5. Szpital?!

329 13 3
                                    

Pov: DYLAN

Gdy Shaneuś podszedł do Hailie i ją przytulił, widziałem, że Tonyś też chciał to zrobić, ale nagle się zatrzymał i zaczął przeraźliwie płakać.
- Tonyś, co się stało? - zapytałem troskliwie.
On nic nie odpowiedział.
- Co się dzieje? - zapytał Vince, który wszedł do salonu.
- Też się zastanawiam - odparłem.
Vincent wziął małego na ręce i powoli go uspokajał. Gdy już się uspokoił, Vince zapytał się go.
- Co się stało?
- Boli mnie... - wymruczał.
- Ale co, Cię boli? - zapytał najstarszy.
- Kostka - powiedział i nawet pokazał gdzie.
- Czy to dlatego, bo się wywróciłeś? Mówiłeś, że nic Cię nie boli.
- Ale teraz bardzo boli.
Vincent opatrzył małemu ranę, a ja w tym czasie podeszłem do Shane'a.
- Wszystko dobrze z Tonym? - zapytał zmartwiony.
- Tak, nie pojedzie do szpitala - zaśmiałem się.
- Co?! Szpital?! - krzyknął przestraszony Tony.
- Dylan żartował - uspokoił go Vincent.
- Dylanekkkk - jęknął Shane - Nie można żartować z takich rzeczy.
- Dobrzeeee - naśladowałem go.
- Noooo! To też nie jest śmieszne.
- Dobrze już, dobrze.
Po chwili przyszedł do nas Tony. To znaczy przyszedł Vince z Tonym na rękach.
- Dziękuję - powiedział do Vincenta.
- Nie ma za co, ale musisz mi obiecać, że jak będzie Cię coś boleć to musisz do mnie przyjść, dobrze? - upewnił się najstarszy.
- Tak, dobrze.
- To dobrze - powiedziała Hailie.
Tony posłał jej uśmiech.
- Teraz mam wam coś ważnego do powiedzienia bliźniaki - zaczął Vincent - ...

Bliźniaki - Shane i Tony MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz