Rozdział 6

128 7 1
                                    

                                                           PERSPEKTYWA: Felixa

Właśnie idziemy z ojcem i Samem poinformować Mię, żeby się pakowała. Wchodzimy do jej                  pokoju i widzimy Mię z zamkniętymi oczami i lejącą się krwią z jej nosa. Podbiegam do niej i                  próbuje ją obudzić otwiera powoli oczy próbuje podnieści się, ale się krzywi.-AUĆ. -patrzy                   się na nas w niezrozumieniu .                                                                                                                                           -Co tu robicie? -pyta słabo.                                                                                                                                                -Mia co się stało? -pyta ojciec, a ta zaczyna się trząść.                                                                                          -Ma atak paniki. -powiedział Samuel.                                                                                                                              -Spokojnie powtarzaj za mną wdech, wydech, wydech, wdech. -powtarzałem, aż się uspokoiła.    -Co się stało? -zapytał łagodnie Samuel.-D..yy..rek..to..rka. -wyjąkała.-A to kurwa. - powiedziałem-Zaadoptowaliśmy cię. -poinformał ją tata. Ona wytrzeszczyła oczy w niedowierzeniu. Samuel ją przytulił, a ta się skrzywiła z bólu, ale potaknęła.-Pakuj się. - powiedział Samuel.-My załatwimy jeszcze jakieś formalności a ty Samuel pomóż Mii pakować się-poinformował ojciec .

                                                                   Perspektywa:Samuela           

-Mamy psa i kota pies nazywa się Burza i ma dużo energii zawsze ma ochotę na zabawę, a kot Mimi nie jest zbyt towarzyska i drapie wszystkich jedyną osobą, którą tolerowała i się opiekowała była moja siostra-powiedziałem -Dlaczego mówisz w czasie przeszłym? -zapytała -Została porwana w wieku 3 latek. - Mia spuściła głowę, gdy wsiadaliśmy do samochodu. -Szkoła nie będzie najgorsza zawsze mogę ci trochę pomóc -powiedziałem. -Prędzej ona tobie. - Prychnął Felix, a ja spiorunowałem go wzrokiem. Przez resztę drogi milczeliśmy. Po jakoś 40 minutach dojechaliśmy. Staliśmy przed wielką bramą. -Jesteśmy-powiedział tata. -Choć Feli zapoznamy Mię z Mimi i Burzą-powiedziałem, a Felix skinął. Jak byliśmy już w ogródku Burza się zerwała z miejsca podbiegła, a Mia ją pogłaskała -Lubi cię. -stwierdził Felix. A Mimi wstała i zmierzała w naszą stronę -No Mimi choć do mnie-zawołał Felix. A Mimi go kompletnie zignorowała i podeszła do Mii i zaczęła się łasić a Mia zaczęła ją głaskać -CO?! -wykrzyczeliśmy razem z Samuelem. -Jak? -zapytałem, a ona wyruszyła ramionami i po chwili wzięła Mimi na ręce a ona dalej mruczała. -Zawołaj tatę Sam szybko. - powiedział a ja szybko pobiegłem do jego gabinetu bez pukanie wszedłem i powiedziałem. -Mimi chyba polubiła Mie. -powiedziałem a tata wytrzeszczył oczy. -Mii dała się normalnie pogłaskać wsiąść na ręce i do tego była zadowolona -powiedziałem nadal zdziwiony. -Muszę to zobaczyć -odpowiedział i razem zeszliśmy na dół, gdzie Mimi na rękach Mii ocierała głowę o nią i mruczała. -Mia jak to zrobiłaś-zapytał ojciec a ona wzruszyła ramionami. -Dobra może coś obejrzymy-zapytał Felix. Wszyscy skinęliśmy i poszliśmy. Zasnęliśmy około północy. Właśnie się obudziłem i nigdzie nie widziałem Mii, a Felix i tata spali. Więc poszedłem jej poszukać sprawdziłem telefon i pokazało godzine 5.40 doszedłem to kuchni i zobaczyłem ją pijącą herbatę jedzącą pancake i oglądając coś na telefonie, a obok niej leżała górka pancake. -Mia, dlaczego nie śpisz? -zapytałem, a ta aż podskoczyła. -Obudziłam się wcześniej. -powiedziała. -Mogę o coś zapytać? -zapytała. -No pytaj. -odpowiedziałem robiąc kawę. -Mogę gdzieś dziś wyjść sama, proszę? -zapytała dając duży nacisk na sama. -Nie wiem musisz się ojca spytać. -odpowiedziałem a ta skinęła.

 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Czyta to ktoś jeszcze?

Odnaleziona siostraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz