Pov: DYLAN
Gdy Shaneuś podszedł do Hailie i ją przytulił, widziałem, że Tonyś też chciał to zrobić, ale nagle się zatrzymał i zaczął przeraźliwie płakać.
- Tonyś, co się stało? - zapytałem troskliwie.
On nic nie odpowiedział.
- Co się dzieje? - zapytał Vince, który wszedł do salonu.
- Też się zastanawiam - odparłem.
Vincent wziął małego na ręce i powoli go uspokajał. Gdy już się uspokoił, Vince zapytał się go.
- Co się stało?
- Boli mnie... - wymruczał.
- Ale co, Cię boli? - zapytał najstarszy.
- Kostka - powiedział i nawet pokazał gdzie.
- Czy to dlatego, bo się wywróciłeś? Mówiłeś, że nic Cię nie boli.
- Ale teraz bardzo boli.
Vincent opatrzył małemu ranę, a ja w tym czasie podeszłem do Shane'a.
- Wszystko dobrze z Tonym? - zapytał zmartwiony.
- Tak, nie pojedzie do szpitala - zaśmiałem się.
- Co?! Szpital?! - krzyknął przestraszony Tony.
- Dylan żartował - uspokoił go Vincent.
- Dylanekkkk - jęknął Shane - Nie można żartować z takich rzeczy.
- Dobrzeeee - naśladowałem go.
- Noooo! To też nie jest śmieszne.
- Dobrze już, dobrze.
Po chwili przyszedł do nas Tony. To znaczy przyszedł Vince z Tonym na rękach.
- Dziękuję - powiedział do Vincenta.
- Nie ma za co, ale musisz mi obiecać, że jak będzie Cię coś boleć to musisz do mnie przyjść, dobrze? - upewnił się najstarszy.
- Tak, dobrze.
- To dobrze - powiedziała Hailie.
Tony posłał jej uśmiech.
- Teraz mam wam coś ważnego do powiedzienia bliźniaki - zaczął Vincent - ...
CZYTASZ
Bliźniaki - Shane i Tony Monet
AcciónShane i Tony, a dokładniej to - Shane i Anthony Monet żyją jak normalni pięciolatkowie, aż do czasu.... Dowiadują się oni, że ich najkochańsza na świecie mama nie żyje. Myślą, że zostaną sami skazani na siebie, ale dowiadują się, że mają starsze rod...