22. Zaufaj Fangowi juz dzis 🧌📌🤓😼

59 7 1
                                    

Pov. Fang

Kiedy Edzio dał mi i rudemu jakąś mape to normalnie zamurowało mnie jednak staralem sie to ukrywac co mi za bardzo nie wychodziło.

Jak już widziałem tą kartkę nie wiedząc nawet że to jest mapa to juz mi sie nie dobrze robiło a teraz patrząc na nią dokładnie z tymi elementami i jeszcze trzymajac ją w reku tym bardziej dostawałem załamanie nerwowego.

Kątem oka widziałem Borysa który rowniez ni chuja rozumiał z tego. Ale to on tak juz ma, on zawsze jest taki tepy jak papcie niemowlaka i gowno rozumie. To juz jest poprostu dar rudych wpierdalaczy i połykaczy marchewek.

Jako ze jestem szkolny shrexy seksi boy, ktory w szkole jest uwazany za pieknisia to rowniez jestem uznawany za tego madrego. No bo wiecie.. ze mnie jest taki sportowiec i te wszystkie szkolne osobniki o różnych gatunkach utożsamiających myślą ze to ja mam dotleniony mozg i ze potrafie go w jakims stopniu uzywac.

Otoz chyba potrafie go uzywac ale jestem zbyt leniwy zeby go jakos normalnie uzywac, bo mimo ze sie staram to i tak gowno z tego bo nie wychodzi.

Zwracajac uwage na to ze ludzie, zwierzeta, roboty, małpy tak myślą na mój temat to zeby tego toku myślenia nie zepsuc stwierdzilem ze bede udawal ze istnieje sens tej mapy a tak naprawde to chuja z niej rozumiem.

No dobra moze jakies tam drobne rzeczy rozumialem.. ale i tak nie umiem z niej nic odczytac. No cóż przynajmniej zainponuje swoim przyjaciołom moją wielką i poteżna madrosc i niech powiedzą mi jeszcze że jestem Bogiem mądrosci tak jak Atena czy tam Aneta albo i Anita z mitologii greckiej.

Aby odczytać tu cokolwiek stwierdziłem że użyję mojej logiki która nieistnieje.

Oczywiscie powiedziałem im ze rozumiem ta mape i przy okazji zwyzywalem marchewkowicza i serowicza poniewaz marchewkowixz jest niezle tępy i chciałem tez ukazać Edgarowi jaki to ja mądry jestem żeby zaimponować nowy przyjacielowi który mnie nie zna. Juz nie wspomnę o tym że odrazu wiedział ze jestem spierdolony. A z kolei serowicz ten pierdolony zajebany pajacyk z czerwonymi kudłami musiał powiedziec moj sekret o ktorym nikt mial nie wiedzieć, czyli o tym ze ledwo zdalem geografii.. No to nie moja wina ze ta zardzewiala ususzona stara rura nie umie tlumaczyc.

Naopowiadalem im o tym ze moj geograficzny skill sie poprawil przez całe lata edukacji rozwija człowiekowi mózg przeróżnymi informacji które nie będą potrzebne nam w życiu codziennym.

Również zapewniałem ze nic im nie zagraza zyciu lub zdrowiu, a tak naprawde to zagrozenie jest ogromne lecz nie chcialem ich straszyc bo juz na sama mysl ze nie umieja w geografie i boja ze sie zgubia to szkoda mi ich. Nie chce myslec co to bedzie sie dzialo jak faktycznie zgubimy sie i to przez ze mnie.

Oni mnie ochrzania jak chrzan w słoiku zapełnionym ogórkami, koperem i roztowem ze solą, zabija, zjedza, zrobia ze mnie ogórki, będą mnie wyzywać od ogórków i wiele innych rzeczy znajac ich. A dodatkowo jest z nimi chester ktory potrafi opisac nieskonczenie wiele sposobow na smierc i wymordowanie ludzi. Bede skonczony jak nic. No ale trudno raz sie zyje.

Jak cos sie stanie to caly gang postrzela na mnie focha a potem wroca do mnei i bedzie wszystko ok, jakbym ich nie znal.

Najwazniejsze jest dla mnie to ze w miare uwierzyli mi w moje najbardziej bolesne jak rzycie opowiesci o rozwinieciu nauki geograficznej.

- Dobra moi kochani.. TO WYRUSZAMY W DZIKA PODROZ PO NAPÓJ BOGÓW! - wykrzyczalem szczesliwy i podniecony zeby nie bylo zadnych podejrzen. Gdyz nagle usłyszalem..

- ZACZEKAJCIE KUZWA!!! A CO JESLI BEDZIEMY MIEC JAKIES DZIKIE PRZESZKODY?! W KONCU NIE WIEMY CZY TEN KIEŁBASIARZ CHIŃSKI AZJATYCKO PAŁECZKOWY DOBRZE BEDZIE NAS PROWADZIŁ! - powiedział czarek ktorego juz mialem ochote zamordowac na smierc, lecz predzej to on mnie zamorduje na śmierć niż ja jego, ten chuj zawsze sie odezwie wtedy kiedy nie powien..

- Bedzie dobrze musimy temu debilowi troche zaufac - odpowiedział rudy rudzielec, moja krew..

- nie ma mowy ze zaufam temu kopiarzowi

- NO EDGAR ZAUFAJ JA KURWA CIE OPROWADZE DO TEGO GOSCIA KARTONOWEGO. W chuj ci zalezy na energolavh, jako że zaoferowaliśmy tobie pomoc a zwłaszcza ja bo te dekielki płaskie są na tyle tępe żeby jakoś normalnie funkcjonować to idziemy wszyscy razem bo z drugiej strony nie patrząc to jestesmy bff forever dla ktorych nie licza sie kilometry, wszystko razem przezyjemy. Jako ze ja jestem dobry z geografii to tym bardziej nic sie nie stanie. - mysle ze przekonujace argumenty i mam nadzieje ze emosinke i innych przekonalem.

- "dobry z geografii" no chyba z dawania dupy, dotknij trawe - opowiedział chester rzucajac we mnie trawa. Dosłownie brat myśli że jest sigma i że jest to boże ciało w który trzeba sypać kwiatkami, lecz to nie te czasy.

Przez tą jebaną trawę miałem cały ryj w trawie że o mało jej nie zjadłem przez co ta trójka zaczęła się śmiać jak pojebana, a ja musiałem czekać aż oni się uspokoją.

- Dobra panowie to co robimy? Ufamy mu czy nie? - zapytał się Edzisław który za bardzo się poczuł. Minęła chwila ciszy a oni nie odzywali się do siebie więc stwierdziłem że krótkie zdanie wyblagajace im powiem

- zaufaj Fangowi już dziś... - powiedziałem po czym oni się na mnie spojrzeli że aż buster o  mało co się nie popłakał

- myślę że można, NO ZOBACZNIE NA NIEGO JAK SIE STARA ZDOBYĆ U NAS ZAUFANIE!!  W KOŃCU TO JEST MOJ NAJLEPSZY ZIOMECZEK Z KTÓRYM SIE POZNAŁEM W PIASKOWNICY!

- weźmy pod uwagę te słowa rudzielca, w końcu pamiętajcie że możemy zebrać kilogram trawy i w niego rzucić albo zrobić zupę z Franka. Mm druga opcja brzmi świetnie.

Po wielkim skonsultowaniu się pomiędzy sobą tych moich misiaczków, cieszyłem się jak nie połamany wafelek..

/////
936 slow

Czuję się trochę sigma bo wczoraj był rozdział i dzisiaj też 😍

Wiejskie rzycie nad morzem 🌊🐳🗿🐀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz