cz. 13

54 4 9
                                    

Do końca patrolu dużo rozmawiali a potem musieli stoczyć walkę z Władcą Mroku.

Władca Mroku: oddajcie mi swoje miracula!

Biedronka: nigdy!

Czarny kot: nie pozwolimy ci spełnić życzenia. Trzeba byłoby zapłacić za to straszną cenę.

Władca Mroku: kłamiecie.

Walka trwała godzinę. Czarny kot w pewnym momencie uaktywnił swoją moc i żucił się na przeciwnika tylko dlatego, że ten zaczął mówić złe rzeczy o Biedronce. Skończyło się to tym, że Władca Mroku oberwał kotaklizmem prosto w żebra.

Władca Mroku: ała!

Biedronka: nie!

Czarny kot: o nie...

Władca Mroku: zadowolony jesteś z siebie?!

Czarny kot: t-to nie moja wina... Ty sam się dotknąłeś... Nigdy bym nie skrzywdził człowieka...

Biedronka: spokojnie, ja ci wierzę.

Czarny kot: dziękuje...

Władca Mroku: jeszcze was pokonam. Zobaczycie

Biedronka: nie byłabym tego taka pewna.

Złapała go na jojo i podeszła do niego po czym zabrała mu miracula bez problemu.

Biedronka: Gabriel Agrest?

Gabriel: a kogo się spodziewałaś? Przez tego sierściucha teraz stracę życie. I co? Zadowolony jesteś, że mój syn zostanie teraz sierotą?

Czarny kot: przepraszam...

Uciekł stamtąd.

Biedronka: Czarny kocie!

Gabriel: dręczy go poczucie winy.

Biedronka: to trzeba było nie wytrącać go z równowagi.

Zabrała go do rezydencji Agrestów a potem poszła szukać Czarnego Kota.

Od nowa-LadynoirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz