Rozdział 8

35 3 1
                                    

   Byłam z Ethanem niecały miesiąc i zdążyłam pokochać go całym sercem. Czy to oznacza, że jestem księżniczką? Być może.
   Królowa Eleonora zdecydowała, że wyśle na obóz szpiegowski mojego chłopaka i parę innych elfów.
   - Będę tęsknić - oznajmiłam i pocałowałam go krótko.
   - Ja też - odpowiedział i skierował się do wozu do leśnego wozu, który był kamuflażem.
I odjechał. Co ja teraz zrobię? Nigdy nie byłam w związku. Tak, wiem, że to dziwne jeśli mam 18 lat. Znaczy trochę się całowałam, ale nic więcej.
                                    ***
   Obóz nie był duży. Znajdował się bardzo blisko granicy z Trolami, można nawet powiedzieć że na granicy, jednak było to miejsce, do którego nie zaglądały.
   W kółeczku rozstawiono pięć dwuosobowych namiotów a pośrodku było miejsce na ognisko. Dookoła znajdowały się różne rzeczy i walizki z prowiantem. Osobiste rzeczy elfów znajdowały się w
zakamuflowanym wozie. Całe obozowisko zostało przygotowane w ten sposób, żeby nawet jak Trole tam tendy przechodziły nie było widać obozowiczów.
   - Dobra, wszystko gotowe. Wyjaśnijmy sobie kilka rzeczy. - zaczął przywódca - najstarszy z elfów - Po pierwsze nie wychodzimy z namiotów po zmroku, wtedy przeciwnicy najwięcej urzędują. Po drugie, nie wolno wam hałasować, a po trzecie wykonujemy wszystkie obowiązki. Jasne? Mam nadzieję. A teraz zmykać zbierać chrust.
                                     ***
    Ethan nazbierał tyle chrustu, że aż mu się wysypywało, więc postanowił zanieść to co miał do obozowiska.
   Natknął się tam na przywódcę obserwującego coś przez rolnetkę. Odłożył drewno między namiotami.
   - Skończyłem - oznajmił.
   - Idź zbierać dalej. Nie wiadomo ile tu będziemy.
   Wolał się nie narażać, więc poszedł dalej zbierać.
  W lesie zobaczył dziewczynę. Dziewczynę, która ewidentnie nie radziła sobie z zadaniem.
   - Pomóc? - zapytał kucając obok niej.
   - Jakbyś mógł?
   Czy jeśli jej pomogę to Lili się obrazi? Być może. A zresztą, wali mnie to. I tak jej nie kocham - pomyślał.
   - Ja będę zbierał gałęzie a ty będziesz zanosić je do obozowiska. Pasuje?
   - Jasne - uśmiechnęła się.
                                 ***
   Tym sposobem nazbierali tyle, że pozostałe elfy nie musiały już zbierać.
   Dziewczyna, którą poznał miała na imię Amber. Nie była wysoka wręcz przeciwnie. Miała może z metr pięćdziesiąt. Była szczupła i miała długie brązowe włosy. Podobnie co Eli. Ethan nawet ją polubił. Nigdy nie był typem, który wiązał się z kimś na długo. Preferował raczej krótkie związki.
   Wieczorem kiedy kładli się się spać Amber przyszła do Ethana na pogaduchy. Naprawdę dobrze się dogadywali. Ale czy dla mnie było to dobre?
   - To opisz swój związek z Lili - powiedziała Amber gdy grali w wymyśloną przez siebie grę prawda czy prawda.
  - No to... - zawahał się - wiesz taki normalny. Ze względu na to co dzieje się w królestwie nie mamy tyle czasu dla siebie.
   Kłamał. Nasz związek nie był normalny, a my mieliśmy dużo czasu.
   - Dobra teraz ja - odezwał się ponownie - czy ktoś z naszego świata ci się podoba?
   - Trudno powiedzieć - zamyśliła się - kiedyś byłam z takim jednym, ale mnie zdradził z chyba Lili? Nie jestem pewna.
  Faktycznie, kiedyś był taki jeden, jednak tylko się z nim całowałam. Nic więcej.
  - Ciekawe. Lili mi nic nie wspominała. No cóż.
   Pogadali jeszcze chwilę, gdy Amber zasnęła w objęciach Ethana.
                                ***
   Rano zostali obudzeni przez Oliviera - przywódcę. Szybko wstali i się ubrali.
   Wyszli z namiotu, gdy Ethan zorientował się, że był w jednym namiocie z Amber.
   - Ethan - zawołał Olivier - chodź tu.
  Podszedł do elfa i stanął obok.
   - Czy ty przypadkiem nie masz dziewczyny? - zapytał.
   - No mam... - odparł Eti, jednak nie wiedział jak się z tego wytłumaczyć - nie spałem z Amber, przysięgam.
   - Jeśli między wami coś zajdzie to ostrzegam nie wyjdziesz z tego cały. Jasne?
   - Masz moje słowo - skłamał.
                                ***
    Wieczorem Amber znowu zawitała do Ethana. Jednak tym razem nie przyszła sama. Do namiotu przyszły też inne elfy, Run, Melody, Erick i Cleo.
   - Teraz ja - powiedziała Cleo - to, Run? Prawda czy wyzwanie?
   - Prawda - odparł. Nigdy nie wybierał prawdy.
   - Czy podoba ci się ktoś z tąd?
   - Nie żeby coś, ale Melody jest ładna...- odpowiedział. Na twarzy Cleo widać było zaskoczenie i rozczarowanie.
    - Hah, dziękuję - zaśmiała się Melody.
    - Okej, Ethan? Prawda czy wyzwanie? - zaczął Run.
    - Hmmm, wyzwanie, bo czemu nie?
    - Pocałuj osobę siędzącą po twojej prawej stronie - rzucił.
   Po prawej stronie Ethana siedziała Amber. Spojrzała na niego i wzruszyła ramionami.
   - Jak nie chcesz to nie, ale odpadasz - dodał.
   - Nie zamierzam przegrać.
   Nachylił się do dziewczyny i pocałował ją. Amber ewidentnie się podobało, bo złapała go od tyłu za głowę, żeby się nie odrywał.
   - Ooo hoh - zachichotał Erick - proszę proszę.
   W końcu Ethan oderwał się od niej i odsunął się na bezpieczną odległość
   - Dobre to było - zarechotał Run.
                                   ***
   Koło północy Ethan i Amber zostali sami. Chłopak dowiedział się, że dziewczyna przychodzi do niego, ponieważ boi się ciemności i w ogóle boi się zostać sama.
   - Zimno mi - odparła zawijając się bardziej w koc - mogę iść do ciebie?
   - No dobra, chodź - westchnął i przytulił ją pod przykryciem.
   Leżeli tak w ciszy, ale Amber najwyraźniej nie mogła usiedzieć w miejscu, bo powiedziała:
   - Nie mogę zasnąć. Co robimy?
   - Śpimy - rzucił i obrócił się na drugi bok. Miał dosyć marudzenia.
   - No nie bądź taki - złapała go za ramię i obróciła.
   - Co chcesz robić?
   - Nie wiem. Spytaj się mnie o cokolwiek.
   - Ulubiony kolor? - zapytał.
   - Serio? Gorszego czegoś nie dało się wymyśleć?
   - To ty zadaj pytanie. Ja się do tego nie nadaję.
   - Dlaczego zdradzasz swoją dziewczynę? - spytała.
   - Ojeju przeszkadza ci to? Z resztą to z tobą ją zdradzam, więc nie powinnaś mieć pretensji. Ale jak nie chcesz to nie. No już wynocha - odkrył koc i spróbował ją zrzucić z łóżka, ale ona uczepiła się jego jak małpka.
   - Nigdzie się nie ruszam - ścisnęła go mocniej - lubię cię.
   Leżeli tak przez chwilę aż w końcu Amber postanowiła zmienić ułożenie i położyła się na chłopaku patrząc mu w oczy. Byli znów tak blisko siebie, że Ethan czuł jej oddech na sobie. Patrzył w jej oczy i na jej usta. Po chwili nie mógł już tylko patrzeć. Pocałował ją krótko i obserwował jej reakcję. Ona jednak była dosyć szybka i Amber zapragnęła więcej. Włożyła ręce pod jego koszulkę i pocałowała go. Żadne z nich nie zamierzało przerywać.
   Całowali się jeszcze trochę. Co dalej robili? Tego do dziś nie wiem.

Nieznany dotąd świat elfów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz