Dylan.
Dylan jest bardzo śmieszny i fajny. Tak samo jak Will. Narazie to są moi - chyba Tony'ego też - ulubieńcy. Usłyszeliśmy nagle odkluczanie drzwi. W drzwiach stanął chyba Vincent, bo tylko tego brata nie poznaliśmy.
- Witam - przywitał się.
Jego ton głosu był trochę straszny. Taki poważny.
- Hej... - powiedział cicho Tony.
Trochę się zdziwiłem, że Tony się odwarzył przywitać.
- Cześć... - ja też się postanowiłem przywitać.
Vincent zaczął się do nas zbliżać.
- A więc, który to Shane, a który to Tony? - zapytał trochę milej Vincent.
Spojrzeliśmy na siebie z Tonym. Nasze spojrzenia mówiły to samo. Postanowiliśmy zrobić mu mały żart...
- Ja jestem Tony - powiedziałem.
- A ja Shane - powiedział Tony.
- Chwila! Przecież Tonyś ma dłuższe włosy, a Shaneuś ma ciemniejsze włosy i jest troszkę wyższy - Dyaln nas wydał.
Zaczęliśmy się śmiać. Will, który siedział przy stole i robił coś w telefonie też się śmiał.
- Kto mnie tu okłamuje, co? - zapytał już przyjaźnie Vince.
- Dylan! - krzyknęliśmy równo z Tonym.
- Tak? - zaśmiał się Vince.
- Vincent, ale, że Ty się śmiejesz, nie mówisz tym swoim głosem i w ogóle jesteś taki inny?! - zdziwiła się Hailie.

Pov: VINCENT

Muszę się do czegoś przyznać. Te dwie małe istotki bardzo mnie zmieniały. Roztopiły moje serce w mniej niż 5 minut. Po tym jak bliźniaki przestali się śmiać i wygłupiać, oprowadziłen ich po rezydencji. Po oprowadzeniu ich Eugenie - która też dopiero przyjechała do domu -  przywitała się z bliźniakami i zaczęła robić obiad.

Gdy obiad był gotowy chciałem powiedzieć bliźniakom by zjedli, ale zobaczyłem, że śpią. Wyglądali bardzo słodko. Nie chciałem ich budzić, więc ich po prostu zostawiłem i czekałem aż się obudzą.

Bliźniaki - Shane i Tony MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz