~7~

106 6 2
                                    


Mężczyzna odwrócił głowę w stronę dźwięku rozbitego talerza. uśmiechnął się i zbliżył się do mnie, po czym odezwałam się przerażonym głosem.

-T-tato...?

-Witaj córeczko.. dawno się nie widzieliśmy...- Powiedział uwodzicielskim głosem.

-Co tutaj robisz? i jak mnie znalaz..- Nie zdążyłaś odpowiedzieć a on już ci przerwał.

-Musimy porozmawiać- Mężczyzna z uwodzicielskiego tonu zmienił na poważny i bardziej groźny. Zazwyczaj używał go kiedy cię bił.

Złapał ciebie mocno za nadgarstek i wyszedł z hotelu. oparł cię mocno do ściany przy jakiejś alejce i uśmiechnął się groźnie. Byłaś kompletnie przerażona i nie miałaś pojęcia co mógłby ci zrobić.

-Mam do ciebie małą prośbę... Oddasz mi swoją duszę, a ja nie będę ciebie upokarzać przed tymi bahorami. A ten cały Alastor... Większego idiote nie widziałem po za tobą- Zaśmiał się i docisnął cię mocniej do ściany.

-N-nie... błagam tylko nie to...

-Czyli sprzeciwiasz mi się... no cóż...- Wyciągnął nóż i przyłożył ci do lewego oka

-Doświadczysz to uczucie po raz kolejny...

oślepił ci oko poprzez wbicie nożem, odepchnął cię i uderzyłaś mocno głową o ziemie. podszedł do ciebie i... zaczął cie rozbierać. [pewnie się domyślacie co zrobił] Leżąłaś cała w krwi i cała zapłakana.. To tak boli.. i myślałaś że już nigdy nie doznasz spokoju, po czym straciłaś przytomność...

-----------------------------

Perspektywa Alastora:

Radiowy demon chodził w kółko martwiąc się o [Y/n].

-Coś długo nie wraca...- Powiedział lekko zmartwiony barman.

-Masz rację, pojdę ją poszukać.

-A co jeśli coś ci się stanie?- Powiedziała z troską księżniczka trzymając mocno go za nadgarstek.

-Bez obaw. dam sobie radę.- Księżniczka puściła mój nadgarstek i spoglądała na niego A vaggie trzymała ją za ramię.

-Tylko wróć z [Y/n].

-Oczywiście...- Zniknąłem w cieniu i zacząłem chodzić po wszystkich zakamarków Pentagrama City.

-------------------------------

Chodziłem przez dobre 5 godzin. zacząłem wątpić czy uda mi się ją znaleźć. Szukałem ją jeszcze i po chwili potknąłem się o coś przewracając się. odwróciłem głowę ze zdenerwowaniem po czym zauważyłem [Y/n]. Moje oczy rozszerzyły  z powodu jak bardzo była poturbowana.

-[Y/N]!- Krzyknąłem i wziąłem ją w ramiona. była w samej bieliźnie i trzęsła się strasznie.

-A-al-last-tor...?- Powiedziała cicho bełkotająć.

-Tak to ja. Już spokojnie, jesteś już bezpieczna.- Powiedziałem spokojnie owijając ramiona wokół jej pleców starając ogrzać ją swoim ciepłem. Po czym ściągnąłem Marynarkę i okryłem jej ciało, stryknąłem palcami po czym znaleźli się przed hotelem

Perspektywa[Y/n]

Jak dobrze że Alastor mnie znalazł. Przy nim zawsze się czułam bezpieczna i chroniona. Bardzo się o mnie troszczył i po raz kolejny doświadczam tego uczucia. Weszliśmy do środka oznajmił że mnie znalazł a ja pół przytomna patrzyłam na ziemię. Wszyscy podbiegli do mnie ciesząc się z mojego powrotu. Niffty i Angel dust przytulili się do moich nóg płacząć pod nosem, Charlie tylko płakała obwiniając się że mogła nie wpuszczać tego mężczyznę, Husk złapał mnie za ramię oglądając moje rany po czym powiedział:

-Czy to... twój ojciec takie rzeczy zrobił..?- Zapytał z troską i zauważył twoje ślepe oko.

-NAWET OŚLEPIŁ CI OKO?! ZABIJE GO!- Był oburzony i wściekły na jej ojca. Po chwili niffty nadepnęła mi na ogon i jęknęłam cicho po czym kocie uszy podniosły się.

-N-nifft-ty.. mogłabyś mnie nie d-deptać..?

Wszyscy milczeli poczym mała pokojówka się odezwała.

-Masz kocie uszy i ogonek! Ale słodko wyglądasz!- Weszła mi na głowę i zaczęła się nimi bawić a Angel dust się odezwał.

-Mmm~ mamy dwóch kociaków co nie Husk~

-Zamknij się Dust!- Warknął Barman.

[Time skip ponieważ autorka jest leniwa]

Vaggie zaczęła opatrywać moje rany. Przy niej była Księżniczka i obok mnie był Alastor. Po skończeniu biało-włosa dziewczyna oznajmiła mi.

-Do póki rany się nie zagoją, nigdzie się nie ruszasz. Alastor.... ehhh... z wielkim bólem na sercu ale mógłbyś ją pilnować?

-Oczywiście moja droga Vaggie ha. ha.

-Nie pajacuj...- Powiedziała Dziewczyna z zażenowaniem.

-------------------------

Chwile później dziewczyny wyszły i zostałaś sama z Radiowym demonem. Przytuliłaś go i milczałaś. Chłopak też cię przytulał ze spokojnym uśmiechem.

-D-dziękuję...

-Za co moja droga?- Zapytał.

-Myślałam że przeleżę tydzień na tej ziemi.. Ale ty.. postanowiłeś mnie poszukać...

-Głupiutka...- Pocałował cię w czoło i spoglądał na ciebie z góry.

-Choćby była eksterminacja. Uratowałbym cię bez względu na wszystko.- Powiedział kojącym głosem.

-Dlatego dziękuję...

-Wiesz... Muzę ci coś wyznać... powiedział poddenerwowany.

-Tak..?

-Kocha-...- Nie zdążył dokończyć bo usłyszeliście jakby coś wybuchło w hotelu.

------------------------------------------

[Od autorki<3]

Witajcie moje kwiatuszki [od dziś jesteście kwiatuszkami bo tak] wybaczcie że wczoraj nie było rozdziału. Wynikało to z powodu szkoły i problemami z rodzicami. ale już jestem i dziękuje za przeczytanie kolejnego rozdziału<333 

~Alastor x Reader~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz