ROZDZIAŁ 5

154 6 1
                                    

                                                                             Perspektywa: Samuela Wracamy właśnie do gabinetu z dyrektorką. -Proszę poczekać zaraz przyprowadzę kolejną dziewczynkę. -powiedziała dyrektorka. Czekaliśmy kilka minut, aż drzwi się otworzyły, ale nie weszła przez nie dyrektorka tylko jakaś inna kobieta, która zaczęła od razu mówić. -Nie masz prawa Elena bić Mii nic ci nie zrobiła, w ogóle nikogo nie p....- przerwała zauważając nas. Przykryła usta dłonią, a my z Feliksem otworzyliśmy usta w szoku i posłaliśmy sobie znaczące spojrzenia -Och... przepraszam nie chciałam przerywać. -powiedziała ze skruchą. Chwilę potem weszła dyrektorka. -Ann nie masz prawa tu wchodzić bez mojej zgody-warknęła dyrektorka. Kobieta o imieniu Ann wyszła z pomieszczenia. -To Sophii-przedstawiła z entuzjazmem kobieta. -To ja już was zostawię- i wyszła. Nie przywitałem jej entuzjazmem, bo widziałam co robiła na świetlicy. -Jestem Sophii-przedstawiła się z szerokim uśmiechem. -Cześć kochaniutki. -zwróciła się do mnie. -Jestem James to mój młodszy syn Samuel, a to mój starszy syn Felix. Ile masz lat? Czym się interesujesz? -powiedział ojciec z udawanym entuzjazmem. -Mam 16 lat. Interesuję się malowaniem paznokci. Kocham robić zakupy. -odpowiedziała, a ja prychnąłem. -Dobrze możesz już iść i zawołaj swoją koleżankę-poprosił ojciec z wymuszonym uśmiechem. Ta skinęła i wyszła. -Moim zdanie najlepsza będzie Mia. -oznajmił ojciec. -Też tak myślę. - odezwał się Felix, a ja skinąłem głową. Zaraz potem weszła kolejna dziewczynka. -Hejka. -przywitała się jakby nas znała, a wcale tak nie jest i mi się to nie podobało. Posłaliśmy sobie znaczące spojrzenia z Felixem. -Nazywam się Angelina i mam 15 lat. -powiedziała, a my skinęliśmy głowami. -Czym się interesujesz. -zapytał tata z wymuszonym uśmiechem. -Kocham wydawać pieniądze, robić makijaż, malować paznokcie. -powiedziała z entuzjazmem. -Okej to wszystko, możesz wyjść. - odezwał się teraz Felix, a my skinęliśmy. Dziewczyna wyszła a ja zabrałem głos. -Ja chcę Mię za siostrę-powiedziałem. -Ja też. -powiedział Felix. -A ja chcę ją za córkę, ale musimy obgadać jeszcze to co powiedziała na początku ta pani Ann, że ona bije Mię. Chłopcy zawołajcie dyrektor. - skinęliśmy głowami z Felixem. Kilka minut później przyszliśmy z nią. -Czy to prawda, że bije pani Mię? -zapytał ze spokojem, ale ja z Felixem wiedzieliśmy, że cały buzuje z wkurzenia. Kobieta zbladła i to wystarczyło na potwierdzenie. -Proszę powiedzieć prawdę. -powiedział ojciec. -Ta..k-wyjąkała. -Ma pani wybór albo złoży pani wypowiedzenie, albo to zgłoszę. Co pani wybiera? -powiedział ojciec ostrym jak brzytwa głosem. -Złożę wypowiedzenia-powiedziała, a ojciec skinął głową. -Jeszcze jedno najpierw chcielibyśmy zaadoptować Mię zanim pani złoży wypowiedzenie. -powiedział spokojniej tata.

Odnaleziona siostraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz