Właśnie jechałam z bardzo miła panią z opieki społecznej. Trudno było mi się pożegnać z domem. Właśnie dojeżdżaliśmy do niezbyt ładnego budynku.
-Mia słonko jesteśmy-powiedziała
-A pani tam pracuję? -spytalam mając dużą nadzieje, że tam, pracuje, bo jest bardzo miła.
-Tak, pracuję, a czemu pytasz słonko? -odpowiedziała
-Jest pani bardzo miła-powiedziałam
-Dziękuje Mia-podziękowała pani Ann
-Radze uważać, bo są tam dość specyficzne osoby-poinformowała mnie pani Ann -Dobrze-odpowiedziałam. Zmierzamy właśnie do tego budynku. Pani zaprowadziła mnie do mojego pokoju i powiedziała żebym się rozpakowała i potem zeszła na kolacje do stołówki. Właśnie schodziłam, kiedy ktoś mnie zaczepił.
-Ej! Ty nowa pewnie rodzice mieli cię dość i cię oddali, nie?-zapytała jakaś dziewczyna stojąca w grupce innej dziewczyny i 2 chłopaków ignorowałam to i poszłam dalej. Czytałam, kiedyś, że gdy głupi krzyczy mądry siedzi cicho.
-Nie dość, że głupia to i głucha-powiedział chłopak z tej grupki, a ja dalej go ignorowałam, bo nie chciałam dać im tej satysfakcji. Właśnie wchodziłam, kiedy zaczepiła mnie jakaś pani obstawiam ze dyrektorką, bo, kiedy jechałam z panią Ann mówiła, że pracuję tu tylko ona i dyrektorka.
-Właśnie miałam ci objaśnić zasady ty głupia dziewucho, a ktoś mi doniósł ze już jedną złamałaś, czyli zignorowałaś innych.-powiedziała
-Ale proszę pani dokuczali mi-powiedziałam Uderzyła mnie w policzek.
-Nie obchodzi mnie to-warknęła.
-Możesz sobie już iść-powiedziała. Skończyłam jeść i poszłam spać. Tak, przez kilka dni. Potem przyszła pani Ann i poinformowała mnie, żebym przyszła na świetlice. Kiedy doszłam powiedziała że jacyś państwo chcą mnie adoptować i że mogę zostać na świetlicy i coś poczytać chciałam iść do regału nagle podbiegła do mnie mała dziewczynka i przytuliła mi się do nogi. -To Ashley ma 2 latka-powiedziała pani Ann. A ja wzięłam ją na ręce zrezygnowałam z czytania czegoś co chciałam a przeczytaniu czegoś dla małej, kiedy zaczęłam jej czytać na świetlica przybyła znowu ta grupka -KUJONKA!-krzyknął chyba Liam bo mniej więcej znałam już ich imiona. Nikt mnie nie adoptował jednak zaadoptowali jakieś inne dziecko przynajmniej ono znalazło dom.
CZYTASZ
Odnaleziona siostra
RandomO dziewczynie wychowanej przez matkę nagle jej życie legnie w gruzach bo jej matka umarła spędza 2 lata w domu dziecka, aż nagle ktoś ja adoptuje. W życiu dziewczyny jest wiele niebezpieczeństw.