9. Strzelanina...?

252 15 4
                                    

Pov: TONY

W zoo było bardzo fajnie. Każdy patrzył się na Dylana, który był dzisiejszą atrakcją. Nawet małpy się na niego dziwnie patrzyły! Dobra, ale w zoo nie było aż tak ciekawie. Ciekawie, to nie CIEKAWIE tylko CIEKAWIE... To złe znaczenie...
Po wizycie w zoo pojechaliśmy do galerii.
- Gdzie chcecie zjeść? - zapytał mnie i Shane'a Vincent.
- McDonald! - krzyknęliśmy.
- Moja krew - zadowoliła się Dylanka.
- No dobrze, niech będzie ten McDonald - powiedział Vinnie i ruszyliśmy do Maka.
Gdy zjedliśmy udaliśmy się do kina. Dla mnie i Shane'a była to niespodzianka, bo nikt nam nie powiedział, że będziemy tam iść.
- Kino?! - krzyknął uradowany Shane.
- Mhm - powiedziała Hailie.
- Jej! - ucieszyłem się, bo żadko chodziliśmy z mamą do kina.
Poszliśmy na jakiś film przygodowy. Głównie, dlatego, że Shane lubi tylko takie filmy. Ja lubię przeważnie każde, no chyba, że jest smutny. Nie lubię smutnych filmów, bo zawsze płaczę... Ale wracając! Gdy weszliśmy do sali kinowej zaczęły lecieć reklamy.
- Kiedy będzie ten filmmmm? - marudziłem.
- Za chwilkę - uspokoił mnie film.
Po chwili, gdy ekran stał się czarny, usłyszeliśmy dźwięki pistoletu i strzelania.
- Fajnie się zaczyna - podekscytował się Dylan.
- Chyba jednak nie fajnie jak na film dla dzieci... - powiedział Vinnie.
Nagle odgłosy zaczęły być głośniejsze i słuchać było krzyki ludzi. Wtedy rozpoczęła się strzelanina.
- Co to było?! - przeraziłem się.
- Spokojnie, wszyscy spokojnie, chodźcie za mną - zaczął uspokajać nas Vincent - Will weź Tony'ego...
Vince zaczął tłumaczyć Willowi plan działania, a ja i Shane zaczęliśmy płakać.
- Spokojnie Tonyś - przytulił mnie Shane, a ja odwzajemniłam gest bliźniaka.
Nagle usłyszałem krzyki.
- TONY UWAŻAJ! - krzyknął Will.
- TONYYYYY! - krzyknął Vincent.
Zobaczyłem, że obok mnie stoi facet z pistoletem.
Zaczęło mi się robić słabo. Usłyszałem głośny huk i nastała ciemność...

Bliźniaki - Shane i Tony MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz